Dragon
Od naszego ostatniego spotkania nie mogę przestać o niej myśleć. Czuję się jakby minęło tylko kilka dni od naszego ostatniego spotkania.
Odkąd dostałem wreszcie to, co chciałem...
Nie spodziewałem się, że znów ją spotkam. Ba, w najjaśniejszych snach nie wyobrażałem sobie, że będzie tak wyglądać. Długie, ciemne włosy, ciemne oczy, i to jędrne ciałko. Hm...bardzo się zmieniła. Ale ja chętnie przekonam się czy w środku jest nadal taka jak kiedyś...
Kiedy spotkałem ją po raz pierwszy była zagubiona, a ja jej pomogłem. Odpędziłem durniów, którzy się z niej naśmiewali, i to nic złego, że oczekiwałem od niej czegoś.
A potem dowiedziałem się, że pieprzyła się z największym frajerem, który nawet nie potrafił jej zrozumieć. Który śmiał się z niej, poniżał i nigdy na nią nie zasługiwał.
Ja na nią zasługiwałem.
A ona tak mnie potraktowała.
I nie mogła zrobić niczego gorszego...
*
Po tym jak tamtego wieczoru uratował ją ten napalony sportowiec, poszedłem za nimi. Musiałem wiedzieć, gdzie teraz mieszka. Ale ona poszła do szpitala. I to wydawało mi się dość ciekawe.
Kogo tam odwiedzała? Czyżby to był jakiś chłopak? Czy sobie kogoś znalazła? Hm...
Muszę się tego dowiedzieć.
Ale jeszcze z tym poczekam.
* Jakiś czas później *
Wchodzę do szpitala zastanawiając się, jak to rozegrać. Wokół mnie ludzie kaszlą, jęczą, stękają, przez co czuję się jakbym znajdował się w wariatkowie.
Wzdycham.
Kiedy podchodzę do recepcji, zauważam tam młodą blondynkę o niebieskich oczach i porcelanowej twarzy.
Boże, co ona mogłaby robić tymi ustami...
Otrząsam się, próbując nie myśleć o niej nagiej rozciągniętej pode mną. Poprawiam spodnie, które stają się odrobinę niewygodne.
- Dzień dobry - uśmiecham się wykorzystując na niej mój najlepszy uśmiech. Rumieni się. - Przyszedłem po siostrę, która odwiedza tu kogoś. Brunetka, ładna. Wydaje mi się, że spędza tu większość swojego czasu.
- Czy chodzi panu o Ellie? - pyta marszcząc lekko brwi - Jest tutaj od kilku dni, choć dzisiaj jej jeszcze nie widziałam.
- Tak dokładnie o nią - mówię usatysfakcjonowany - Gdzie mógłbym ją znaleźć?
- Hm.. - marszczy brwi przeglądając kartki rozrzucone przed sobą - Drugie piętro...tylko tyle mogę...reszta danych jest poufna.
- Dziękuję.. - zawieszam głos - Do zobaczenia później.
Puszczam jej oczko, a ta rumieni się jeszcze bardziej. O tak...! Bardzo podoba mi się to, jak reagują na mnie laski.
Idę korytarzem mijając staruszka na wózku inwalidzkim, który rozmawia z młodą dupą w skąpej kiecce. Ciekawe czy to jego laska...? Może lubi takich wysuszonych...?
Uśmiecham się pod nosem wsiadając do windy, w której stoi już para trzymająca się za ręce.
Pff..miłość.
Gówno, w które nie warto wierzyć.
Kiedy winda zatrzymuje się na drugim piętrze, słyszę dobiegające z korytarza krzyki. Normalnie nie przejąłbym się tym zbytnio, ale głos jest bardzo znajomy. Należy do Ellie.
- Ty. Mała. Upierdliwa. Rozpieszczona. Suko! - krzyczy na dziewczynę, która wygląda jak zwykła zdzira. Uh...nie znoszę takich. Niby można się z nimi zabawić, ale nie ma w tym frajdy; każdy już je miał. Wygląda na zdezorientowaną; ja sam nie wiem, co mam w tej chwili ze sobą zrobić. Pierwszy raz widzę ją w takim stanie. Nigdy taka nie była. - Jak śmiesz mówić coś takiego! Zanim się pojawiłaś wszystko było dobrze. Nie mogę na ciebie patrzeć. Weź tą swoją ohydną gębę, i zabierz ją do jakiegoś dobrego doktorka, to może oprócz botoksu i poprawionego nosa, wstrzyknie ci coś, co zastąpi ci braki w mózgu!
- Ty...
- Milcz! - warczy - Nie mów nawet słowa, rozumiesz? Nie chcę byś więcej pojawiała się w jego życiu. Masz zniknąć, albo naślę na ciebie gliny!
- Nie zrobisz tego... - piszczy, wyraźnie zaskoczona groźbą.
- Uwierz, zrobię! - uśmiecha się - I sprawi mi to wielką przyjemność.
Kiedy dziewczyna odchodzi wyraźnie oburzona, widzę, że Ellie nie wygląda już na taką groźną.
Czy mogłaby postąpić w taki sam sposób w moim przypadku?
Czy doniosłaby na mnie?
Czy mam się obawiać?
Kiedy opada z sił, od razu uzyskuję swoją odpowiedź.
Nie...
Może mówić co chce, ale nadal jest małą, wystraszoną dziewczynką, która nie potrafi poukładać swojego życia.
Nadal jest słaba, a ja jestem silny....
I dlatego postanawiam rozpocząć tą grę, więc wysyłam jej wiadomość.
Ellie: W łóżku też jesteś taka gniewna? Chętnie to sprawdzę. :D
Chwilę później widzę, jak czyta moją wiadomość. Wyraz jej twarzy od razu się zmienia, a ja uśmiecham się szeroko.
O tak! Pora zacząć grę.
~*~
Krótki, ale chcę zacząć wyjaśniać, dlaczego właśnie tak postępuje Dragon...bo prawdę mówiąc może nie jest wcale aż tak zły...? Może miał swoje prawdziwe powody...? Może Ellie nie jest wcale taka niewinna...? A może to tylko zwykła plotka , która wszystko zniszczyła...?
Całuski :*
CZYTASZ
Godni Miłości
RomanceEllie skończyła 18 lat i opuściła dom dziecka. Musi rozpocząć nowe życie, które już od początku komplikuje się na każdym kroku. Mimo wielu wylanych łez, dziewczyna uparcie walczy, by iść dalej. Kiedy jednak spotyka przystojnego Michaela, który otacz...