Ellie
- Spóźnimy się - mruczę, wtulona w jego klatkę piersiową.
- Jeszcze pięć minut - przesuwa nosem po mojej szyi.
- Nie, nie, nie! - kręcę głową, próbując odsunąć się od niego - Nie chcę, by mój szef kazał mi siedzieć po godzinach.
- Myślę, że to da się załatwić - mówi, ciągnąc mnie do salonu. Kiedy opada na kanapę, ciągnie mnie na swoje kolana.
- I co niby miałabym wtedy robić? - uśmiecham się do niego leciutko, patrząc mu prosto w oczy - Może to? - przesuwam dłonią po jego klatce piersiowej przez brzuch aż do paska od spodni.
- Ani mi się waż - łapie mnie za dłoń, całując ją, by złagodzić odrzucenie.
- Porozmawiajmy - wzdycham, wiedząc, że nie będzie to wcale łatwe.
- Teraz?
- Nie - patrzę na niego z kpiną - Może za rok.
- Ellie...
- Michael.... - naśladując go, wybucham śmiechem
- Doprowadzasz mnie do szaleństwa - mruży oczy, robiąc grymas, ale ja wiem, że to tylko żart. Właśnie dlatego uśmiecham się szeroko.
- Wiem.
- Wyglądasz na bardzo z siebie zadowoloną - przesuwa nosem po mojej szyi, ale kiedy odchylam głowę, by dać mu lepszy dostęp, wzdycha ciężko i sadza mnie na kanapie obok siebie. - Dobrze, rozmawiajmy.
Przełykam ślinę, gdy wpatruje się we mnie wyczekująco. No jasne... ja to zaproponowałam, to ja teraz muszę się z tego tłumaczyć.
- Dlaczego boisz się, że zrobisz mi krzywdę? - pytam zerkając na niego. Mike marszczy brwi i blednie, co od razu powoduje przyspieszenie bicia mojego serca - Mike?
- Bo... - przełyka ślinę - ...bo widziałem cię, Ellie. Widziałem twój przerażony wzrok, gdy próbowałem się do ciebie dobierać - nie patrzy na mnie, za to skupie skórki przy paznokciach - Nie chce być... - przełyka głośno ślinę - ... nie chcę być nim. Nie chcę cię zranić...
- A więc o to chodzi? - patrzę na niego, a w moim wnętrzu rozlewa się żal i smutek. Chwilę później dopada mnie złość - Jesteś największym idiota, jakiego widziałam!
- Ale...
- Nie! Posłuchaj mnie! - warczę, siadając na nim okrakiem i łapiąc jego policzki w obie dłonie - Nie jesteś nim, słyszysz? On jest potworem, zachowuje się jakbym była jego własnością. To jest złe. Ale ty powodujesz, że sama chcę być twoja. Pragnę należeć do ciebie.
- Oh, Ellie...
- Kocham cię - całuję delikatnie jego wargi. Dostrzegam, że jego tęczówki w znacznym stopniu się powiększyły. Wygląda na zagubionego, ściska mi się serce. - Nie jesteś potworem takim jak on. Nie chcę, by nasze życie naznaczało to, co się już wydarzyło. Wiem... - przełykam ślinę próbując zahamować napływający strach - Wiem, że jestem trudna. Wiem, że moja przeszłość... nie jestem idealna. Zdaje sobie sprawę, że nie...
- Dla mnie jesteś.
- Co?
- Dla mnie jesteś idealna - o ile to możliwe przysuwa się do mnie jeszcze bliżej. - Nie chce żadnej innej.
- To dlaczego mnie odpychasz?
- Bo nie chcę...
- Nie pieprz głupot, Carter - warczę zirytowana jego wytłumaczeniem - Nie jestem z porcelany, nie możesz mnie też ochronić przed wszystkim. W końcu coś się złego stanie. Ale poradzę sobie z tym. Jestem silna. Możesz mnie wspierać, ale mnie nie blokuj. To nie jest fair.
- Kocham cię - mruczy po chwili wpatrywania się we mnie - Wiem, że jesteś silna. Ja po prostu...
- Chcesz dobrze - unoszę kąciki ust, ale wiem, że on i tak tego nie widzi.
- Coś w tym rodzaju - śmieje się głośno - Jestem z ciebie dumny. Jesteś o wiele mądrzejsza niż ja.
- Nie jestem - patrzę na niego łagodnie - Po prostu wiem, jak to jest. No wiesz martwić się o kogoś... albo raczej jak ktoś cały czas martwi się o ciebie. To... miłe. Ale nie zawsze tak jest. Niekiedy czuję się jak upośledzona, gdy ktoś to robi.
- Zapamiętam - mruczy, całując mnie słodko w usta - A teraz musimy się już zbierać.
- No tak... - próbuję wstać z jego kolan, ale mi nie pozwala. - praca czeka.
- Nie chodziło mi o to.
- To znaczy?
- Idziemy... gdzieś. - uśmiecha się szeroko, mrugając do mnie okiem - Ubierz jakaś wygodną sukienkę i przyjdź.
- Mamy pracę...
- Jeśli mnie tam nie ma, ty też nie musisz tam iść. - jego cwany spojrzenie przesuwa się po moim ciele, przez co rumienię się na potęgę - Tylko się pospiesz.
NOWA OPOWIEŚĆ:
~*~
ZAPRASZAM NA NOWA OPOWIEŚĆ! !!
Bad boy i JA.Opis:
Pokaż mi ile dla ciebie znaczę i pozwól mi się dotknąć. Naucz mnie miłości, naucz mnie kochać. Nie potrafię dłużej uciekać, tylko na mnie popatrz. Roztapiam się w twoim spojrzeniu, dostrzegając jak bardzo jest z tobą inaczej...
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze! 😘😘😘
Klaudix
CZYTASZ
Godni Miłości
RomansaEllie skończyła 18 lat i opuściła dom dziecka. Musi rozpocząć nowe życie, które już od początku komplikuje się na każdym kroku. Mimo wielu wylanych łez, dziewczyna uparcie walczy, by iść dalej. Kiedy jednak spotyka przystojnego Michaela, który otacz...