- Niki, wstawaj – obudził mnie szept ukochanego. – Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Która godzina? – zapytałam chowając głowę pod miękką kołdrę.
- Kwadrans po siódmej – odpowiedział zgodnie z prawdą i dotknął mojej szyi zimną dłonią.
- Jesteś okropny! Przez Ciebie mi zimno. Nie mam zamiaru się stąd ruszać – stwierdziłam naburmuszona.
- Trudno. Anna przygotowała dla nas gorącą kąpiel, ale sam skorzystam. Więcej miejsca dla mnie – powiedział zadowolony z mojej natychmiastowej reakcji.
Gdy wypowiedział magiczne słowa „gorąca kąpiel", a do tego wspólna, momentalnie wstałam z łóżka i pobiegłam w stronę łazienki, żeby go wyprzedzić.
- Zmieniłaś zdanie Piękna? – zaśmiał się.
- Jesteś bardzo przekonujący, więc postanowiłam skorzystać – pocałowałam go.
Rickson był w samych spodenkach od piżamy, dlatego mogłam podziwiać jego mięśnie. Bez problemu mnie podniósł i zaniósł do wanny, w której czekała na nas gorąca i pachnąca woda. O niczym innym tak dawno nie marzyłam, jak o kąpieli z narzeczonym, dla którego ostatnio nie miałam dużo czasu przez królewskie obowiązki.
Przez kilka tygodni byłam wzywana przez ojca do jego gabinetu i rozmawialiśmy o sytuacji panującej w królestwie. Bardzo przejmował się niekontrolowanymi buntami poddanych i problemami z dostawami żywności, które z niewiadomych powodów stawały się coraz mniejsze.
- Nie wiem co mam z tym zrobić Nikoletto – wyznał mi pewnego dnia. – Bardzo mnie to martwi, a sytuacja robi się coraz poważniejsza.
- Zorianie, a może trzeba odwiedzić wschodnią krainę i porozmawiać z mieszkańcami? – zaproponowała zmartwiona mama.
Moja mama była idealną królową, żoną i niezastąpioną matką. Mimo tych trzech funkcji, nigdy nie odpuszczała i zawsze w każdej chwili można było na nią liczyć. Poddani ją za to uwielbiali i podświadomie bałam się, że gdy obejmę władzę, nie będę dla nich takim samym autorytetem jak ona.
- Niki, wszystko w porządku? – poczułam na swoim ramieniu delikatny pocałunek.
- Rodzice wyjeżdżają dzisiaj na wschód i boję się, że ich tam zaatakują – wyznałam Ricksonowi. – W ciągu kilku miesięcy zrobiło się tam bardzo niebezpiecznie.
- Kochanie, jadą tam z najlepszą obstawą jaką sobie mogą wymarzyć. Nic im nie będzie – próbował mnie pocieszyć. - Za dużo bierzesz na siebie. Popatrz na to z innej strony...
- Będziemy mieli dla siebie cały tydzień? – mimo woli, uśmiechnęłam się.
- No widzisz? Już lepiej wyglądasz. Chodźmy, bo woda stygnie – mówiąc to zdjął ze mnie halkę, w której spałam. – Kocham Cię, wiesz? Nie pozwolę na to, żebyś była sama, ponieważ ja Ci zawsze pomogę.
- Rick, jeśli chcesz, żebym o tym na chwilę zapomniała, to już o tym nie mówmy, tylko w końcu się rozluźnijmy – powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- Zgodnie z rozkazem księżniczko – nie wypowiedział nawet mojego imienia, ponieważ już całowaliśmy się bez końca w wannie pełnej płatków kwiatów i gorącej wody.
***
Gdy w pewnym momencie wszystko wymyka się spod kontroli, najchętniej zapadlibyśmy się pod ziemię albo nawet zniknęli z tego bezbarwnego świata. Na to drugie nie mam odwagi, jednak postanowiłem opuścić Moro die. Czułem na sobie wzrok zmartwionych przyjaciół, wspominałem miejsca, w których spędzałam czas z Nikol i chociaż próbowałem, nie mogłem zapomnieć.
CZYTASZ
Moro Die
Ciencia Ficción"Nie mamy wpływu na naszą przeszłość, ale teraźniejszością możemy zmienić przyszłość". Życie siedemnastoletniej Nikol w jednej chwili diametralnie się zmienia. Dziewczyna żyje w czasie sporu pomiędzy władcą kraju, a jego ojcem. Trwa już kilkunastole...