Niespodziewanie znalazłam się w Moro die. Rozpoznałam swój pokój, tylko był trochę przemeblowany. Wszystko przypominało las, który otaczał poligon. Drewniane łóżko, szafa, a w niej idealnie ułożone ubrania, biurko i poukładane podręczniki. Łazienka nie zmieniła się ani trochę.
Postanowiłam wziąć zimną kąpiel. Właśnie na taką miałam ochotę, dlatego podeszłam do wanny i zaczęłam napełniać ją źródlaną wodą. Sięgnęłam po ulubiony płyn o zapachu kakao i ściągnęłam potargane ubrania. Od dawna nic nie sprawiło mi takiej przyjemności.
Po długim relaksie, który sobie zafundowałam ubrałam się w zielone bojówki i czarną koszulkę na ramiączkach, a do tego wybrałam buty wojskowe.Korytarzem szłam w całkowitym milczeniu i nasłuchiwałam odgłosów dochodzących z pokojów znajomych. Śmiechy, krzyki, jęki, na szczęście nie usłyszałam płaczu. Zeszłam po schodach prowadzących do stołówki, a gdy uchyliłam drzwi ujrzałam wszystkie najbliższe mi osoby: mieszającego gorącą zupę Jakob'a, dekorującego tort Daren'a, rozmawiającego z Caroline Natan'a i całujących się Katy i Rickson'a.
- Niespodzianka! – krzyknęli chórem.
- Myśleliśmy, że będziesz spała trochę dłużej, dlatego nie wszystko jest gotowe, ale zupę możemy zjeść - zaproponował mój starszy brat.
Patrzyłam na nich ze łzami w oczach i nie mogłam uwierzyć, że z nimi jestem.
– Wszyscy razem – pomyślałam.
Otworzyły się drzwi i do stołu, przy którym stał Natan z Caroline podeszła czarnowłosa dziewczyna.
- Witaj kochanie, dobrze spałeś? - zapytała wesoło.
- Naturalnie – odpowiedział i pocałował ją prosto w czerwone od szminki usta. – Ja wpadłem tylko na chwilę. Miło Cię było spotkać Nikol – mówiąc to zniknął za drzwiami z ciemnowłosą.
- Pięknie ze sobą wyglądają – uśmiechnęła się Caroline.
- Też tak uważam skarbie – przytaknął Daren.
Patrzyłam w szoku na tę sytuację i nie mogłam się ruszyć z miejsca. Oni nie byli moimi przyjaciółmi. Każdy miał własne życie, a ja byłam tu osobą niepotrzebną i zbędną. Zaczęło mi się kręcić w głowie i upadłam.
- Wstawaj! – usłyszałam krzyk.
Momentalnie otworzyłam oczy i ujrzałam wściekłego Alex'a.
- Ile razy mam Cię wołać? – zapytał wkurzony. – Masz mnie słuchać i wykonywać moje rozkazy.
- Nie mogę się ruszyć – szepnęłam, bo tylko na tyle było mnie stać.
- Daję Ci tydzień, bo na tyle wyjeżdżam. Potem zrobię z Tobą wszystko na co będę miał ochotę -warknął i zatrzasnął za sobą drzwi.
Nie miałam siły nawet rozglądnąć się po pokoju, w którym się znajdowałam.
***
KATY
Pół nocy spędziliśmy na poważnej rozmowie, do której tak naprawdę nigdy nie chciałam dopuścić, ale gdy do niej doszło poczułam się lepiej. Rickson był bardzo miły i sprawiał wrażenie, że można mu zaufać. Źle go oceniłam i kilkakrotnie go za to przepraszałam, a on mnie uspokajał i dodawał otuchy.
Opowiedziałam mu o wszystkim, począwszy od domu dziecka po toksyczne związki, z którymi miałam kilka razy styczność. Za każdym razem było to samo. On się pojawiał, między nami iskrzyło, a następnie podle mnie traktował i gdy mu się znudziło, odchodził. Po czwartym razie, to ja wszystko zakończyłam i postanowiłam już nigdy się nie zakochać, ponieważ bałam się po raz kolejny być skrzywdzoną.
CZYTASZ
Moro Die
Science Fiction"Nie mamy wpływu na naszą przeszłość, ale teraźniejszością możemy zmienić przyszłość". Życie siedemnastoletniej Nikol w jednej chwili diametralnie się zmienia. Dziewczyna żyje w czasie sporu pomiędzy władcą kraju, a jego ojcem. Trwa już kilkunastole...