Rozdział 8.2

1.6K 85 27
                                    

Pustka... Trzask drzwi. Wrócił do domu... Cały ten czas siedziałam na podłodze i drapałam przedramię.

- Krew... - mówię sama do siebie przyciszonym głosem.

Pan i władca wchodzi do kuchni i staje przede mną.

- Wstań - rozkazuje.

Wstaję.

- Co sobie zrobiłaś? - świdruje mnie spojrzeniem tych zielonych oczu.

- To nic... - mówię przyciszonym głosem i...

Joker pov

Wchodzę do domu. Światło w kuchni dalej się świeci, ale mojej królowej nigdzie nie widać. Szybkim krokiem wchodzę do kuchni i widzę ją.
Zadowolony?
Daj mi spokój! Masuję skronie. Siedzi na podłodze z rozdrapanym przedramieniem...
Nie gadaj, że cię to rusza - prycha.
Staję naprzeciwko niej. Boi się mnie, nawet nie chce podnieść na mnie wzroku.

- Wstań - mówię stanowczo. Nie chcę żeby była aż tak przestraszona, bo jutro jest mi potrzebna w bardzo dobrej formie.

Wstaje posłusznie. Nie sprzeciwia się, nic mnie mówi.

- Co sobie zrobiłaś? - pytam i ledwo się hamuję, żeby na nią nie nawrzeszczeć.

Boisz się o nią...

Podnosi na mnie na chwilę swój wzrok. Ma takie piękne oczy...

- To nic... - mówi cicho i znowu przestaje na mnie patrzeć.

Nagle czuję jej mocny uścisk pełen... tęsknoty? Chyba to tak się nazywa. Oczywiście koszula w parę sekund robi się cała mokra...

- Ja już nie chcę... Nie chcę... - szlocha. Po raz pierwszy w życiu nie wiem jak zareagować... Gdyby to byla Harley to bym ją odepchał i napawał się jej nieszczęściem.

Albo wysłuchał i później się z tego śmiał.

- Mel, czego nie chcesz?

Patrzy na mnie spod mokrych od łez rzęs.

- Żebyś mnie bił, żebyś na mnie krzyczał, pomiatał... Nie chcę... Nie jestem i nie będę idealna jak ty! - wyrzuca z siebie.

- Uspokój się - nie mogę jej uderzyć, bo wszystko trafi szlag. Ledwo się powstrzymuję i po chwili niosę ją do pokoju.

- Obiecaj, że nigdy mnie nie zostawisz - szepcze i wtula się we mnie.

- Obiecuję...

Kłamiesz?

Nie.

Mel pov

Budzę się na zielonowłosym. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

- Wstajemy gołąbeczki! - wpada do pokoju Floyd.

Joker siada na łóżku i patrzy spod byka na nasz "budzik".

- Ty naprawdę nie chcesz żyć - stwierdza zielonowłosy.

- Grozisz mi? - zmienia ton nasz gość.

Joker zaczyna się śmiać i podchodzi do niego.

- Jeszcze nie - klepie go po przyjacielsku po ramieniu i wychodzi z pokoju.

- Mel, wszystko...?

- Tak - uśmiecham się szeroko.

- Jakbyś potrzebowała naszej pomocy... Mojej i Ivy, to możesz zawsze powiedzieć.

- Floyd, podoba ci się Pamela? - zmieniam zgrabnie temat i uśmiecham się szeroko.

- Aż tak to widać?

Crazy love II JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz