I. Sympatia dla diabła

329 14 3
                                    

1

-Piękny mamy dzień Julio.

-Na odprawienie egzorcyzmów proszę księdza? - odpowiedziałam.

Promienie Słońca padały na moją delikatną piegowatą twarz. Zwykła nastolatka - oto ja! Julia Nowak - zostałam pomocnikiem egzorcysty. Jak do tego doszło? Na to przyjdzie jeszcze czas, aby wam opowiedzieć. Na początku powinnam powiedzieć kilka słów o sobie. Wysoka dziewczyna o brązowych włosach, którą za rok czeka matura, a następnie studia. Może za granicą, dzięki znajomości koleżanki w Irlandii. Wielu podobają się moje duże, czarne oczy, w których ja nic szczególnego nie widzę. Ludzie uważają mnie za samotniczkę. Niestety ja tak nie uważam, gdyż po prostu nie lubię każdego towarzystwa. Kilka zaufanych przyjaciółek, nie koleżanek - to podstawa. Jak imprezować to tylko z nimi. Uważają też za dziwaczkę, kiedy wolę w spokoju pouczyć się w autobusie wracając do domu ze szkoły i słuchając przy tym muzyki. Wychowywałam się w religijnej rodzinie, którą niedawno spotkała tragedia. O tym też wspomnę później. Jednak powiem wam szybciej, że się o to obwiniam. I tylko osoba księdza Kowalskiego podtrzymuje mnie na duchu. Od najmłodszych lat działałam przy kościele. W dzieciństwie systematycznie chodziłam na wszystkie nauki do komunii i na różańce, za które katechetka przyznawała nam punkty. Następnie po namowie koleżanki z harcerstwa zaangażowałam się do okolicznościowego chóru i byłam na kilku pielgrzymkach wraz z moimi rówieśniczkami za kadencji poprzedniego proboszcza. Nie traktuję wiary jak coś ponad wszystko, tylko jako element mojego życia. Zapewne do ślubu nie pójdę jako dziewica, ale do znalezienia tego naprawdę jedynego jeszcze daleka droga. Chyba za dużo o sobie opowiedziałam - jak to typowa nastolatka. W tej historii najważniejsza jest postać mojego towarzysza, czyli Jacka Kowalskiego. Nawet nie wiedziałam jaką ciekawą przeszłość ma ten czterdziestolatek, który już połowę swojego życia spędził w kapłaństwie. Chuderlak i praktycznie mojego wzrostu. Chyba siłując się z nim na rękę, dałabym sobie z nim rady. Chodził powoli i był lekko przygarbiony. Na jego głowie pojawiła się pierwsza siwizna, która zaczęła odsłaniać jego bliznę pod włosami. Miał miękki i ciepły głos. Nie miał dobrego startu na nowej parafii po objęciu funkcji proboszcza. Z wyglądu przypomina fajtłapę - tak powiedzą Ci, którzy oceniają po wyglądzie. A Ci, którzy oceniają po tym, co człowiek ma w środku - za jego skromność i naprawdę złote serce. O jego skromności świadczą chyba jego znoszone buty. Jedna para. Raz powiedział, że jedna para wystarczy, aby ogarnąć stado owieczek. Do tego niebieska koszula, koloratkę i czarne spodnie. Tylko tak widywałam go ubranego. Dobrze dogadywał się z młodzieżą, którzy oczywiście na początku pochopnie go ocenili. Muszę się przyznać, że też zaliczałam się do tego grona. Zaraz po przybyciu do parafii zaczął organizować lekcje gry na gitarze i wynajmować hale do gier sportowych, które obecnie cieszą się wielką popularnością. Ksiądz Kowalski był egzorcystą, który swój ostatni egzorcyzm odprawił na misji w Afryce wiele lat temu. Teraz ponownie musiał stać się egzorcystą w parafii, w której chciał zaznać spokoju. Idąc do domu opętanego, odpowiedział na pytanie, które jemu zadałam:

-Na odprawienie egzorcyzmów nigdy niema dobrego dnia. - i natychmiast udzielił mi kilku rad:

-Kiedy już się tam znajdziemy: Nie słuchaj go. Opętani mają wielką siłę perswazji. Będą chcieli złamać Cię na duchu, aby zło które w nich siedzi, nie chciało opuścić ciała. Będzie Ci się wydawało, że zna twoje sekrety. Jednak to są zawsze ogólniki, które mogą dotyczyć każdego z nas. Pod twoim adresem będą padały przeróżne wyzwiska tylko dlatego, aby cię zniechęcić.

Następnie zadał mi pytanie:

-Na pewno chcesz ze mną odprawić egzorcyzmy? Moim pomocnikiem nie powinien być nawet zwykły ksiądz. Będziesz mi służyła tylko modlitwą, chociaż równie dobrze możesz pomodlić się w kościele. Naprawdę tak uważasz, że właśnie w taki sposób odkupisz swoje winy?

-To ja rozprowadziłam te amulety, po których doszło do opętań i to ja jestem temu wszystkiemu winna. To również przeze mnie, mojego brata dotknęła tragedia.

-Twoja wiara pomoże mi w walce ze złem. To jedyny powód, dla którego pozwalam Ci ze mną iść. Chociaż konsekwencje tego mogą być okropne. Również dla mnie.

-To mój wybór. - powiedziałam stanowczo.

Powoli zbliżaliśmy się do zwykłego domu, gdzie gnieździło się niezwykłe zło.

Pamiętnik egzorcystyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz