- Nie ma jej nigdzie Ed - szepcze zawiedzionym głosem Ivy.
Masuję skronie. Nie wiem co robić, chyba po raz pierwszy w życiu.
- Jest jeden sposób - zaczynam - trzeba podać Pingwinowi odtrutkę.
Podchodzę do okna i opieram dłonie na parapecie.
- Przebadanie tego z krwi zajmie zbyt wiele czasu. Sam dobrze o tym wiesz. Ja nie znam antidotum, ale on zna.
- Batman? - podnoszę na nią wzrok.
- Musimy to zrobić inaczej na zawsze ją stracimy.
- Joker wróci z nią, wiesz o tym dobrze. Nie wytrzyma, jeśli się nie pochwali - prycham.
- Ed! Wiem, że jesteś zazdrosny, ale nie myśl teraz tymi kategoriami. Bądź rozsądny! Ona wróci z nim, ale to już nie będzie ta sama dziewczyna. Nie wiadomo nawet, czy już nie jest za późno - kończy przyciszonym głosem.
- Dobrze - odpowiadam po namyśle. - Tylko jak chcesz się z nim skontaktować?
- Już się tym nie martw mój drogi - uśmiecha się przebiegle i wychodzi.
Mel pov
Budzę się w ramionach psychopaty. Jestem wręcz zakleszczona, nie mogę się ruszyć. Obracam głowę w jego stronę i zaczynam piszczeć. Zielone, szeroko otwarte oczy wpatrują się we mnie i do tego ten psychopatyczny uśmiech na jego twarzy. Joker wybucha śmiechem.
- Zamorduję cię! - krzyczę, wyzwalam się z objęć i zaczynam go okładać.
- Nie ładnie podnosić rękę na tatusia, skarbie - mówi, gdy już trzyma moje dłonie. - To co? Będziesz grzeczna?
- Hmm - uśmiecham się milutko. - Zobaczymy.
Schodzę bez słowa z łóżka i idę do łazienki. Oglądam swoje ciało. Parę siniaków, zadrapań i ta rana.
Bywało gorzej.
- Bywało, bywało...
Wychodzę i ubieram się w czarne legginsy i szarą bluzę.
- Śniadanie!
- Już idę! - odkrzykuję. - O Boże... jak mi się nie chce... - wzdycham.
Czuję, że jest coś dobrego. Coś, czego już dawno nie jadłam.
- Jajecznica skarbie. Masz całą zjeść, bo nie wyglądasz za dobrze - zaczyna się śmiać.
- Hahaha! Ale śmieszne, ubaw po pachy - przewracam oczami.
Siadam i powoli wcinam jajecznicę. Zrobiona na maśle, z roztopionym serem żółtym.
- Nigdy cię o to nie pytałam - zaczynam. - Kto gotował ty czy Harley?
Upija łyk kawy i uśmiecha się w stylu "a jak myślisz?".
- Ja, skarbie. Ona była kiepską kucharką.
- Kiedy wyjeżdżamy? - zmieniam temat.
- Dziś, w sumie zaraz.
- Nie spakowałam się, ani...
- Przypominam ci, że nic tu swojego nie masz, bo wszystko zabrałaś, gdy się ostatnio widzieliśmy. Nie zapomniałem. O tym porozmawiany później - uśmiecha się diabelsko. - Twoje nowe rzeczy są spakowane, idź do auta. Zaraz wyjeżdżamy na lotnisko.
Podróżujemy tak jak ostatnio i w ciągu paru godzin jesteśmy na miejscu. Pogoda dopisuje, słońce świeci.
- Znowu ten sam hotel?

CZYTASZ
Crazy love II Joker
FanfictionMelanie to zwykła dziewczyna, której przydarzył się po prostu jeden zły dzień. Oddana przez rodziców trafia do Arkham Asylum. Czy poznany przez nią psychopata Joker odmieni jej życie i sprawi, że dziewczyna wyrwie się z więzów przeszłości? Czy Joker...