|Rozdział 9.2|"Przezwyciężyć wszystko"

33 5 0
                                    

Życie jest jedną, wielką zagadką i nie każdy widzi w nim sens. Zastanawiamy się nad podstawowymi rzeczami i staramy się je zrozumieć. Na naszej drodze spotykamy osoby, które zmieniają jego bieg lub je niszczą, ale gdy znajdziemy osobę, która zawsze nas wspiera i nigdy nie opuści, trzeba przezwyciężyć wszystko i żyć nawet tylko dla niej.

Tym kierowałam się po tym, co zrobił mi Alex. Wstałam z tego przeklętego łóżka, wyszłam z pokoju i zaczęłam szukać nowych ubrań, ponieważ po moich starych nie było śladu. Czułam ból, tęsknotę za przyjaciółmi, bratem, matką oraz Natan'em, dla którego postanowiłam wstać i walczyć.

Szybko się wykąpałam i ubrałam w znalezione w szafie stojącej na strychu damskie ubrania. Nawet nie chciałam myśleć ile dziewczyn było tu przede mną. Starałam się nie patrzeć w lustro, ponieważ czułam obrzydzenie, jednak gdy zobaczyłam swoje odbicie – krzyknęłam. Posiniaczona twarz, przecięta warga, pogryzione nadgarstki... odwróciłam głowę i kopnęłam z całej siły w drzwi wyjściowe. Klamka opadła i przede mną ukazała się ścieżka prowadząca do ogródka.

- Jeśli przeżyję, to Cię zniszczę – powiedziałam przez zęby, a echo powtarzało moją groźbę.

Bez żadnego planu ruszyłam przed siebie, żeby uciec jak najdalej stąd. Musiałam przejąć zamek i odzyskać miłość oraz przyjaciół.

***

NATAN

Od ostatniej emisji programu w kraju zaczęło się tworzyć coraz więcej grup, które chciały pozbyć się Zorian'a. Codziennie do Moro die przychodzili nowi ochotnicy i powoli zaczęło brakować miejsc w oddziałach. Siedziałem na łóżku i bawiłem się nożem, gdy usłyszałem pukanie do drzwi.

- Proszę! – krzyknąłem.

- Cześć stary. Mistrz prosi, żebyś przyszedł do jego gabinetu – powiedział Brian. - To ważne – podkreślił, gdy zobaczył, że nadal siedzę wpatrując się w drewniane panele podłogowe.

Popatrzyłem zmęczony na stojącego w drzwiach umundurowanego chłopaka, odłożyłem nóż i wyszedłem z pokoju. Było już po obiedzie, dlatego większość siedziała u znajomych i grała w karty lub inne głupie gry, a ja tylko słuchałem jak się głośno śmieją z nieśmiesznych żartów. Mijałem kolejne drzwi, aż w końcu zatrzymałem się przed tymi właściwymi. Wyprostowałem się i trzykrotnie zapukałem. Nie czekając na odpowiedź wszedłem do znanego mi pomieszczenia i ujrzałem przeglądającego listy Antona. 

- Przyszedłeś, to bardzo dobrze – powiedział odkładając kartki na blat. – Mam dla Ciebie propozycję.

***

Czas grał teraz największą rolę. Alex zniknął z domu na tydzień, a ja nie byłam w stanie ocenić ile dni leżałam na łóżku płacząc z bezsilności i bólu. Najgorszą rzeczą byłoby spotkanie go w lesie, przez który teraz szłam. Wiatr grał kojącą melodię, a ptaki śpiewały wskazując mi drogę. Tu było tak pięknie i gdybym mogła, z chęcią bym tu została i podziwiała każde drzewo mające swoją własną historię.

Po jakimś czasie ujrzałam jezioro i mostek, który umożliwiał przejście na drugą stronę. Czułam się jak w lesie z bajki. Brakowało tylko magicznych stworzeń ujawniających swoje moce w niebezpieczeństwie. Ściągnęłam buty i postawiłam stopę na pierwszej desce, która lekko zaskrzypiała.

Moro DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz