Opętana dyszała i patrzyła się na nas. Wbiła swoje palce w gałkę oczną, aby ją w każdej chwili wydłubać. Wraz z księdzem Kowalskim staliśmy jak sparaliżowani. Każdy nasz ruch mógł kosztować okaleczeniem Oliwii. Demon nie czuł fizycznego bólu. Krzyknęła na nas tak, jakbyśmy to my zadawali jej cierpienie:
-Zostawcie nas w spokoju!
"Nas w spokoju". Demon uznał, że ona należy tylko dla niej. Inne zdanie miał ksiądz Kowalski:
-Przyszedłem tutaj, aby wyrwać tą dziewczynkę z uścisku zła i nie wyjdę stąd, dopóki tego nie dokonam.
Egzorcysta wystawił w jej kierunku swoje otwarte dłonie, aby ją uspokoić. Wykonał przy tym mały krok, aby się do niej zbliżyć. Ona to zauważyła i wbiła mocniej swoje palce w oko. Wolał się już wycofać o ten krok, aby tylko się uspokoiła. To nawet nie pomogło. Demon zaczął się wydzierać:
-Nie wypuszczę jej! Nie wypuszczę! Nie wypuszczę! Nie wypuszczę!
Kowalski musiał działać sam. W tym momencie nie mógł liczyć na żadną moją pomoc. Mogłam tylko stać w miejscu. Zawiodłam.
On jednak wierzył, że demona da się pokonać i to od środka. Zwrócił się nie do demona, ale do Oliwii:
-Jeśli mnie tam dziecko słyszysz to pamiętaj, że masz dokąd wracać. Są tutaj ludzie, którzy Cię kochają. Nie będziesz już sama. Obudź się i wracaj do nas!
-Ona Cię nie słyszy! - zaśmiał się demon.
-Czyżby? - zapytał się egzorcysta.
Demon nawet nie zauważył, jak ręka oderwała się od oka. Wtedy zaczął z kimś rozmawiać, na przemian przekręcając głowę. Tą osobą była Oliwia:
-Oni Cię okłamują! Nic Cię tutaj dobrego nie czeka.
-Pozwoliłam Ci wejść do mojego serca, a ty mnie okłamałeś. Tutaj nic niema!
-Nic niema?! Masz tutaj spokój! Nie musisz się niczym martwić. Żadnego bólu, żadnego strachu i choroby. Tak wygląda ludzkie szczęście!
-To złudzenie. Tak nie wygląda życie!
-Chcesz cierpieć? Jeszcze nie zaznałaś prawdziwego cierpienia pochodzącego z tego świata. Jesteś małą dziewczynką, która nie poznała tego życia. Tam Ci nic nie grozi. Tak wygląda Niebo. Nie wierz w mrzonki, że po śmierci zaznasz spokój. Niema Boga, niema aniołów, niema Nieba.
-Przestać kłamać! - wtrącił się z krzykiem ksiądz Kowalski.
-Chcę wracać! - to już rzekł nie demon, lecz Oliwia.
Powoli zaczęła do nas wracać. Zaczęło dochodzić do przebłysków upiornej twarz potwora z delikatną dziewczynki. Ręką także zaczęła opadać, aż w końcu legła na łóżku. Oliwia wróciła. Popatrzyła się na nas zdyszana i cała spocona. Nagle wybuchła płaczem. Ksiądz Kowalski podszedł do niej i ją rozwiązał. Ona rzuciła się na jego, aby go przytulić. Rozpłakała się na nim. Tak wyglądało zwycięstwo tej dziewczynki nad siłami zła.
W późniejszej rozmowie z księdzem doszliśmy do wniosku, że demon omotał tą samotną dziewczynkę marzeniami o wiecznym szczęściu. Ona jednak zrozumiała, że złudzenie szczęścia to też jest zło.
CZYTASZ
Pamiętnik egzorcysty
Horror"Walka z szatanem, tak charakterystyczna dla Archanioła Michała, jest ciągle aktualna, gdyż szatan ciągle żyje i działa wśród ludzi". - Św. Jan Paweł II. Nastoletnia Julia, która obwinia siebie o serie opętań w swojej miejscowości, postanawia od...