Siedziałam w szatni czekając, aż chłopcy skończą prysznic. Trzymałam w ręce naszyjnik. Przyglądałam mu sie z uwagą i dopiero teraz zauważyłam, że na zawiesze w kształcie serduszka jest wygrawerowane "K.C. Na Zawsze Bartek". Wtedy jedna samotna łza spłynęła po moim policzku. Towarzyszą mi szok, radość i pustka. Szok po tym, że Bartek spytał mnie na oczach tylu ludzi, a jeszcze więcej widziało to przed telewizorami. Radość, może z Bartkiem będę szczęśliwa? Dzięki niemu już jestem, odmienił moje życie. Lecz pustka...Mama tego nie zobaczyła i już nie zobaczy. Kolejna łza spłynęła. Wtedy podeszła do mnie Wiktoria, córka Glika. Przytuliła mnie. Otarłam łzy i wzięłam małą na kolana.
- Cemu places?
- Oj skarbie...Sama tego nie wiem. Co ty tu sama robisz? Do taty przyszłaś?- Spytałam małą, lecz ta tylko poczęstowała mnie swoimi chrupkami. Wzięłam jednego i szeroko sie uśmiechnęłam. Po chwili przyszła Marta, pewnie po swoją córeczkę.
- Oo Wiktoria, tu jesteś! Lili dziękuję ci, że się nią zajęłaś- Ile oni mi jeszcze przezwisk wymyślą?
- Nie ma za co. Można powiedzieć, że mała mi pomogła. Masz wspaniałą córkę - Powiedziałam i oddałam Wiktorie Marcie.
- A i gratuluję związku z Bartkiem. Widać, że chłopakowi zależy, nie to z Klaudią...
- Marta zostajesz jeszcze we Francji? Nie mam przyjaciół, a bardzo chciałam z kimś pogadać
- Jasne, tu masz mój numer- Wymieniłyśmy się numerami. Później przyszedł do mnie Bartek.
- Masz pomysł na wieczór?- Spytał chłopak. Już mój chłopak.
- Nie, a ty?
- No ja mam, masz ochotę na wieczorny spacer?- Wtedy wpadłam na jakąś dziewczynę.
- Oj przepraszam Cię Liliana- Powiedziała blondynka. Miała niebieskie oczy i była dość zgrabna. Mniej, więcej w moim wieku. Tylko skąd ona zna moje imię?
- Nic sie nie stało, a tak w ogóle to skąd znasz moje imię?
- No Bartek wszystko mówił. To znaczy na środku boiska, wiesz co nie? Przecież tam byłaś
- No byłam, a jeśli mogę zapytać ty to...?
- Olga jestem, kuzynka Mariusza. Miło mi
- Mi również, zostajesz do końca Euro?
- Tak, dziś dopiero przyleciałam- Bartek nadal stał koło mnie i cały czas się nam przysłuchiwał.
- Dobra dziewczyny, to ja idę. Miłego wieczoru słońce
- Tobie też - Pocałowałam go w policzek i odszedł.Pojechaliśmy na samolot, a później wróciliśmy do La Baule. Tak jak zawsze, pod hotelem przywitał nas tłum kibiców. Olga miała pokój na przeciwko mnie, ale i tak nocowała u mnie. Zrobiłyśmy sobie babski wieczór. Blondynka ma 22 lata, jest co prawda trochę starsza, ale szybko złapałyśmy ze sobą kontakt. Ja jej odpowiadałam o historii z Arkiem i Bartkiem. A ona powiedziała mi kto jej sie podoba z naszej reprezentacji i szczerze nie byłam zdziwiona, a tym bardziej, że ten ktoś jest już wolny.
Wstałyśmy rano...Baa rano, jest już po jedenastej. Chciałam obudzić Olge, ale ona ma strasznie strasznie twardy sen. Postanowiłam zrzucić ją z łóżka, no bo czemu nie? Blondynka zaczęła okropnie jęczeć kiedy poczuła zimno podłogi. Ale przynajmniej się obudziła.
- Kobieto czy tobie coś nie odwaliło od tej miłości, żeby zrzucać tak ludzi z łóżek?
- Mi? Nieee. To pokaz sztuki Wojtka- Przebrałyśmy się w jakieś ubrania i z powodu później już godziny pojechałyśmy taksówką do najbliższego centrum handlowego na śniadanie i zakupy.Jeszcze nigdy nie kupiłam, aż tyle rzeczy. Olga? Ona dwa razy tyle co ja. Można powiedzieć, że z każdą chwilą w której ją poznaje, dowiaduje się jaka ona jest zdrowo kopnięta. A najlepsze jest to, że lubię tę jej pozytywną energię.
Nagle przyszedł sms. Odblokowałam telefon, a blondynka spytała czy to Bartek. Pokiwałam twierdząco głową.Czy chcesz zmienić nazwę kontaku Tajemniczy Nieznajomy na Gołąbek🙈💞? Potwierdź!
Od Gołąbek🙈💞: Jestem taki samotny :(
Od Gołąbek🙈💞: Gdzie jesteś i kiedy będziesz? :'(
Do Gołąbek🙈💞: Czemu pytasz? I czemu jesteś niby samotny? Nie masz treningu? :D
Od Gołąbek🙈💞: Zapytała byś czy Cię nie potrzebuje ale ok :(
Do Gołąbek🙈💞: Myślałam, że jesteś już dużym dzieckiem Bartuś ;**
Od Gołąbek🙈💞: Przyjedź proszę *-*
-Olga...- Urwała mi.
- Kochaś wzywa!- Pojechałyśmy z tymi wszystkimi zakupami do hotelu spowrotem taksówką. Blondynka wzięła moje rzeczy ponieważ już przed budynkiem czekał mój chłopak.
- Większych zakupów nie dało się zrobić?- Spytał żartobliwie.
- Reszta została w bagażniku - Zaśmiałam się, a Bartek zrobił przerażoną minę. Albo przynajmniej taką chciał zrobić.
- Masz ochotę coś zjeść?
- Jestem strasznie głodna - Poszliśmy w kierunku parku. W między czasie przejrzałam moje social media. Zobaczyłam zdjęcia z wczoraj, moje i Bartka. Był tam straszny spam. Widziałam także artykuły typu:"Nowa para polskiej piłki"
"Czyżby Kapustka znalazł inną dziewczynę?"
"Kto jest nową sympatią młodego pomocnika reprezentacji Polski?"
" Bartek Kapustka zostawił dziewczynę w ciąży dla innej?!"
Najbardziej zaciekawił mnie ten ostatni artykuł. Miałam także sporo obraźliwych wiadomości na chacie... Zaczęło się. Łza spłynęła po mojej twarzy.
- Lili co się stało?!- Nic nie odpowiedziałam tylko podałam mu telefon. Usiadłam na ławce.
- Co ludzie nie zrobią dla pieniędzy...Jejku Lili, nie przejmuj się nimi. Robią to tylko dlatego, że dostają za to hajs. Wiesz, że cie kocham. Jesteś tylko dla mnie, a ja dla ciebie i nikt nam nie zrujnuje życia - Pocałował mnie czule w usta, a później poszliśmy do butki z kebabami. Nawet dobre były, a mi już trochę przeszło. Tylko po co ktoś pisał o rzekomej "ciąży" Klaudii? Przecież ona nie jest w ciąży...Wracaliśmy do hotelu. Nastrój już mi sie poprawił. Przyjechałam tu żeby odpocząć i sie zrelaksować, a nie przejmować głupotami.
Byliśmy już prawie przy wejściu, gdy nagle zobaczyłam, że koło fontanny stoi jakaś dziewczyna. Lampa oświetliła jej twarz i dobrze widziałam, że to ona tam stoi. Klaudia.
- Hej Bartuś...
CZYTASZ
Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka
FanfictionLiliana Szczęsna. Może kojarzy wam się to nazwisko z kimś i myślę, że mówimy o tej samej osobie. Mianowicie o Wojtku Szczęsnym, bramkarzu reprezentacji Polski. Osiemnastolatka jak każda jej rówieśniczka posiada pełno celi do zrealizowania, pracowici...