Czasami moi przyjaciele byli naprawdę irytujący i miewali szalone pomysły. To właśnie dzięki nim nie widziałam Natan'a od czwartkowego popołudnia. Stwierdzili, że tak będzie romantycznie, natomiast ja miałam na ten temat odmienne zdanie. Brakowało mi go i chciałam już jak najszybciej znaleźć się obok niego.
Od rana dziewczyny nie wypuszczały mnie z garderoby i szykowały moją kreację, w której miałam się zaprezentować już za trzy godziny. Dodatkowo trzeba było się zająć makijażem i fryzurą. Zależało mi na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i chciałam zrobić dobre wrażenie na moim przyszłym mężu.
Sukienka była idealna i na szczęście zakrywała zaokrąglony brzuch ciążowy. Nie musiałam się martwić, że ktoś go zauważy. Gdy usiadłam wygodnie na obrotowym krześle, a Katy rozłożyła na stole swoją ogromną kolekcję kosmetyków, dziewczyny pisnęły uradowane i wzięły się do pracy.
Caroline zasłoniła wcześniej lustro kawałkiem materiału, dlatego zniecierpliwiona czekałam na efekt końcowy. Katy zajmowała się twarzą i włosami, a Caroline paznokciami. W trakcie pracy rozmawiały dosłownie o wszystkim, począwszy od znanych modeli po idealną pogodę, która się udała dzisiejszego dnia. Co jakiś czas pytałam, kiedy skończą, a one oburzone naskakiwały na mnie i ponownie wracały do rozmowy.
Powoli czułam, że zaczynają mnie boleć plecy i gdy po raz kolejny chciałam się zapytać o efekt ich pracy, Caroline ściągnęła materiał z lustra i wtedy ujrzałam siebie. Makijaż był zrobiony perfekcyjnie – delikatny, lecz zmysłowy, natomiast fryzura... to było dziełem sztuki. Drobne warkocze i kłosy oraz proste kosmyki, które nie zostały wplecione. Paznokcie były granatowe, dlatego pasowały do dodatków sukni ślubnej.
Nie miałam wątpliwości, że moje zdjęcia w sukni ślubnej ukażą się na pierwszych stronach gazet i znanych czasopism. Efekty przekroczyły moje największe oczekiwania i nie wiedziałam, jak mogę się im odwdzięczyć.
- Mówiłam już, że jesteście wspaniałe? – zapytałam z uśmiechem.
- Dwa razy coś mi się obiło o uszy – odpowiedziała Katy myjąc pędzle. - Caro, teraz nasza kolej.
Ich przygotowania były znacznie krótsze, ale zmusił je do tego ograniczony czas. Zbliżała się godzina czternasta, dlatego musiałyśmy opuścić garderobę i pójść w kierunku głównych schodów, przy których czekała kareta. Moje młodsze rodzeństwo i Blue bardzo chciało jechać z nami, a że ich zadaniem było niesienie mojego welonu, bez problemu się na to zgodziłam.
Jak już wcześniej wspomniałam, pogoda była idealna. Słońce przygrzewało policzki, a na niebie nie było ani jednej chmury. Gdy straż otworzyła przed nami wrota, orkiestra zaczęła grać, a reporterzy i kamerzyści stali w gotowości. Nie było czasu na udzielanie wywiadów, dlatego ostrożnie wsiadłam do karety i usiadłam między dwoma przyjaciółkami. Dzieci ubrane na biało siedziały na miejscu woźnicy, a lejce trzymał John – najbardziej odpowiedzialny z całej szóstki.
Na dziedzińcu nie było nikogo oprócz orkiestry oraz kamerzystów, ale zaraz po przekroczeniu głównej bramy pojawił się tłum wiwatujących poddanych. Dzieci skakały z radości i wymachiwały chorągiewkami z naszymi podobiznami. To był uroczy widok i od razu wyobrażałam sobie kilkuletnią księżniczkę, którą byłam jeszcze kilkanaście lat temu.
Ślub miał się odbyć w porcie, dlatego droga zajmowała dużo czasu, a my jechaliśmy ulicami, które kiedyś zwiedzałam z Rickson'em. Na myśl o tych wspomnieniach zrobiło mi się ciepło na sercu. Dodatkowo czułam, że jestem coraz bliżej ukochanego, od którego dzieliło mnie już tylko kilka ulic, a to sprawiało mi radość.
Przygotowania do ślubu przebiegły bezproblemowo i błyskawicznie, ponieważ pomagali mi przyjaciele oraz rodzina, ale dopiero teraz zaczęłam czuć lęk i niepokój. Wiedziałam, że Natan mnie kocha i nie zerwałby zaręczyn, ale podświadomość płatała mi figle i wychodziło jej to naprawdę dobrze. Moje ręce zaczęły drżeć, dlatego szybko położyłam je na kolanach, żeby nikt tego nie zobaczył.
CZYTASZ
Moro Die
Science Fiction"Nie mamy wpływu na naszą przeszłość, ale teraźniejszością możemy zmienić przyszłość". Życie siedemnastoletniej Nikol w jednej chwili diametralnie się zmienia. Dziewczyna żyje w czasie sporu pomiędzy władcą kraju, a jego ojcem. Trwa już kilkunastole...