IV. Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc cz.3

53 5 0
                                    

-Mogę go wziąć do ręki? - zapytałam się księdza.

W tamtym momencie chciałam, aby nie zrozumiał mnie źle. Nic mnie do niego nie ciągnęło, jak do Pierścienia Saurona z "Władcy Pierścieni". On odpowiedział:

-To teraz tylko kawałek pękniętego drewna.

-A kiedyś piętno demona. Ksiądz tych wszystkich amuletów nie niszczy?

-Niszczę, ale to nie jest amulet, który sprowadziłaś. Ten pochodzi z Afryki i znalazłem go u jednego z opetanych.

Bardzo mnie to zdziwiło, że miał już styczność z demonami jak był na misji w Afryce, a nawet z takimi samymi amuletami. Ksiądz Kowalski wyznał:

-Kiedy zobaczyłem u twojego brata ten amulet, a następnie u kolejnych dzieci, uwierzyłem w przeznaczenie. Jednak nie wiem, czy to Szatan mnie prześladuje, czy Bóg chce, abym dokończył walkę ze złem, którą rozpocząłem na drugim końcu świata. Że też biskup musiał mi wybrać tą parafię...

-A jedna z parafianek musiała kupić te amulety na eBayu...

Ton mojej wypowiedzi sugerował to, co musiał sobie pomyśleć, kiedy spotkał dawno niewidziane zło.

-Te amulety to, jak to nazwałaś, piętno demona Pazuzu. Demona opisywanego już w starożytnym Babilonie. Zostałem wezwany do kobiety, która mówiła w  starożytnym języku. Wszyscy myśleli, że oszalała psychicznie, ale ona była opętana. To samo stwierdził pewien egzorcysta, któremu pomagałem wypędzić tego demona. Pamiętam tę noc. Psy szczekały jak oszalałe. Wypędziliśmy z niej demona i znaleźliśmy u niej ten amulet. W tej samej wiosce doszło do podobnych opętań. Mężczyzn, kobiet, dzieci... Wszyscy myśleli, że to rodzaj masowej histerii. Jednak prawda była inna. Demon zbierał swoje żniwo. Zajęło nam to trzy lata... Po wszystkim wróciłem do Polski. Byłem na kilku parafiach proboszczem i w końcu biskup przydzielił mnie tutaj. Nawet nie wiesz, jak się poczułem, kiedy zobaczyłem u Twojego brata ten medalion, kiedy Twoja matka zaprosiła mnie do was. Co teraz porabia? Jak się czuje Tomek?

-Zapewne jest w szpitalu przy nim.

Nastała chwila milczenia. Jego przekleństwo wrociło przeze mnie. Spojrzałm na jego twarz. Zamyślił się. Mogłam się tylko domyślić, co wtedy przeżywał. Przypadek, zrządzenie losu, czy misja od Boga? Powiedziałam do niego:

-Jest już późno. Powinnam już wrócić do domu.

Tylko pokiwał głową. Wychodząc zauważyłam, że wziął do ręki pęknięty amulet Pazuzu. 

Pamiętnik egzorcystyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz