Przez następne kilka dni chodziliśmy na zajęcia teoretyczne prowadzone przez nauczycieli historii, taktyki oraz geografii, a po nich odbywały się męczące treningi, z których z powodu kontuzji byłam chwilowo zwolniona. Starałam się nie myśleć o ucieczce Natana i zająć się szkoleniami oraz czytaniem ksiąg historycznych znajdujących się w bibliotece królewskiej.
Można powiedzieć, że biblioteka stała się moim drugim domem, ponieważ spędzałam tam bardzo dużo czasu. Księgozbiór był bardzo bogaty i interesujący, dlatego sprawiało mi to przyjemność.
- Kochana, a Ty nadal tutaj? - zapytała zmartwiona przyjaciółka. - Siedzisz tu dzień w dzień. Wykończysz się - dodała słabo się uśmiechając.
- Cześć Caro. Nie usłyszałam jak wchodzisz - usprawiedliwiłam się. - Która godzina?
- Dochodzi 22, więc za chwilę zaczyna się cisza nocna. Jakob prosił, żebym Ci przekazała, że chciałby, abyś do niego przyszła przed snem - powiedziała idąc w kierunku wyjścia.
Zmęczona ułożyłam starannie książki na półkach, dopiłam zieloną herbatę zaparzoną przez Caleba, a następnie poszłam w stronę kamiennych drzwi prowadzących na piętro Czerwonych. Światła w pokojach były już dawno zgaszone, jednak słyszałam szepty rozmów chłopaków. Niespodziewanie otworzyły się drzwi i na korytarzu pojawił się mój starszy brat.
- Nikol. Właśnie się do Ciebie wybierałem - uśmiechnął się mocno mnie przytulając. - Możemy porozmawiać?
W moich oczach pojawiły się łzy, które nagminnie spływały po moich gorących policzkach. Czułam żal i ból, które towarzyszyły mi odkąd na zawsze straciłam chłopaka, którego bezgranicznie pokochałam. Opuścił mnie bez słowa wyjaśnienia, nie zastanawiając się nad tym, jak to zniosę.
Bez słowa szliśmy po pustym korytarzu, a gdy wpisałam kod do mojego pokoju, pchnęłam sfrustrowana drzwi i wskoczyłam bezsilnie na miękkie, idealnie zasłane łóżko. Jakob zapalił światło i usiadł na krześle ustawionym przy stole.
- Przyszedłem tu po to, żeby porozmawiać z Tobą jak brat z siostrą, a nie jak instruktor z uczennicą. Martwię się - powiedział spokojnie.
Popatrzyłam na niego i zauważyłam zmęczenie oraz ból na jego twarzy. Poczułam się winna, ponieważ wiedziałam, że przejmował się moim samopoczuciem. Postanowiłam mu powierzyć swoje tajemnice, żeby go uspokoić.
- Nie wiem czy wiesz, jak to jest, gdy ktoś kogo pokochasz, złamie Ci serce... - zaczęłam. - Natan... to co zrobił jest dla mnie nielogiczne. Odszedł bez żadnej głupiej wiadomości - mówiąc mu to wszystko gorzko płakałam szukając u brata pocieszenia.
- Też tego nie rozumiem i gdybym mógł, to bym się z nim policzył - pocałował mnie w czoło.
Położyłam głowę na poduszce i wtedy na podłogę upadła koperta zaadresowana do mnie. Przejęta szybko ją otworzyłam i zaczęłam czytać na głos zawartość listu:
Nikol Anderson,
popełniłem wiele błędów w swoim życiu, ale najgorszym byłaś Ty oraz całe Moro die, do którego wstąpiłem i tylko się wygłupiłem. Odkryłem miejsce, w którym mogę być sobą i cieszę się wolnością z moją nową dziewczyną. Lepiej uciekaj jak najdalej i zacznij od nowa.
Powodzenia Nikuś,
NatanZa każdym razem, gdy czytałam list od Natana czułam coraz większą złość oraz ból, ponieważ dałam się po prostu wykorzystać. Jakob głaskał mnie po włosach i po jakimś czasie zasnęłam z wyczerpania. Gdzie popełniłam błąd?
***
Dzisiejszy dzień był wolny od jakichkolwiek zajęć, dlatego umówiłam się z Caroline na wycieczkę po mieście. Pogoda była bardzo obiecująca, dlatego pomysł przyjaciółki bardzo mi się spodobał. Wyszłyśmy zaraz po śniadaniu, jednak towarzyszyło nam kilku chłopaków z jej grupy oraz Caleb i Daren.
Centrum miasta było przepiękne. Nowe, kolorowe, zadbane budynki, fontanny oraz kwiaty otaczające deptak, po którym spacerowało wiele rodzin, a na końcu głównej ulicy znajdowała się galeria handlowa.
Nigdy nie widziałam tak idealnego miasta, dlatego poczułam radość i wolność, która udzieliła się nie tylko mnie. Zaczęliśmy się śmiać i biec w kierunku sklepów, nie zwracając przy tym uwagi na obserwujących nas ze zdziwieniem przechodniów. Pomimo kontuzji to ja wygrałam krótki wyścig.
- Nikol, czyli wracasz od następnego tygodnia na treningi - szturchnął mnie lekko Daren.
- Brakuje nam Ciebie - powiedział Caleb.
- Porozmawiam o tym z Jakobem - obiecałam wchodząc do ogromnej galerii przez drzwi obrotowe.
***
Chodzenie po sklepach zajęło nam kilka godzin, jednak spędziliśmy je w bardzo miłej atmosferze i byłam przekonana, że te zakupy na długi czas pozostaną w naszej pamięci. Mieliśmy szczęście, ponieważ ledwo zdążyliśmy na ostatni pociąg do bazy.
- To dla Ciebie Nikuś - powiedział Caleb wręczając mi kolorowe pudełko.
- Z jakiej to okazji? - zapytałam zdumiona przyjmując podarunek.
- Wygrałaś wyścig, więc należy Ci się nagroda - stwierdził poważnie.
Otworzyłam starannie zapakowany prezent i moim oczom ukazał się śliczny, zielony pamiętnik z kłódką oraz kluczykiem w komplecie.
- Będziesz mogła tam wszystko zapisywać - uśmiechnął się.
- Dziękuję - pisnęłam szczęśliwie i rzuciłam się przyjacielowi na szyję. - Jest śliczny.
Resztę drogi spędziliśmy rozmawiając o wypracowaniu z historii oraz wymagającej i opryskliwej nauczycielce geografii.
Od razu po powrocie, pędem pobiegliśmy do stołówki, ponieważ byliśmy bardzo głodni i wyczerpani, a ciepła zupa oraz herbata stały się naszym wybawieniem.
| Korekta: 19.09.2017 |
CZYTASZ
Moro Die
Science-Fiction"Nie mamy wpływu na naszą przeszłość, ale teraźniejszością możemy zmienić przyszłość". Życie siedemnastoletniej Nikol w jednej chwili diametralnie się zmienia. Dziewczyna żyje w czasie sporu pomiędzy władcą kraju, a jego ojcem. Trwa już kilkunastole...