63. Aquapark

1.7K 134 45
                                    

-Za ile będziemy na miejscu?-Spytałam Bartka.
-Jak dojedziemy to będziemy
-Ale ja się pytam tak na serio
-Więc ja ci na serio odpowiadam
-Bartek!
-No co?
-Co cię ugryzło?
-Mnie? Nic
-Masz mnie za ślepą czy głupią?
-Eee...Co mówiłaś?
-Chryste Panie, mów w tej chwili co się dzieje
-No tak jakby to nic
-Wnerwiasz mnie już
-No co ja na to poradzę?
- Ehh zamknij się, to na to poradzisz
-Liliana?! A tobie teraz co?
-Pstro, jestem zła
-Skarbie...
-Aha, teraz skarbie?!
-Powiedział bym ci o co mi chodzi, ale nie mogę
-Czemu?
-Zepsuje coś
-Ukrywasz coś przede mną
-Zepsuł bym niespodziankę
-Boję się
-Poczekaj, bo nie rozumiem w ogóle tej rozmowy. Lili czego masz się niby bać?
-Zapomnienia, za niedługo nasza przygoda się skończy. Co wtedy? Co później? Pojedziesz do Anglii, a ja zapewne będę musiała zostać w Polsce
-Nawet tak nie gadaj, wezmę cie ze sobą chodź by na siłę. Wpakuje cie do walizki i zamkne w bagażniku jak braknie miejsca
-Wiesz? Ta rozmowa faktycznie schodzi na dziwny kierunek. Miałam się tylko zapytać o której będziemy
-Zmieniając temat, to już jesteśmy- Spojrzałam przez okno i ujrzałam ogromny Aquapark. Zakładam, że resztę dziejszego dnia spędzimy właśnie tutaj, a później już tylko wystarczy się spakować.

Weszliśmy do budynku, którego wnętrze wyglądało "egzotyczne", a przynajmniej tak było przystrojone. Kupiliśmy bilety i każdy pokierował się w stronę szatni. Zaraz po tym jak wszyscy się przebrali, zebraliśmy się w jednym miejscu.
-To tak, macie trzy i pół godziny. Możecie robić co chcecie, czas zagospodarować sobie w sposób dowolny -Powiedział pan Nawałka i poszedł w swoją stronę.
-To jak mamy czas wolny to co robimy?-Zapytała Olga.
-Ty wiesz co chce- Zaśmiał się Grzesiek podchodząc bliżej swojej dziewczyny.
-A ty cały czas o tym samym...- Powiedziała zrezygnowana, lecz po części się nie dziwię.
-Nie wiesz chyba o czym mówiłem
-No właśnie wiem
-Chodziło mi o to, że chce zrobić cokolwiek byle z tobą- Awww...Jak słodko między nimi. Też chcę mieć takie relacje z Bartkiem, albo nie ja już je mam. Grzega is real w końcu. Na końcu się jeszcze przytulili i pocałowali, jejku jak słodko! Najpierw postanowiliśmy iść popływać do basenu olimpijskiego na rozgrzewkę. Następnie każdy chciał iść na zjeżdżalnie, a szczerze mówiąc ja się bałam. Tuż przed samym zjazdem zatrzymałam się, za mną stał tylko Bartek.
-Lili, czemu nie jedziesz? Masz zielone
-Ja...się boję
-Jeśli nie chcesz to nie musisz
-Jasne, że chce, ale czy to na pewno bezpieczne?
-Gdyby takie nie było to bym cie tu nie wziął
-Ummm no dobrze
-To co?
-Jadę- Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na skraju rury.
-Do zobaczenia niżej
-Do zobaczenia...O ile przeżyję- Odepchnęłam się i ruszyłam. Z początku zjazd był wolny i nawet przyjemny. Lecz później zaczęły się zakręty na których już po prostu obracałam się w około. Na jednym z nich nawet uderzyłam się dość solidnie w łokieć. Teraz mam dużą siną plamę, auć. Mimo wszystko końcówka była i tak najgorsza. Zaczęłam wręcz pędzić na ostatniej prostej i przy wpadnięciu do wody hukłam głową o koniec zjeżdżalni. Czy to fatum? Nie, to mój życiowy pech. W każdym bądź razie nic nowego.
Po chwili zjechał jeszcze Bartek i już wszyscy mogliśmy iść dalej, ale jedno jest pewne. Nigdy więcej już nie zjadę w rurze. 

-Idziecie z nami do jacuzzi? -Zapytałam z Olgą.
-My możemy iść- Powiedzieli Mariusz, Arek i Robert.
-A wy?- Zwróciłam się do reszty.
-My idziemy na zjeżdżalnie
-A idźcie się utopić -Rzuciłam w ich stronę, a wszyscy się zaśmiali. No chyba widzieli moje wpadki, ups. Wypatrzyliśmy gdzieś jakieś wolne jacuzzi i weszliśmy do niego. Wspólnie w piątkę śmialiyśmy się z dosłownie wszystkiego.
-O której mamy wylot jutro?- Spytał Mariusz.
- Gdzieś koło 10, a co? - Odpowiedział mu Robert.
- Nie wiem o której wstać
- To nie śpij
- A co to ma wspólnego ze sobą?
- To, że jak nie będziesz spał to będziesz wiedział kiedy wyjść na samolot - Blondynka próbowała wcisnąć mu swój tok myślenia, którego no nie ukrywajmy, że nikt nie rozumie.
-Kobieto jak ty mieszasz
-Tak jak ty kolory skarpetek kochany kuzynie- Wszyscy się zaśmiali. Spojrzałam na zegar, który wskazywał już prawie godzinę 17. Mamy jeszcze 45 minut. Następnie poszliśmy jeszcze popływać do basenu co też zajęło nam z przynajmniej dwadzieścia minut. Później musieliśmy się iść ubrać i wracać, bo jednak walizki same się nie spakują.

-Macie wszystko? Możemy już jechać?-Zapytał trener sprawdzając swoje kieszenie.
-Tak- Odpowiedzieliśmy chórem.
-Napewno?- Dopytywał, lecz odpowiedź była ta sama. Wsiedliśmy do autokaru, który już na nas czekał. Kiedy przyjedziemy będzie gotowa kolacja.
-Bartek?- Odezwałam się do chłopaka leżącego obok mnie, zasnął.
-Może mnie nie słyszysz mnie teraz i częściej to ty się starasz w naszym związku, ale chciałam ci to tak po prostu powiedzieć. Kocham cie, może mimo wszystko mówię to często i te słowa są takie do których się przyzwyczaiłeś, ale dla mnie one zawsze będą wyjątkowe. Bo tylko tobie oddałam swoje serce i otwarłam się dzięki tobie na świat. Więc...Kocham cie- Złożyłam na jego policzku delikatny pocałunek i czekałam, aż drogą minie. Po pół godziny drogi dotarliśmy do La Baule. Od razu ruszyliśmy na kolację. Podczas gdy każdy nakazał sobie jedzenie zauważyłam, że nie ma Krychy i Wojtka. Czyżby mają w planach kolejny kawał? Wszyscy usiedli do stolika poza naszymi zgubami. Po chwili światła zgasły, nikt nie wiedział o co chodzi. A przynajmniej tak nam się zdawało. Lecz po chwili światła znów oświecono, a przed Olgą klęczał Grzesiek w garniturze z różami.
-Od dawna chciałem zadać ci to jedno pytanie. Wiem, że nie jestem ideałem i jest w tej kwestii sporo do życzenia, ale jestem pewien, że jedna rzecz się nigdy nie zmieni. Zawsze będę cię kochał bez względu na wszystko, starą, młodą, brzydką, piękną jakakolwiek będziesz, moje uczucie do ciebie i tak się nie zmieni. Olgo Stępieńska, wyjdziesz za tak głupiego pacana jak ja?-Dziewczyna stała jak wryta...Przemowa Grzesia była piękna, raz w życiu coś mu się udało, dziewczyna. Pytanie co ona chce mu odpowiedzieć, bo jak narazie to jest chyba w niezłym szoku...

Umie ktoś robić okładki? Będzie konkurs na okładkę do 2 części Zenitu Skrajnych Uczuć. Jeśli błędy to napewno je później poprawię.

Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz