Trzask szkła. To raczej nie w mojej głowie. Chyba Joker dał upust emocjom i coś rozbił. Co za człowiek... Trzeba było zostać w Arkham, przeżyć terapię, jakoś wyjść stamtąd i prowadzić normalne życie. Przecież to totalny psychopata. Moje stany to przy nim nic. Jeszcze dziś ta impreza... Nie wiem jak to będzie, ale na pewno nie ominie mnie rozmowa z tym sadystą. Jakby mój Misiu tu był... jakby jeszcze żył.
- Jakby żył, to byś nie trafiła do tego psychiatryka - mówię sama do siebie.
Patrzę na swoje odbicie w lustrze. Nieuczesane włosy, skąpa piżama i oczy spuchnięte od płaczu. Istna depresja. Muszę się ogarnąć i nie dać mu satysfakcji. Policzymy się w przyszłości, ja mu jeszcze pokażę, co to znaczy zadzierać z Melanie Rose.
Nagle słyszę pukanie do drzwi.
- Czego? - warczę.
- To ja, Ivy - odpowiada mi głos mojej przyjaciółki.
Szybko otwieram drzwi i rzucam się jej na szyję.
- Ivy! Wreszcie jesteś! Tak za tobą tęskniłam.
- Ja też moja droga. Mieliśmy małe komplikacje, ale jakoś za pomocą moich roślinek pozbyliśmy się Batmana. Okropny nietoperz, powinni go gdzieś zamknąć.
- Najlepiej w Arkham. Kto o zdrowych zmysłach lata w stroju nietoperza po nocy i na dodatek straszy ludzi?
- Co to jest? - przerywa mi Ivy i wskazuje na nadgarstki.
- Pamiątki po gorszych latach młodości - burczę.
- Nie, nie o nie mi chodzi. O te czerwone ślady.
- A... mała kłótnia z Jokerem. Nic poważnego.
- Czyżby? Wiesz Joker już taki jest. Jest jedna zasada moja droga: nigdy się w nim nie zakochuj. Rozumiesz?
- Niby czemu miałabym to zrobić? Uwierz mi, że po dzisiaj mam go po dziurki w nosie. Jeszcze wieczorem będzie jakaś impreza u niego w clubie. Nie wiem o co chodzi...
- Zawsze jak jest na wolności, to tam siedzi. O ile nie lata za swoją miłością, czyli naszym ulubionym Batmanem - kiedy widzi mój pytający wzrok dodaje. - Nie pytaj. To po prostu obsesja. Joker uwielbia gonić się z Batmanem, lubi go denerwować i chce go zmusić żeby wreszcie złamał swoją jedyną zasadę.
- To ten nietoperz ma jakieś zasady?
- Jedną. Nigdy nie zabija. Joker nie ma zasad. Dlatego zawsze dostaje to co chce. Jeśli nadal tu mieszkasz i żyjesz, to znaczy, że jesteś mu po coś potrzebna. Nie mów mu, że rozmawiałam z tobą o takich sprawach. Na pewno nie będzie zachwycony. Nie przepadamy za sobą.
- Dlaczego? Przecież cię uwolnił.
- Bo jestem mu do czegoś potrzebna. Harley była moją przyjaciółką, poznałam ją w momencie, gdy już miała dość tego sadysty. Niestety wróciła i już jej nie ma. Nigdy mu tego nie wybaczę... - mówi prawie szeptem i dodaje już normalnie - Ale, nie czas na takie smutne historie. Zbieraj się, psychopatyczny clown mówił, że mam iść z tobą na zakupy.
Udaje mi się znaleźć top w panterkę, do tego czarną spódniczkę, jeansową kurtkę i czerwone szpilki. Idę z tymi cudeńkami do łazienki, żeby je założyć i się pomalować. Oczy podkreślam czarną kredką, rzęsy maluję oczywiście tuszem do rzęs, a usta ciemnoczerwoną szminką. Hahaha! Mam nadzieję, że Joker będzie widział jak wychodzę. Niech wie, że jego humorki mnie nie ruszają. Za dużo razy w życiu upadałam i podnosiłam się z tych upadków, żeby przejmować się teraz jakimś psychopatą.
CZYTASZ
Crazy love II Joker
FanfictionMelanie to zwykła dziewczyna, której przydarzył się po prostu jeden zły dzień. Oddana przez rodziców trafia do Arkham Asylum. Czy poznany przez nią psychopata Joker odmieni jej życie i sprawi, że dziewczyna wyrwie się z więzów przeszłości? Czy Joker...