Z głębokiego snu wyrwał mnie dźwięk alarmu, który niespodziewanie włączył się na korytarzach całego budynku. Ubrałam bluzę leżącą na krześle i zaspana pobiegłam w kierunku zamkniętych drzwi.
Na oświetlonym na czerwono korytarzu roiło się od zdezorientowanych rekrutów. Liderzy wręczali broń starszym rocznikom, a to nie wróżyło niczego dobrego. Podeszłam do okna, przez które było widać dziedziniec i główną bramę. To co zobaczyłam sprawiło, że prawie zasłabłam.
Około dwunastu mężczyzn wprowadziło przez bramę brudnego i do połowy nagiego Natana, który ledwo stał na nogach. Nie zastanawiając się długo zbiegłam po schodach przepraszając przy tym zdziwionych chłopaków i wybiegłam na dziedziniec.
Pogoda była okropna, ponieważ padało, a w oddali słyszałam grzmoty. Szczęśliwa rzuciłam się na chłopaka i zaczęłam go namiętnie całować. Natan mocno się do mnie przytulił, a po chwili poczułam jego łzy zmieszane z deszczem.
Po jakimś czasie podszedł do nas mój brat i zauważyłam lekki uśmiech na jego ustach. Nadal wtulona w pierś Natana słuchałam krótkiej rozmowy między nimi, a następnie poszliśmy do budynku. Tam czekali na nas szczęśliwi przyjaciele. Caroline z Darenem podeszli jako pierwsi, następnie pojawił się nieśmiały Kristof, a zaraz po nim Caleb.
Rozmawialiśmy około piętnastu minut, jednak Natan był tak zmęczony, że postanowił pójść spać. Ustaliliśmy, że dzisiejszą noc spędzi u mnie, ponieważ jego dawne miejsce zajął Kristof. Po wejściu do mojego w miarę czystego pokoju poszłam do łazienki, żeby przygotować mu gorącą kąpiel.
Po odkręceniu wody zauważyłam stojącego przy oknie Nate'a.
- Czemu się tak przyglądasz? - zapytałam zmartwiona.
- Jeszcze kilka godzin temu byłem w tamtym lesie. To mnie przeraża - odpowiedział cicho przytulając mnie do swojej zimnej skóry.
- To wszystko już za Tobą - próbowałam go pocieszyć, jednak widziałam w jakim jest stanie.
Podałam mu rękę i zaprowadziłam go do łazienki. Przygotowałam dla niego świeży ręcznik i dresy przyniesione wcześniej przez Caleba. Położyłam to wszystko przy umywalce i poszłam w kierunku drzwi.
- Nika - usłyszałam swoje imię i się odwróciłam.
- Słucham? - zapytałam zmartwiona obserwując półnagiego chłopaka.
- Tak dawno Cię nie widziałem i bardzo za Tobą tęskniłem, wiesz? - patrzył prosto w moje szklane oczy.
- Ja też. Bardzo Cię kocham Nate, a po tym jak zniknąłeś cały mój świat się zawalił - powiedziałam cicho.
Natan podszedł do mnie i zamknął drzwi od łazienki na klucz. Przełknęłam ślinę, a następnie wciągnęłam powietrze, po tym jak poczułam jego usta na mojej szyi.
- Nie zostawiaj mnie teraz - szepnął mi zmysłowo do ucha.
Tak bardzo chciałam z nim zostać, ale wiedziałam, że jest zmęczony i wyczerpany. Powinien się szybko umyć i spać, jednak wzrok chłopaka mówił zupełnie co innego.
Patrzył tylko i wyłącznie na mnie, dlatego zarzuciłam ręce na jego chudą szyję i zaczęłam go całować. Po chwili odwzajemniał pocałunki i oboje nie widzieliśmy niczego poza sobą. Natan zgrabnie mnie podniósł i zaniósł w stronę wanny z gorącą wodą.
- Natan! - pisnęłam i wplotłam palce w jego włosy.
Chłopak postawił mnie na posadzce, chwilę na mnie popatrzył i stwierdził:
- Chyba nie zamierzasz się kąpać w ubraniach - uśmiechnął się figlarnie.
Lekko się zarumieniłam i ściągnęłam powoli bluzę. Zniecierpliwiony podszedł i pomógł mi pozbyć się reszty ubrań zostawiając na mnie tylko koronkową bieliznę. Nie czekając na mój ruch podniósł mnie, a następnie włożył do wanny z gorącą wodą i fioletową pianą o zapachu fiołków.
Cicho westchnęłam i chciałam coś powiedzieć, jednak przeszkodziły mi w tym miękkie usta mojego ukochanego. Nasza wspólna kąpiel trwała ponad godzinę, a podczas niej dużo rozmawialiśmy o przeżyciach i doświadczeniach z ostatnich kilku tygodni. Nie mogę ukryć tego, że było bardzo romantycznie. Opierałam się o nagi tors Natana i słuchałam spokojnego bicia jego serca.
***
Woda zaczęła się robić chłodna, dlatego postanowiliśmy opuścić łazienkę i pójść „spać". Natan z łatwością mnie podniósł i zaniósł do idealnie pościelonego łóżka. Położył mnie nagą na kołdrze i zaczął całować po całym ciele.
- Nate, nie jesteś śpiący? - zapytałam cicho, a po tym jak przygryzł skórę na mojej szyi pisnęłam.
- Tak długo Cię nie widziałem i teraz nie zamierzam iść tak po prostu spać - powiedział i dotknął mojej gorącej skóry.
Westchnęłam i przyciągnęłam chłopaka do siebie.
- Kocham Cię Nate - powiedziałam. - Nie pozwolę na to, by nas kiedykolwiek rozdzielono - dodałam.
- Też na to nie pozwolę - odpowiedział i zaczął mnie ponownie całować.
| Korekta: 20.09.2017 |
CZYTASZ
Moro Die
Science Fiction"Nie mamy wpływu na naszą przeszłość, ale teraźniejszością możemy zmienić przyszłość". Życie siedemnastoletniej Nikol w jednej chwili diametralnie się zmienia. Dziewczyna żyje w czasie sporu pomiędzy władcą kraju, a jego ojcem. Trwa już kilkunastole...