51. Jezioro

1.9K 135 78
                                    

- Tak na pewno, marz dalej Bartuś
- Skoro ten sen jest taki przyjemny to czemu nie- Brunet przybliżył się i już chciał złożyć pocałunek na moich ustach, kiedy zza moich pleców wydobył się huk, huk drzwi. Pan Nawałka wyszedł z pokoju chłopaków i zaczął gorączkowo rozglądać się po korytarzu. Odsunęłam się lekko od chłopaka i powolnym krokiem ruszyłam w przeciwnym kierunku od starszego mężczyzny. Kapi poszedł za mną.
- Liliana co ty robisz?
- Uciekam, nie widać?
- Właśnie widać tylko przed kim?
- Przed trenerem
- Czemu?
- Chodź to ci wytłumacze - W tym momencie kopnęłam jakąś monetę, która wywołała dźwięk. Nie byliśmy na tyle daleko, żeby pan Nawałka tego nie usłyszałam. Spojrzał w naszą stronę, a ja tylko krzyknęłam do Bartka:
- Uciekaj! - Wtem zaczął się pościg. Tsaa... "pościg". Trener Nawałka zaczął nas po prostu gonić. Wszyscy goście hotelowi patrzyli się na nas ze zdziwieniem, ale to już chyba nie pierwszy raz. Wybiegliśmy szybko z budynku, Bartek pociągnął mnie w głąb miasta. Po kilkuminutowym, intensywnym biegu zmęczyłam się.
- To...Dlaczego trener nas gonił?
- To wcale nie dlatego, że Krycha i Wojtek chcieli zrobić kawał Lewemu oraz Sławkowi. Bo wiadro z wodą w żadnym wypadku nie zleciało panu Nawałce na głowę, wcaleeee
- Oj Lilka...Nadal nie wierzę, że ten tuman to twój brat, a jego tępy kumpel to Grzesiek
- Chyba pora zacząć wierzyć - Zaśmiałam się.
- Chodź, pójdziemy się przejść. Później mam trening, zapowiada się on jak narazie dość ciekawie - Powiedział zainteresowany. Zrobiliśmy sobie krótką rundkę wokół parku. Zdecydowanie plaża, park i boisko to moje ulubione miejsca.

Po spacerze poszłam do swojego pokoju, a później położyłam się na łóżku i wzięłam telefon do ręki, podczas gdy chłopcy poszli na trening. Nagle dostałam wiadomość.

Olga💘: HELP

Ja: Nom

Olga💘: Musisz mi pomóc

Ja: To już wiem

Olga💘: Muszę wrobić Kryche

Ja: W dziecko?

Olga💘: Nieeee...Jeszcze nie 8)))

- Wyłaź z tej szafy - Krzyknęłam, a drzwi mojej szafy się otworzyły. Wyszła z nich blondynka.
- Kurde! Skąd wiedziałaś?
- Czuć perfumy Grzesia
- Skąd wie...
- Jakie ma perfumy? Te kilka lat w jego obecności coś dało, a poza tym masz na sobie jego bluzę i to czuć - Blondynka spojrzała na swój ubiór i sama z siebie się zaśmiała, ja zrobiłam to samo.
- To w co go wkręcić?
- Zmienię twój pseudonim na Lewego i będziesz do mnie pisać tekst jakiejś piosenki, później wyśle te screeny do ciebie. Pokażesz je mu
- Wchodzę w to- Podałam jej rękę, ona mi także. Jak iść na całość, to na całość. Kilka następnych godzin spędzonych z Olgą polegało na jedzeniu chipsów, żelków, lodów oraz śmianiu się z niczego. Żadna nowość. Poraz kolejny raz, mój telefon dał o sobie znać. Odblokowałam go i zobaczyłam wiadomość.

