Pustka... Trzask drzwi. Wrócił do domu... Cały ten czas siedziałam na podłodze i drapałam przedramię.
- Krew... - mówię sama do siebie przyciszonym głosem.
Pan i władca wchodzi do kuchni i staje przede mną.
- Wstań - rozkazuje.
Wstaję.
- Co sobie zrobiłaś? - świdruje mnie spojrzeniem tych zielonych oczu.
- To nic... - mówię przyciszonym głosem i...
Joker pov
Wchodzę do domu. Światło w kuchni dalej się świeci, ale mojej królowej nigdzie nie widać. Szybkim krokiem wchodzę do kuchni i widzę ją.
Zadowolony?
Daj mi spokój! Masuję skronie. Siedzi na podłodze z rozdrapanym przedramieniem...
Nie gadaj, że cię to rusza - prycha.
Staję naprzeciwko niej. Boi się mnie, nawet nie chce podnieść na mnie wzroku.- Wstań - mówię stanowczo. Nie chcę żeby była aż tak przestraszona, bo jutro jest mi potrzebna w bardzo dobrej formie.
Wstaje posłusznie. Nie sprzeciwia się, nic mnie mówi.
- Co sobie zrobiłaś? - pytam i ledwo się hamuję, żeby na nią nie nawrzeszczeć.
Boisz się o nią...
Podnosi na mnie na chwilę swój wzrok. Ma takie piękne oczy...
- To nic... - mówi cicho i znowu przestaje na mnie patrzeć.
Nagle czuję jej mocny uścisk pełen... tęsknoty? Chyba to tak się nazywa. Oczywiście koszula w parę sekund robi się cała mokra...
- Ja już nie chcę... Nie chcę... - szlocha. Po raz pierwszy w życiu nie wiem jak zareagować... Gdyby to byla Harley to bym ją odepchał i napawał się jej nieszczęściem.
Albo wysłuchał i później się z tego śmiał.
- Mel, czego nie chcesz?
Patrzy na mnie spod mokrych od łez rzęs.
- Żebyś mnie bił, żebyś na mnie krzyczał, pomiatał... Nie chcę... Nie jestem i nie będę idealna jak ty! - wyrzuca z siebie.
- Uspokój się - nie mogę jej uderzyć, bo wszystko trafi szlag. Ledwo się powstrzymuję i po chwili niosę ją do pokoju.
- Obiecaj, że nigdy mnie nie zostawisz - szepcze i wtula się we mnie.
- Obiecuję...
Kłamiesz?
Nie.
Mel pov
Budzę się na zielonowłosym. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
- Wstajemy gołąbeczki! - wpada do pokoju Floyd.
Joker siada na łóżku i patrzy spod byka na nasz "budzik".
- Ty naprawdę nie chcesz żyć - stwierdza zielonowłosy.
- Grozisz mi? - zmienia ton nasz gość.
Joker zaczyna się śmiać i podchodzi do niego.
- Jeszcze nie - klepie go po przyjacielsku po ramieniu i wychodzi z pokoju.
- Mel, wszystko...?
- Tak - uśmiecham się szeroko.
- Jakbyś potrzebowała naszej pomocy... Mojej i Ivy, to możesz zawsze powiedzieć.
- Floyd, podoba ci się Pamela? - zmieniam zgrabnie temat i uśmiecham się szeroko.
- Aż tak to widać?
CZYTASZ
Crazy love II Joker
FanfictionMelanie to zwykła dziewczyna, której przydarzył się po prostu jeden zły dzień. Oddana przez rodziców trafia do Arkham Asylum. Czy poznany przez nią psychopata Joker odmieni jej życie i sprawi, że dziewczyna wyrwie się z więzów przeszłości? Czy Joker...