Muszę przyznać jedno - ten egzorcysta wyjątkowo dobrze grał w fifę. Swoje umiejętności pokazał na turnieju na parafii, który zorganizował dla ministrantów. Byłam na nim wraz ze swoimi koleżankami w roli opiekunek. Na padzie wymiatał równie dobrze jak na gitarze. Dobrze grał na wyczucie. Kilka podań i cały czas do przodu. Lubił grać Celticem Glasgow. Miał do tego klubu sentyment, jak jeszcze w nim grał Henrik Larsson, czyli zanim tam trafili Boruc i Żurawski. Po skończonych zawodach zostałam jeszcze, aby posprzątać salkę. Po wyniesieniu śmieci chciałam jeszcze się pożegnać. Zastałam go w jego gabinecie, gdzie moją uwagę przykuły pamiątki i zdjęcia z jego życia. Wtedy postanowiłam go poprosić, aby opowiedział mi o swoim życiu. Na szczęście nie miał oporów, aby się otworzyć. Od najmłodszych lat służył przy kościele. Najpierw był ministrantem, a potem lektorem. Nie myślał wtedy, że zostanie księdzem, a co dopiero egzorcystą. Powołanie poczuł po jednej z pielgrzymek i kazania, jakiego usłyszał. Porównał to z uderzeniem pioruna. Kiedy jego rówieśnicy poszli na studia, on poszedł do seminarium. Tam po raz kolejny doznał powołania, tym razem, aby zostać misjonarzem. Wyjechał do środkowej Afryki, pomagać najuboższej społeczności. Budował szkoły, nauczał religii i pomagał przy chorych. Wtedy po raz pierwszy spotkał chorego, który nie chorował na ciało, lecz na duszę. Był opętany. W pewnej wiosce doszło do serii tajemniczych opętań. Tak sam został pomocnikiem egzorcysty. Razem ze swoim mentorem kilka lat walczył z demonem Pazuzu. Okazało się, że rzeczą, dzięki której demon osłabiał ludzką duszę, były medaliki. To właśnie te medaliki kupiłam na zagranicznej aukcji i dałam bratu do sprzedania na cele charytatywne w mojej miejscowości, przez które teraz tutaj doszło do kolejnych opętań. Po powrocie do Polski biskup powierzył jemu w opiece moją parafię. Doznał szoku kiedy odkrył, co stoi za sprawą opętań. Nawet się jego nie pytałam co poczuł, kiedy tym razem tutaj ponownie zobaczył te przeklęte medaliki. Mogłam sobie tylko wyobrazić, że czuł się przez nie prześladowany. Dalej zapewne zaczął się zastanawiać, czy to przypadek, zrządzenie losu, czy misja od Boga. Ściągnęłam jego przekleństwo z Afryki. Zrobiło już się późno. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko się z nim pożegnać. Po chwili wytchnienia jutro musimy wrócić do pracy, aby uratować Oliwię...
CZYTASZ
Pamiętnik egzorcysty
Horror"Walka z szatanem, tak charakterystyczna dla Archanioła Michała, jest ciągle aktualna, gdyż szatan ciągle żyje i działa wśród ludzi". - Św. Jan Paweł II. Nastoletnia Julia, która obwinia siebie o serie opętań w swojej miejscowości, postanawia od...