29. Euro nadal trwa

2.5K 132 114
                                    

Nazajutrz wstałam zupełnie zdezorientowana, wczorajszymi zdarzeniami. Nadal w to nie wierzę. To jak piękny sen, z którego nigdy nie chciałabyś się obudzić. Myślałam, że nasze drogi zupełnie się ominą, po imprezie urodzinowej.

Wstałam z łóżka i wzięłam szybki prysznic. Wyglądam jak zombie, a do tego cały mój makijaż jest rozmazany po całej twarzy.
Zmyłam z siebie wszystko. Pomalowałam się na nowo i wybrałam z szafy dżinsową sukienkę. Spiełam włosy w kucyk, a później wyszłam ma śniadanie. Kiedy weszłam do restauracji prawie nikogo nie było. Był tylko Bartek. Przysiadłam sie do niego, lecz ten od razu wstał z miejsca i zaczął kierować się w stronę wyjścia.
- Bartek?- Spytałam jeszcze prawie, że nie słyszalnie. Sama do siebie, zadałam sobie pytanie o co mu chodzi? Żadnej odpowiedzi nie znałam.

Zjadłam śniadanie, spakowałam się i pojechaliśmy na lotnisko. Od rana Kapustka unikał mojego wzroku. Samej mnie unikał. W samolocie usiadł ze mną Arek. Miałam smutną minę, bo liczyłam na coś innego ze strony Kapustki. Wolałam nawet usłyszeć, że dla niego to nic nie znaczyło. Lepsze by to już było od ciszy. Bo ona jest najgorsza...Z transu wyrwał mnie Arek, machający mi przed oczami.
- Jesteś tam? Liliana?
- Ee, tak jestem
- Wiem, że myślisz tylko o mnie, ale posłuchaj mnie na chwilę
- Nie trafiłeś - Na te słowa cała kadra wpadała w śmiech, poza Arkiem.
- Zmieńmy temat. Mam coś dla ciebie
- Nie musisz mi nic dawać
- Ale chcę - Wyciągnął pudełko, a w nim znajdowała się srebrna bransoletka.
- Jejku Arek nie musiałeś - Założył mi ją na rękę.
- Pasuje ci, a tam poza tym skąd masz ten złoty łańcuszek? Nie zauważyłem go wcześniej u ciebie
- Ee...No...- Spojrzałam w stronę Bartka. Ten patrzył mi tylko w oczy, bez żadnej reakcji. Nie odpowiedziałam Arkowi, ponieważ usłyszałam rozmowę Wojtka i Grzesia z Pazdanem. Przyłączyłam sie do nich. Ich rozmowa była głowie o tej cudownej piosence, która jest tak wspaniała, a co najważniejsze to jest ona na naszym mistrzu Pazdanie.
- Bum tarararara euro nadal trwa- Zaczął Krycha
- Kogo chcesz dziewczyno ja wiem...- Dokończył mój brat.
- PAZDANA!!!- Krzyknęli wszyscy. Cóż za zgranie, bym powiedziała. Resztę drogi śpiewaliśmy cały czas tą piosenkę.

W końcu przyjechaliśmy spowrotem do La Baule. Pojechaliśmy od razu do hotelu, chłopcy na trening, a ja poszłam do pokoju z xboxem. Włączyłam fife i założyłam słuchawki do uszu. Długo mi zeszło granie i ani się obejrzałam, a ktoś usiadł koło mnie.
- Wojtek, co ty robisz? - Zapytałam brata, który właśnie zabrał mi pada.
- Idziemy na kolację, ty też. A tak w ogóle od kogo dostałaś ten łańcuszek?
- Od kolegi...
- Ta jasne kolegi
- No, tak
- Eh, niech ci już będzie - Ruszyliśmy w stronę restauracji. Przy stoliku panowała dość spięta atmosfera. Ja grzebałam coś widelcem w talerzu, a reszta patrzyła na mnie jak na kosmitkę.
- Liliana wszystko dobrze?- Spytał Piszczu.
- Ta...Jest dobrze
- Nie widać
- No cóż
- Przez kogo jesteś smutna?
- A niby czemu przez kogoś?
- Już dość długo cię znamy, więc tak jakby z doświadczenia- Spojrzałam w stronę Kapustki. Wymieniliśmy swoje spojrzenie i tyle.
- Ja już pójdę spać, dobranoc- Pożegnałam się z wszystkimi i poszłam spać. Jednak powiadomienia z telefonu nie dały mi spokoju, więc odblokowałam urządzenie.

Nieszczęsny dodał użytkownik/a Liliana Szczęsna do konwersacji Fusy😏🙈💞

Liliana: Wy tak serio?

Pan futer: No jasne, że serio

Nachlaniec: Tyko anie slofa tchenerofi

Pikachu: On się znów nachlał?

Turbo Grosik: No najwidoczniej

Kubuś Bubuś (nie pytajcie mnie o nic😂): On tylko to robi

Bigos zmienił pseudonim użytkownik/a Liliana na Księżniczka

Fabian: Uuu

Ciołek: Uuu

Mąka: Uuu

Jędza: Uuu

Milikaniu Trafinum: ...

Pień: Trzy kropki nienawiści! :O

Milikaniu Trafinum: -,-

Prawy: :)

Pazdek: BO CIE ZABLOKUJE PRAWY


1/3 lub 4 części maratonu ;)









Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz