Minęła kolejna godzina egzorcyzmów. Kolana już się przyzwyczaiły do ciągłego klękania, a nawet nauczyłam się już kilku łacińskich powiedzeń. Przez cały czas Oliwia wykręcała się z jednego boku na bok. Coś mamrotała i stękała. Torturowały ją egzorcyzmy, a raczej demona, który w niej tkwił.
Jak mantrę powtarzałam egzorcyzmy za księdzem Kowalskim. Było to monotonne, ale tak to wyglądało. Kątem oka rozglądałam się po jej pokoju. Widziałem płyty z muzyką metalową i ślady na ścianach po plakatach, zapewne też po zespołach metalowych. Na półkach było kilka zdjęć z zawodów w karate. Zapytałam się kiedyś księdza, czy można zostać opętanym słuchając metalu lub ćwicząc karate. On wtedy odpowiedział, że jest wiele sposobów na osłabienie duszy, a na samym początku jest samotność i izolacja od innych.
Następnie zerknęłam w kąt, gdzie Oliwia uciekła. Były tam ślady po wbitych palcach. Poprzednim razem, na samych wbitych w ścianę palcach zwisała w rogu pokoju. Takiej siły doświadczyła, będąc opętaną. W pewnym momencie zamknęła oczy i wyglądała, jakby poszła spać. To nas nie zwiodło. Nagle zaczęła się rzucać, mogłabym napisać jak opętana, ale naprawdę tak było. Wyrywała się na wszystkie strony. Z całym impetem uderzała głową o oparcie łóżka. Na szczęście był tam amortyzujący materac, który był bardzo wytrzymały, nie tak jak krępujące ją paski. W końcu jeden puścił i wyrwała jedną rękę. Wbiła swoje palce w oko. Chciała je wydłubać, a raczej Oliwii.
Demon nie czuje fizycznego bólu. Opętany już tak. Kazała nam się wynosić, a ksiądz zaczął ją prosić, aby się uspokoiła. Tak zaczęli się przekomarzać. Egzorcysta nie mógł pozwolić, aby niewinna dziewczynka została oszpecona. Kiedy chciał się do niej zbliżyć, ona głębiej wbijała palce. Wtedy Kowalski postanowił zwrócić się nie do demona, lecz do dziewczynki. Demon zarzekał się, że jej tam niema. Mylił się. Nawet nie zauważył jak ręka odsunęła się od oka. Demon ponownie zaczął się kłócić nie z nami, lecz ze swoją ofiarą. Twarz zaczęła się odmieniać. Dochodziło do przebłysków twarzy Oliwii z demonem. Ręka całkowicie opadła.
Tak dziewczynka wygrała swoją walkę. Wybuchła płaczem. Ksiądz natychmiast ją przytulił. Ona jeszcze mocniej odwzajemniła ten gest, obejmując jego kark. Kowalski zaczął ją uspokajać i obiecał jej, że już wszystko będzie dobrze. Tak wyglądało nasze zwycięstwo, a przede wszystkim jej.
CZYTASZ
Pamiętnik egzorcysty
Horor"Walka z szatanem, tak charakterystyczna dla Archanioła Michała, jest ciągle aktualna, gdyż szatan ciągle żyje i działa wśród ludzi". - Św. Jan Paweł II. Nastoletnia Julia, która obwinia siebie o serie opętań w swojej miejscowości, postanawia od...