Bigosik💋💕❣: Skarbie zejdź na dół, ubierz się jakoś wygodnie

- Emm, Olga...
- Tak, wiem. Sałata wzywa, rozumiem. Leć i baw sie dobrze, udanej randki
- Ah dziękuję, kochana jesteś
- W dodatku piękna i urocza
- A także bardzo skromna
- No wiem- Zaśmiałyśmy się i poszłam założyć krótkie spodenki i t-shirt. Do tego sandały i zwiewną koszulę. Pożegnałam się z blondynką, zeszłam na dół i zaczęłam rozglądać sie szukając bruneta. Nawet nie zauważyłam kiedy, ktoś zasłonił mi oczy od tyłu.
- Zgaduj kto to- Powiedział mi znajomy głos.
- Hmm, Lionel Messi?
- Ktoś lepszy
- Nie przeceniasz się trochę za bardzo, Bartek?
- Ależ nie słonko - Chłopak odsłonił mi oczy i pocałował w policzek, wtuliłam się w niego.
- To gdzie idziemy?
- Jedziemy
- Gdzie?
- Niespodzianka - Poruszył znacząco brwiami.

Obok hotelu stała taksówka, wsiedliśmy do niej. Samochód ruszył, a my jechaliśmy przez jakieś pola i łąki. W pewnej chwili miałam wrażenie, że Kapi chce mnie gdzieś wywieść, porwać.
Później spojrzałam na jego iskierki w oczach i zdałam sobie sprawę jakie mam szczęście, kiedy jest przy mnie. Rozpromieniłam się i pocałowałam czule chłopaka w usta.
- Czym sobie zasłużyłem?
- Kocham cię
- Nawet nie wiesz jak bardzo ja ciebie też - Przytuliłam go. Spojrzałam w szybe, nadal były tylko widoczne łąki oraz pola. Lecz po chwili samochód się zatrzymał.
- To tutaj?- Spytałam.
- Tak- Potwierdził Bartek. Zdziwiło mnie to trochę, ale brunet pociągnął mnie tylko za rękę w nieznanym mi kierunku. Po chwili ujrzałam pięknie jezioro, a także molo oraz altankę Wyprzedziłam mojego chłopaka i pomknęłam po drewnianym molu do przodu, zostawiając Kapiego w tyle.
- Jejku jak tu pięknie - Powiedziałam i obróciłam się w stronę bruneta którego tam nie było.
- Bartek? Gdzie jesteś? No nie zgrywaj się!- Spojrzałam w wodę i zobaczyłam bąbelki wypływające na powierzchnię. Jezu co tu się dzieje?! Zanurzyłam nogi do wody.
- Bartek! Gdzie jesteś?! Proszę nie zostawiaj mnie! -  Rozpłakałam się, w gruncie rzeczy nie wiedziałam co się dzieje, pojawiła się większa ilość bąbelków niż przedtem. Poczułam jak coś wciąga mnie do środka. Próbowałam się nie puścić drewnianej belki. Na próżno...Wpadłam do jeziora. Ktoś złapał mnie w tali i wynurzył z wody.
- Wszystko dobrze? - Zapytał, nie kto inny jak Bartek.
- Yhyy, jak najbardziej. Jestem cała przemoczona i bałam się, że coś ci się stało
- Bałaś się o mnie...
- Jak cholera- Wpiłam się w jego usta. Chwilo trwaj! Byliśmy tak złączeni w pocałunku, dopóki nie zabrakło nam powietrza. Nie było mi zimno, choć ubrania były całe mokre. Po kilku minutach chlapania się i moczenie, wyszliśmy z wody. O suszyliśmy się w altance. Bartek miał ze sobą ręczniki.
-Zagrać ci coś?
-Zagrać? - Ni stąd ni z owąd brunet wyciągnął gitarę.
- Ty, przecież nie umisz grać
- Coś tam umiem- Mruknął do mnie okiem i zaczął coś przygrywać. Nie wiem jak i skąd, ale się nauczył.
- Woow! No...Powiem ci, że jestem pod wrażenie
- Kocham to
- Gitarę?
- Nie
-Nie?
- To, że codziennie dowiadujemy się o sobie czegoś nowego- Pocałowałam go w policzek. Zbliżyłam się do Bartka i wtuliłam się w jego tors. Choć nadal byliśmy cali mokrzy, wciąż czułam jego perfumy. Ciepło, którym mnie otaczał było niesamowite. Tak jako on sam...

Rozdział miał być wczoraj, ale moje oceny, aż się proszą o poprawę 😂😂 Mimo wszystko to jeden z moich ulubionych rozdziałów ♡♡♡
(Mogą być błędy, więc jakby co poprawie )

Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz