52.Michael kocha mnie, a ja kocham jego.

1K 102 0
                                    

Ellie

Kiedy Michael kładzie mnie na łóżku w tak dobrze znanej mi już sypialni, po moich plecach przechodzi dreszcz pożądania. Mimo moich oczekiwań, Mike nie zaczyna jednak robić niczego więcej poza całowaniem mnie po szyi i twarzy, co według mnie jest bardzo słodkie. Oddaję mu się z taką samą pasją, a w moim organizmie powoli ewoluuje pożądanie, któremu nie potrafię się oprzeć. Jestem całkowicie uległa, a jednocześnie przyciągam Mike bliżej siebie, umieszczając go pomiędzy moimi nogami. Szybkim ruchem zrywam z niego podkoszulek, śledząc dłońmi po jego torsie, ciesząc się każdym mięśniem wyraźnie rysującym się pod skórą. Kiedy docieram do jego paska od spodni, Michael drży i odsuwa się ode mnie z niepewnością wypisana na twarzy.

- Nie jestem pewien czy powinniśmy... - jego głos jest chrapliwy i seksowny, gdy wydobywa się z jego ust. Mimo to wolę, by tymi wargami pieścił moje ciało, dlatego przyciągam go do siebie, po raz kolejny zatapiając palce w jego włosach i łącząc nasze usta.

Zanim zda sobie sprawę, Przekręcam go tak, że teraz to ja góruje. Moja sukienka podwija się do góry, ale nie przejmuje się tym. Wygłodniałe dłonie Michaela tylko potwierdzają, że nie ma w tym nic złego, bo mnie kocha, a ja kocham jego - tylko to się liczy.

Michael

Ellie siedzi na mnie okrakiem, a ja rozkoszuję się gładka skóra na jej udach i pośladkach. Czuję, jak z każdym kolejnym pocałunkiem, z każdym kolejnym dotykiem moja erekcja się powiększa. Podnoszę biodra, napierając jednocześnie na Ellie, by poczuła do czego doprowadziła. Kiedy z jej warg wyrywa się zdumiony jęk, ściągam z niej wszystkie wierzchnie okrycia, w wyniku czego ukazuje mi się seksowna bielizna, a w niej kobieta mojego życia.

Ellie

W samej bieliźnie nie czuje się aż taką pewna, chociaż gorący wzrok Mike rozgrzewa mnie dostatecznie, by działać dalej. Pochylam się, by o raz kolejny złączyć nasze usta, napierając jednocześnie na Mike. Czuję, jaki jest już twardy. Jestem dumna, że to dzięki mnie. Przesuwam zębami wzdłuż jego szczęki, ciesząc się jednocześnie, gdy spomiędzy jego warg wyrywa się zduszony jęk. Mike szybkim ruchem przewraca mnie na plecy, a ja zagłębiam się w miękki materac, gdy Michael opada na moje ciało. Przesuwam dłońmi po jego ramionach, gdy zgrabny ruchem odpina mój stanik, ściągając go nie śpiesznie. Jego gorące spojrzenie na moim ciele, po raz kolejny powoduje wypieki, ale wiem, że nie powinnam się wstydzić. Mike mnie kocha i dzięki niemu czuje się pożądana i piękna.

Sięgam dłonią do jego twardego już członka, masując go powoli. Widzę, jak Mike mruży oczy, a jego usta układają się w idealne koło, gdy wkładam dłoń do jego bokserek. Słyszę jego warkot, gdy pieszczę go powoli, a chwilę później obie moje ręce są unieruchomione po obu stronach mojej głowy.

- Nie pogrywaj sobie ze mną, Ellie - warczy napierając na mnie biodrami. Wyginam się w łuk pragnąc więcej, ale Mike odsuwa się ode mnie by po chwili znów zacząć mnie torturować - No dalej, Ellie. Dasz radę.

- Mike - wielkim krokami zbliża się moje spełnienie, ale w tej chwili Mike odsuwa się ode nie, a ja leżę bezradna i niezaspokojona. Uległa wobec tego mężczyzny.

- To chyba jescze nie czas - mruczy, sięgając do szafki nocnej. - Najpierw chce się znaleźć w tobie.

Zamykam oczy, gdy wypełnia mnie sobą. Zatracam się w każdym jego ruchu, każdym pchnięciu, które pomaga mi wspinać się do niebios. Jego skóra na mojej skórze, pocałunki na szyi i moje paznokcie na jego plecach.

Kiedy oboje osiągamy spełnienie, Mike opada na mnie, całkowicie wgniatajac mnie w materac. Dyszy ciężko, ale nadal jest we mnie, a ja czuję, że mimo wszystko nadal jest twardy i gotowy. Podnoszę biodra na tyle na ile pozwala mi to gorące ciało Mike, a on patrzy na mnie z szelmowskim uśmiechem.

- Kocham cię, skarbie - mruczy, a ja uśmiecham się szeroko.

- Ja tez cie kocham - nie mogę przestać się uśmiechać, bo po raz pierwszy jestem w pełni pewna tego, co mówię.

Mogę kłócić się z Michaelem o codzienne głupoty, brak seksu, rozlane mleko czy kawę. Mogę być zazdrosna o to, że wokół niego plączą się kobiety o idealnych kształtach. Mogę być dla niego wredna i robić z siebie przed nim idotkę. Ale to i tak nic nie zmieni. Michael kocha mnie, a ja kocham jego. A chyba to się najbardziej w życiu liczy, prawda? Żeby mieć kogoś kogo można pokochać i kto będzie kochał nas.

~*~

Tak jak obiecałam!*-*
Dziękuję wszystkim tym, co gwiazdkują i komentują. Bardzo mnie to motywuje 😘😘😘😘

Godni Miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz