55.Dla mnie jesteś idealna.

1.1K 76 1
                                    

Ellie

- Spóźnimy się - mruczę, wtulona w jego klatkę piersiową.

- Jeszcze pięć minut - przesuwa nosem po mojej szyi.

- Nie, nie, nie! - kręcę głową, próbując odsunąć się od niego - Nie chcę, by mój szef kazał mi siedzieć po godzinach.

- Myślę, że to da się załatwić - mówi, ciągnąc mnie do salonu. Kiedy opada na kanapę, ciągnie mnie na swoje kolana.

- I co niby miałabym wtedy robić? - uśmiecham się do niego leciutko, patrząc mu prosto w oczy - Może to? - przesuwam dłonią po jego klatce piersiowej przez brzuch aż do paska od spodni.

- Ani mi się waż - łapie mnie za dłoń, całując ją, by złagodzić odrzucenie.

- Porozmawiajmy - wzdycham, wiedząc, że nie będzie to wcale łatwe.

- Teraz?

- Nie - patrzę na niego z kpiną - Może za rok.

- Ellie...

- Michael.... - naśladując go, wybucham śmiechem

- Doprowadzasz mnie do szaleństwa - mruży oczy, robiąc grymas, ale ja wiem, że to tylko żart. Właśnie dlatego uśmiecham się szeroko.

- Wiem.

- Wyglądasz na bardzo z siebie zadowoloną - przesuwa nosem po mojej szyi, ale kiedy odchylam głowę, by dać mu lepszy dostęp, wzdycha ciężko i sadza mnie na kanapie obok siebie. - Dobrze, rozmawiajmy.

Przełykam ślinę, gdy wpatruje się we mnie wyczekująco. No jasne... ja to zaproponowałam, to ja teraz muszę się z tego tłumaczyć.

- Dlaczego boisz się, że zrobisz mi krzywdę? - pytam zerkając na niego. Mike marszczy brwi i blednie, co od razu powoduje przyspieszenie bicia mojego serca - Mike?

- Bo... - przełyka ślinę - ...bo widziałem cię, Ellie. Widziałem twój przerażony wzrok, gdy próbowałem się do ciebie dobierać - nie patrzy na mnie, za to skupie skórki przy paznokciach - Nie chce być... - przełyka głośno ślinę - ... nie chcę być nim. Nie chcę cię zranić...

- A więc o to chodzi? - patrzę na niego, a w moim wnętrzu rozlewa się żal i smutek. Chwilę później dopada mnie złość - Jesteś największym idiota, jakiego widziałam!

- Ale...

- Nie! Posłuchaj mnie! - warczę, siadając na nim okrakiem i łapiąc jego policzki w obie dłonie - Nie jesteś nim, słyszysz? On jest potworem, zachowuje się jakbym była jego własnością. To jest złe. Ale ty powodujesz, że sama chcę być twoja. Pragnę należeć do ciebie.

- Oh, Ellie...

- Kocham cię - całuję delikatnie jego wargi. Dostrzegam, że jego tęczówki w znacznym stopniu się powiększyły. Wygląda na zagubionego, ściska mi się serce. - Nie jesteś potworem takim jak on. Nie chcę, by nasze życie naznaczało to, co się już wydarzyło. Wiem... - przełykam ślinę próbując zahamować napływający strach - Wiem, że jestem trudna. Wiem, że moja przeszłość... nie jestem idealna. Zdaje sobie sprawę, że nie...

- Dla mnie jesteś.

- Co?

- Dla mnie jesteś idealna - o ile to możliwe przysuwa się do mnie jeszcze bliżej. - Nie chce żadnej innej.

- To dlaczego mnie odpychasz?

- Bo nie chcę...

- Nie pieprz głupot, Carter - warczę zirytowana jego wytłumaczeniem - Nie jestem z porcelany, nie możesz mnie też ochronić przed wszystkim. W końcu coś się złego stanie. Ale poradzę sobie z tym. Jestem silna. Możesz mnie wspierać, ale mnie nie blokuj. To nie jest fair.

- Kocham cię - mruczy po chwili wpatrywania się we mnie - Wiem, że jesteś silna. Ja po prostu...

- Chcesz dobrze - unoszę kąciki ust, ale wiem, że on i tak tego nie widzi.

- Coś w tym rodzaju - śmieje się głośno - Jestem z ciebie dumny. Jesteś o wiele mądrzejsza niż ja.

- Nie jestem - patrzę na niego łagodnie - Po prostu wiem, jak to jest. No wiesz martwić się o kogoś... albo raczej jak ktoś cały czas martwi się o ciebie. To... miłe. Ale nie zawsze tak jest. Niekiedy czuję się jak upośledzona, gdy ktoś to robi.

- Zapamiętam - mruczy, całując mnie słodko w usta - A teraz musimy się już zbierać.

- No tak... - próbuję wstać z jego kolan, ale mi nie pozwala. - praca czeka.

- Nie chodziło mi o to.

- To znaczy?

- Idziemy... gdzieś. - uśmiecha się szeroko, mrugając do mnie okiem - Ubierz jakaś wygodną sukienkę i przyjdź.

- Mamy pracę...

- Jeśli mnie tam nie ma, ty też nie musisz tam iść. - jego cwany spojrzenie przesuwa się po moim ciele, przez co rumienię się na potęgę - Tylko się pospiesz.

NOWA OPOWIEŚĆ:

~*~ ZAPRASZAM NA NOWA OPOWIEŚĆ! !!Bad boy i JA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~*~
ZAPRASZAM NA NOWA OPOWIEŚĆ! !!
Bad boy i JA.

Opis:

Pokaż mi ile dla ciebie znaczę i pozwól mi się dotknąć. Naucz mnie miłości, naucz mnie kochać. Nie potrafię dłużej uciekać, tylko na mnie popatrz. Roztapiam się w twoim spojrzeniu, dostrzegając jak bardzo jest z tobą inaczej...

Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze! 😘😘😘
Klaudix

Godni Miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz