Rozdział 72

830 115 17
                                    

Polecam piosenkę 😘

*Angel*
-Ciebie - powiedziałam wybuchając jeszcze większym płaczem. Nie chciałam go zranić w żaden sposób moimi słowami. W głowie przemijały mi się wszystkie bolesne wspomnienia z przeszłości. Złapałam się za głowę prosząc cicho by przestały. Poczułam jak ktoś mnie dotyka za ramiona i prosi bym otworzyła oczy. Nie chciałam tego zrobić ponieważ bałam się ujrzeć bólu w jego oczach spowodowanego przeze mnie. Czując jak ten ktoś odsuwa się ode mnie zabierając swoje dłonie z moich ramion, otworzyłam oczy by ujrzeć płaczącego bruneta w rogu barierki naprzeciw mnie. "Zraniłam go. Zraniłam tego, który wydawał się być niezniszczalny..."
Poszłam w kierunku chłopaka obejmując go od tyłu, przykładając głowę do pleców Eth'a. Czułam jego próby wstrzymywania powietrza by wstrzymać płacz ale to tylko powodowało jeszcze większy szloch, który wyrywał siè z ust chłopaka przez kilka minut. Głaskałam go uspokajająco po plecach czując się jak największa żmija na świecie iż przeze mnie płacze.
-Boję się zranienia. Boję się Ci zaufać na tyle by powierzyć ci moje serce ze stuprocentową pewnością iż mnie nie zranisz choć nie mam żadnych powodów by Ci nie ufać. Problem jest we mnie nie w tobie Eth. To ja wszędzie widzę czerń i biel i nic pomiędzy. Nie zasługujesz na to bym cię raniła. Nie chcę byś cierpiał przez to, że nie umiem pozbyć się świadomości, że będziesz jak ON. Nie chcę by ktokolwiek był ze mną i był skazany na ból spowodowany moim strachem z powodu bicia i...- zapłakałam padając na kolana i próbując wymazać tamte zdarzenie z pamięci - codziennego widoku jego twarzy w nocy...nie chcę....nie chcę! - krzyczałam będąc we spomnieniu jednej z nocy w której ON do mnie przyszedł dotykając i szepcząc, że jestem nikim dlatego musi mnie ukarać. Nagle poczułam czyjś dotyk na ramionach, który mną lekko potrząsał. Próbowałam odrzucić czyjeś dłonie krzycząc raz po raz
-Nie chcę! Nie chcę! Proszę nie...
Zaczęłam szlochać jeszcze głośniej licząc, że ktoś mi pomoże. Z tego letargu wybudził mnie ktoś, kto mnie przytulił i szepnął
-Wróć do mnie Aniołku.
Jedno słowo "Aniołku" to jedyne co usłyszałam i co sprawiło, że wybudziło mnie z mojego życia- koszmaru...

____________________________________
Chyba ostatni na dzisiaj...jak tam po przeczytaniu rozdziału?

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz