68. Cisza

1.4K 118 17
                                    

Znacie brak poczucia własnej wartości? Kiedy czujecie się źle w swoim ciele. Nie akceptujecie tego kim jesteście i kim się stajecie? Jeśli tak to czujecie się tak samo jak ja. Straciłam to wszystko w mgnieniu oka przez jedną osobę, która chciała mnie tak naprawdę wykorzystać, zniszczyć psychicznie. I co? Udało się jej to. Znowu ta sama historia, bo mogłam coś zrobić żeby się tak nie upokorzyć. Nic nie zrobiłam, kompletnie nic. Teraz czuje się jak nikt, bezużyteczna osoba, której powinno tu nie być. Pozwoliłam mu na to, po części więc to też moja wina tego jak się teraz czuje. Chciałabym mieć zmieniacz czasu, cofnąć się i naprawić wszystkie błędy. Lecz nie ma takiej możliwości. Czuję do siebie jedynie obrzydzenie i nienawiść. A Cris? Zrobił mi świństwo.
Nikt nie ma ani nigdy nie miał idealnego życia, tylko czy to powód aby wyładowywać to na innych? Masa pytań, a zero odpowiedzi.
Urazy są głębokie, tak jak rany które po nich zostają.
Uznałam Ronaldo za kolegę, może kiedyś i przyjaciele choć już nie teraz. Nie znam jego przeszłości, ale gdy wspomniałam o jego dzieciństwie zaczął zachowywać się dziwnie. Chodził po pokoju zamyślony, aż trans go wybudził i zajął się mną... Jak ja teraz spojrzę Bartkowi w oczy?! Jeszcze gdybym miała odwagę to wyznać, to co ktoś zrobił mi bez mojej zgody...

Jest czwarta nad ranem. Nie spałam całą noc, nie umiałam zasnąć. Słyszałam jak wszyscy przyszli koło pierwszej, nie wiem co z Kapim. Widocznie jeden sms potrafił zniszczyć to na co pracowaliśmy tyle czasu. Wystarczyłaby jedna wiadomość, nawet jeśli miała by w treści coś typu "to koniec", lepsze to od ciszy. Zostać potraktowanym z każdej możliwej broni jest lepiej niż milczeniem drugiej osoby.
Trzymam telefon w ręku i co chwile sprawdzam ekran, pustka. Tak jak w moim sercu.
W końcu wyszłam z łóżka, chociaż zostać w nim dłużej nie byłoby wcale taki głupim pomysłem. Czuję się źle, głowa mnie boli, brzuch i ogółem jest mi słabo. Do tego moja psychika nie wystarcza na spotkanie z jeszcze moim chłopakiem. Co miała bym mu powiedzieć? "O hej kochanie, wczoraj zgwałcił mnie taki jeden piłkarz. Twój idol, ale spoko, luzik to nic takiego". No faktycznie, super brzmi. Mówiąc to oczywiście ironicznie. A! Zapomniała bym...Dziś finał, nasze upragnione miejsce do którego dążyliśmy przez naprawdę długi czas, coś co było naszym wspólnym celem od dawna. Nie zepsuje im tego, zachowałabym się jak najgorsza przyjaciółka, siostra oraz dziewczyna. Muszę to przeboleć, dusić w sobie, bo to jedne wyjście.
Podeszłam do szafy chwiejąc się na własnych nogach i ledwo utrzymując równowagę. Wybrałam czarne spodenki, t-shirt i trampki. Moje samopoczucie odzwierciedla się na ubraniach.
Związałam włosy w koka, który przypominał nieład artystyczny na mojej głowie i nawet się nie umalowałam, poszłam na śniadanie choć była dopiero szósta. Z zdenerwowania nie mogłam usiedzieć na miejscu.
Restaurację zastałam pustą, poza kucharzami w kuchni nikogo jeszcze nie było. Nałożyłam sobie kanapki na talerz i usiadłam przy jednym ze stolików. Spokojnie zjadłam posiłek i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia lecz chcąc wyjść ktoś uderzył mnie drzwiami, a następnie leżałam już tylko na ziemi. Podniosłam wzrok na sprawcę tego wypadku.
-Oj przepraszam, nic ci nie jest Lili? - Spytał Arek z niepokojem. Kiedy dotknął mojego ramienia żeby mnie podnieść od razu odsunęłam się od niego. Poczułam obrzydzenie, więc momentalnie stanęłam w bezpiecznej dla mnie odległości.
-Wszytsko okej
-Na pewno? Jakoś dziwnie się zachowujesz
- Nie ważne
-Ejej czekaj- Gdy już chciałam odejść ten złapał mnie za rękę. Musiałam ją wyszarpać z jego uścisku. W mgnieniu oka znalazłam się w swoim pokoju, rozpłakałam się. Czemu? Może z bezsilności...

Nagle zerwałam się z łóżka gdyż ktoś zapukał do drzwi. Osunęłam się na skraju materaca i spadłam na zimną podłogę. Czyli wychodzi na to, że zasnęłam. Wstałam z podłogi i poszłam otworzyć drzwi, a w ich progu zastałam Olgę.
-Hejka- Powiedziała jak zwykle, energicznie dziewczyna.
-Nie mam ochoty na rozmowę więc nie licz na nic- Położyłam się na łóżko z powrotem i włożyłam głowę w poduszkę.
-Ej co ci jest?
-Nie no, jeszcze ty?!
-Liliana o co ci chodzi? Okres masz?
-Dajcie mi wszyscy spokój, dobra?
-Czekaj, ja już lecę po żelki, chipsy i lody. Zaraz wracam! -Jak była tak znikła. Dochodziła już powoli godzina jedenasta, a koło czternastej jedziemy na szybki trening przed meczem. Super, a kto tam będzie? Mój stalker... Boże, jak ja się boję! Nie chcę znów spotkać tego wzroku, wzroku mojego zabójcy psychicznego. Wolała bym zniknąć.
Czekając na Olgę czas z leciał mi tak na rozmyślaniu do prawie trzynastej i nadal jej nie ma. Lecz nagle rozległo się pukanie, powiedziałam tylko ciche proszę.
-Przepraszam- Te słowo mogło zmienić tyle, tylko szkoda, że tak późno. Zwłaszcza kiedy potrzebowałam go przy sobie.
-Nie masz za co- Powiedziałam do Bartka.
-Ależ mam- Podszedł bliżej mnie, ale ja jakoś nie chciałam być z nim teraz tak blisko. Naprawdę czuję się nie komfortowo w tej sytuacji. Nie umiem mu spojrzeć w oczy tak szczerze... Płakać mi się chce jak widzę jego starania, bo wtedy jestem największą szmatą na świecie.
-Nie, jest okej
-Mogłem cie posłuchać. Liliana, zależy mi na tobie i chociaż mówię to już zapewne setny raz to tak jest. Jestem zadufanym w sobie dupkiem względem ciebie, ale odmieniłaś moje życie i chce żeby ono takie już pozostało na zawsze- Wtem wyciągnął z tyłu palców piękne fioletowe tulipany, a moje serduszko pękło. Okłamuje go...On na to nie zasługuje.
-Kochamy jesteś- Wzięłam od niego kwiatki, brunet w tym momencie mnie przytulił. Mam do siebie obrzydzenie, nic więcej.
-Dla mojego kwiatuszka wszytsko co najlepsze- Jestem idiotką.

Przez całe pięć dni nie miałam weny na nic. Dopiero dziś wzięłam się w garść, ponieważ zaczynam ferie. Druga część może mieć opóźnienie, gdyż jutro pewnie dodam ostatni rozdział i epilog, a zanim policzę głosy na okładki i zrobię wszystko co potrzebne to może minąć trochę czasu. Plus mam jeszcze jedno ff do skończenia. Naprawdę was za to przepraszam.

Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz