Co na tym świecie jest prawdą, a co iluzją? Jakie uczynki są dobre, a jakie złe? Nasze działania pod wpływem akcji prowadzą do reakcji otoczenia. Jedno działanie ma wpływ na kolejne. Dokonując złego uczynku, tworzymy zło. Mniejsze, większe - zła nie powinno się mierzyć jakąkolwiek skalą. Zło jest złem, zrodzonym z błędów, zaniedbań lub zamierzonych działań. Niekończące się domino, które w żaden sposób nie można przerwać, ale trzeba próbować. Po powstrzymaniu jednego zła, narodzi się nowe. Jest to nieskończona walka, której trzeba się podjąć.
Nie wiem czy jestem dobrym człowiekiem. Całe życie starałam się żyć z zasadami. Pomagać innym, jak tylko mogłam. Nie jestem dziewczyną, która mogłaby dokonać jakiegoś wielkiego poświęcenia. Bałabym się, że tak wiele mnie w życiu ominie. Są na tym świecie sprawy, które powinnam omijać szerokim łukiem. A jednak się ich podjęłam. Zobaczyłam czyste, pierwotne zło. Stanęłam naprzeciwko niemu i teraz nie wiem, czy nie zaczyna mnie pochłaniać.
Ludzie są słabi. Mają swoje problemy i zwątpienia. Każdego dnia walczą z przeciwnościami losu i w jednej chwili może spaść na nich wielka tragedia. Aby ratować siebie, a przede wszystkim swoich bliskich dokonują rzeczy, które mogą ściągać ich na dno. Po prostu robią to z miłości. Jednak pozostawieni sami sobie nie widzą innych dróg ratunku. Popełniają błędy, których mogli by uniknąć, gdyby mieli w życiu jakiś drogowskaz lub przewodnika.
Niekiedy wyciągając pomocną dłoń w kierunku tonącego, możemy sami zostać pociągnięci na dno. Czasami obawa o własne życie jest silniejsza od jakiejkolwiek empatii. Wszyscy mają plany, marzenia, kogoś kogo kochają. Nie chcą tego przekładać nad drugiego człowieka. Jednak o sile świadczy właśnie to, że w jednej chwili potrafią o tym wszystkim zapomnieć i rzucić się na ratunek, nie licząc się z konsekwencjami dla siebie i swoich bliskich.
Ostatnio wiele się wydarzyło w moim życiu. To okres, który zapamiętam na całe swoje życie. Zobaczyłam coś i doznałam czegoś, co normalny człowiek może tylko przeżyć w sennych koszmarach. Przerosło mnie to wszystko. Myślałam, że jestem silna. Tylko odrobina szczęścia i dobre serce tych, których skrzywdziłam zadecydowało o tym, że nie jestem na dnie. Chciałam tylko pomóc. Dopadło mnie zło. Wyzwoliło najgorsze instynkty. O mały włos nie doszło do tragedii.
Jeszcze jest wiele przede mną do zrobienia. Nie mogę teraz odpuścić. Muszę naprawić swoje błędy. Jednak jest pewna kwestia, którą muszę rozwiązać sama. Jeśli dojdzie do najgorszego, to musi to być tylko moja porażka. Sama muszę się znaleźć na dnie. Są osoby, na które mogę liczyć w swoim życiu. Jednak to nie jest ich walka, a tylko moja.
CZYTASZ
Pamiętnik egzorcysty
Horror"Walka z szatanem, tak charakterystyczna dla Archanioła Michała, jest ciągle aktualna, gdyż szatan ciągle żyje i działa wśród ludzi". - Św. Jan Paweł II. Nastoletnia Julia, która obwinia siebie o serie opętań w swojej miejscowości, postanawia od...