Jedna wiadomość rozwaliła mi cały dzień, jak nie życie. Jak to Bartek odchodzi z Cracovii? To znaczy, to jeszcze nie jest potwierdzone, ale czemu mi o tym nie powiedział? Wszystko wydaje mi się teraz mało jasne, wewnątrz mnie jest pustka na myśl, że go stracę. Usłyszałam kroki przy drzwiach, odłożyłam telefon i czym prędzej chciałam stąd wyjść. Wybiegając wpadłam na Mariusza.
- Patrz jak biegniesz- Powiedział chłopak.
- A ty jak stoisz- Zaśmiałam się i kiedy już miałam odejść, ten zatrzymał mnie.
- Czekaj, czekaj. Co robiłaś w naszym pokoju? Bartka jeszcze nie ma
- No tak... Już wiem. Byłam sprawdzić czy jest u siebie, ale tak jak mówisz, nie było go
- Dobrze, w takim razie masz może jakieś plany na teraz?
- Nie, czemu pytasz?
- Idę z chłopakami na basen. Możesz się wraz z Olgą przyłączyć
- Już po nią idę - Pożegnałam się z brunetem i poszłam do blondynki. Dziewczyna spędzała swój czas leżąc na łóżku i obijając się jak zawsze, ze swoim najlepszym przyjacielem, a także nierozłącznym pocieszycielem. Tak zwany telefon.
- Mariusz się pyta czy idziemy na basen
- Basen? Przecież tam jest woda...
- No bo to basen?
- Makijaż mi się rozmarze
- No dobrze, to ja idę. Jakby co to jestem z Mariuszem, Wojtkiem i GRZEŚKIEM
- Daj mi pięć minut!- Dziewczyna szybko wbiegła do łazienki i się przebrała. Kiedy już oby dwie byłyśmy gotowe, poszłyśmy dołączyć do chłopaków.- Wchodzicie w końcu do tej wody?- Spytał mój brat.
- Ona jest zimna- Powiedziałam.
- Podgrzać ci ją?- Zapytał Arek. Przewróciłam oczami i za moczyłam nogi, po czym Wojtek wciągnął mnie do środka.
- Ty jesteś głupi czy nie mądry?
- Nie wiem, wybierz sobie
- Ugh!- Wtedy poczułam jak unoszę się do góry. Zobaczyłam jak Arek trzyma mnie na swoich ramionach. Milik posłał mi szczery uśmiech i podał mi do rąk piłkę do wody.
- Wojtek! Ja też tak chcę. Masz mnie wziąć na barana - Krzyknął Krycha.
- Spadaj, za gruby jesteś
- Teraz mam przez ciebie depresję! Wyglądam jak kluska...
- Racja Grzesiu, racja- Wszyscy się zaśmiali. Krycha wyszedł z basenu i podszedł do Olgi, która siedziała na leżaku z założonymi okularami na oczach. Chłopak przerzucił ją przez ramię i wskoczył z nią do wody.
- Mój makijaż!- Blondynka wynurzyła się z wody i uciekła z powrotem na leżak się ogrzać.
- Chodź do wody, dla mnie- Zrobił minę szczeniaka w stronę swojej dziewczyny.
- Jak mnie utopisz to cię zabiję
- Wtedy już nie będziesz żyła
- Ale i tak cię zabiję- Wszyscy wpadliśmy w śmiech. Koniec końców ja siedziałam na barana u Arka, Olga u Krychy, a reszta chłopaków nie miała do tego warunków. Rzucaliśmy do siebie piłką i całkiem dobrze sie bawiliśmy. Nadal nie widziałam Bartka, co mnie trochę martwi. My sie tu całkiem dobrze bawimy, natomiast jego nie ma.Przez przypadek Arek, niechcący zrzucił mnie do wody. Przez jakiś moment nie wynurzyłam się i wtedy chłopcy zareagowali wyciągając mnie. Arek postawił mnie na brzegu.
- Wszystko dobrze? Liliana, ja tak strasznie przepraszam
- Jest okej, nic się nie stało - Od kaszlnęłam jeszcze wodę z basenu i dopiero wtedy mój oddech sie uspokoił. Wtem niespodziewanie w drzwiach hotelu pojawił się Bartek.
- Coś mnie ominęło?- Spytał niepewnie brunet i zaczął iść w moją stronę. Patrzyłam w jego oczy, które były takie niewinne. Ukrywał coś przede mną i mógł tak spokojnie patrzeć mi w oczy. No po prostu nie wytrzymałam. Wstałam i wyszłam, tak jak gdyby nic. Przy okazji zostawiając wszystkich tam gdzie stali cały czas. Czuję się pusta w środku, jak gdyby ktoś zabrał mi część siebie.Przebrałam się i uciekłam na plażę. Ostatnio dość często tu przebywam. Chodziłam po lekko wilgotnym piasku. A o moje stopy obijały się fale. Nagle ktoś złapał mnie za ramię, obróciłam się i ujrzałam Arka.
- Co tu robisz?- Spytałam.
- Martwię sie o ciebie
- O mnie? Czemu?
- Hmm...No zastanówmy się, czemu wybiegłaś od razu jak Kapi przyszedł?
- Musiałam iść
- Liliana, nie ukrywaj nic przede mną. Jestem twoim przyjacielem, możesz mi zaufać
- Tak jak ostatnio?
- Zapomnijmy o tym
- Yhyyy, łatwe do zrobienia
- Nie ważne, powiedz lepiej co się stało
- Obiecaj, że nikomu nie powiesz
- Obiecuję
- Ehh...To może tak, Bartek nie powiedział mi o czymś ważnym. Ważnym, co będzie miało wpływ na przyszłość
- Dokładniej
- Kapi dostał propozycję z angielskiego klubu i najprawdopodobniej tam pojedzie, a ja? Ja tu zostanę całkiem sama- Jedna samotna łza spłynęła po moim policzku. Arek przytulił mnie mocno do siebie. Czułam bicie jego serca. Przez chociaż moment mogłam uciec od tego problemu, jednak nie na długo.
- Może mi ktoś wytłumaczyć co tu sie dzieje?!- Usłyszałam czyiś głos za sobą.
- Bartek?...Ogółem chciałam wam bardzo podziękować za ponad 30k wyświetleń, bo nie pamiętam żebym to ostatnio zrobiła. A jak tak to podwójnie wam dziękuję. 28 listopada mijały dwa miesiące od tego ff, ja jestem szczerze dumna i nie wiem jak mogę wam się odwdzięczyć, za to, że ze mną chodź by wytrzymujecie.
CZYTASZ
Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka
FanfictionLiliana Szczęsna. Może kojarzy wam się to nazwisko z kimś i myślę, że mówimy o tej samej osobie. Mianowicie o Wojtku Szczęsnym, bramkarzu reprezentacji Polski. Osiemnastolatka jak każda jej rówieśniczka posiada pełno celi do zrealizowania, pracowici...