|Rozdział 20.1|"Nocny alarm"

49 10 7
                                    

Z głębokiego snu wyrwał mnie dźwięk alarmu, który niespodziewanie włączył się na korytarzach całego budynku. Ubrałam bluzę leżącą na krześle i zaspana pobiegłam w kierunku zamkniętych drzwi.

Na oświetlonym na czerwono korytarzu roiło się od zdezorientowanych rekrutów. Liderzy wręczali broń starszym rocznikom, a to nie wróżyło niczego dobrego. Podeszłam do okna, przez które było widać dziedziniec i główną bramę. To co zobaczyłam sprawiło, że prawie zasłabłam.

Około dwunastu mężczyzn wprowadziło przez bramę brudnego i do połowy nagiego Natana, który ledwo stał na nogach. Nie zastanawiając się długo zbiegłam po schodach przepraszając przy tym zdziwionych chłopaków i wybiegłam na dziedziniec.

Pogoda była okropna, ponieważ padało, a w oddali słyszałam grzmoty. Szczęśliwa rzuciłam się na chłopaka i zaczęłam go namiętnie całować. Natan mocno się do mnie przytulił, a po chwili poczułam jego łzy zmieszane z deszczem.

Po jakimś czasie podszedł do nas mój brat i zauważyłam lekki uśmiech na jego ustach. Nadal wtulona w pierś Natana słuchałam krótkiej rozmowy między nimi, a następnie poszliśmy do budynku. Tam czekali na nas szczęśliwi przyjaciele. Caroline z Darenem podeszli jako pierwsi, następnie pojawił się nieśmiały Kristof, a zaraz po nim Caleb.

Rozmawialiśmy około piętnastu minut, jednak Natan był tak zmęczony, że postanowił pójść spać. Ustaliliśmy, że dzisiejszą noc spędzi u mnie, ponieważ jego dawne miejsce zajął Kristof. Po wejściu do mojego w miarę czystego pokoju poszłam do łazienki, żeby przygotować mu gorącą kąpiel.

Po odkręceniu wody zauważyłam stojącego przy oknie Nate'a.

- Czemu się tak przyglądasz? - zapytałam zmartwiona.

- Jeszcze kilka godzin temu byłem w tamtym lesie. To mnie przeraża - odpowiedział cicho przytulając mnie do swojej zimnej skóry.

- To wszystko już za Tobą - próbowałam go pocieszyć, jednak widziałam w jakim jest stanie.

Podałam mu rękę i zaprowadziłam go do łazienki. Przygotowałam dla niego świeży ręcznik i dresy przyniesione wcześniej przez Caleba. Położyłam to wszystko przy umywalce i poszłam w kierunku drzwi.

- Nika - usłyszałam swoje imię i się odwróciłam.

- Słucham? - zapytałam zmartwiona obserwując półnagiego chłopaka.

- Tak dawno Cię nie widziałem i bardzo za Tobą tęskniłem, wiesz? - patrzył prosto w moje szklane oczy.

- Ja też. Bardzo Cię kocham Nate, a po tym jak zniknąłeś cały mój świat się zawalił - powiedziałam cicho.

Natan podszedł do mnie i zamknął drzwi od łazienki na klucz. Przełknęłam ślinę, a następnie wciągnęłam powietrze, po tym jak poczułam jego usta na mojej szyi.

- Nie zostawiaj mnie teraz - szepnął mi zmysłowo do ucha.

Tak bardzo chciałam z nim zostać, ale wiedziałam, że jest zmęczony i wyczerpany. Powinien się szybko umyć i spać, jednak wzrok chłopaka mówił zupełnie co innego.

Patrzył tylko i wyłącznie na mnie, dlatego zarzuciłam ręce na jego chudą szyję i zaczęłam go całować. Po chwili odwzajemniał pocałunki i oboje nie widzieliśmy niczego poza sobą. Natan zgrabnie mnie podniósł i zaniósł w stronę wanny z gorącą wodą.

- Natan! - pisnęłam i wplotłam palce w jego włosy.

Chłopak postawił mnie na posadzce, chwilę na mnie popatrzył i stwierdził:

- Chyba nie zamierzasz się kąpać w ubraniach - uśmiechnął się figlarnie.

Lekko się zarumieniłam i ściągnęłam powoli bluzę. Zniecierpliwiony podszedł i pomógł mi pozbyć się reszty ubrań zostawiając na mnie tylko koronkową bieliznę. Nie czekając na mój ruch podniósł mnie, a następnie włożył do wanny z gorącą wodą i fioletową pianą o zapachu fiołków.

Cicho westchnęłam i chciałam coś powiedzieć, jednak przeszkodziły mi w tym miękkie usta mojego ukochanego. Nasza wspólna kąpiel trwała ponad godzinę, a podczas niej dużo rozmawialiśmy o przeżyciach i doświadczeniach z ostatnich kilku tygodni. Nie mogę ukryć tego, że było bardzo romantycznie. Opierałam się o nagi tors Natana i słuchałam spokojnego bicia jego serca.

***

Woda zaczęła się robić chłodna, dlatego postanowiliśmy opuścić łazienkę i pójść „spać". Natan z łatwością mnie podniósł i zaniósł do idealnie pościelonego łóżka. Położył mnie nagą na kołdrze i zaczął całować po całym ciele.

- Nate, nie jesteś śpiący? - zapytałam cicho, a po tym jak przygryzł skórę na mojej szyi pisnęłam.

- Tak długo Cię nie widziałem i teraz nie zamierzam iść tak po prostu spać - powiedział i dotknął mojej gorącej skóry.

Westchnęłam i przyciągnęłam chłopaka do siebie.

- Kocham Cię Nate - powiedziałam. - Nie pozwolę na to, by nas kiedykolwiek rozdzielono - dodałam.

- Też na to nie pozwolę - odpowiedział i zaczął mnie ponownie całować.

| Korekta: 20.09.2017 |

Moro DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz