Rozdział 7.2

1.7K 92 12
                                    

Woda wrze. Wrzucam makaron. Obok mnie stoi Ivy i miesza sos pomidorowy.

- Za chwilkę będzie gotowe - oznajmia z uśmiechem na ustach.

- Cudownie - mówię obojętnie i odchodzę w stronę lodówki, gdzie chłodzi mi się wódka.

Nalewam pół szklanki alkoholu, a pół Red Bulla.

- Nie powinnaś tyle pić - zaczyna ruda.

- Daj mi spokój. Ty nie powinnaś w ogóle tutaj być. W ogóle wracać. Po co to wszystko?

- Mel, już tyle razy cię przepraszałam. Nie możesz cały czas być na mnie zła.

- Mogę - czuję, że zaraz wybuchnę i wybiegam z pomieszczenia.

Wbiegam do salonu, gdzie trzymamy fajki.

- Kochanie, gdzie kolacja? - pyta Joker milusińsko.

- A udławcie się nią! - krzyczę i wyciągam paczkę papierosów.

Upijam łyk drinka i otwieram.

- Masz zapalniczke? Mi się nie chce iść do torebki - prycham.

- Może mam, a może nie... Gdybym ci powiedział, to...

- Kurwa! Dawaj zapalniczkę!

Joker podnosi się z fotela i chwilę po tym dzieli nas parę centymetrów. Patrzy na mnie z góry z cynicznym uśmiechem.

- Jeszcze nie wzięliśmy ślubu, a już kłotnie małżeńskie? - pyta.

- Chcę zapalniczkę - warczę i patrzę w jego oczy.

Wyciąga ją z kieszeni, wkłada papieros w moje usta i podpala. Sam bierze jednego, wymija mnie i idzie na taras.

Samotność. To jest dobre określenie. Ogarnia mnie samotność. Czysta samotność... Czuję nagle, że wzbiera we mnie złość. Wypełnia każdą komórkę mego ciała. Gaszę fajkę, biegnę i wskakuję na jego plecy, ale on zrzuca mnie. Gasi papierosa, odwraca się i... Wpija się w moje usta. Mocno go obejmuję, on podnosi mnie, oplatam go nogami i po chwili lądujemy w sypialni. Zamyka drzwi na klucz, a ja w tym czasie rozbieram się i rozkładam na miękkiej pościeli.

- Gotowy? - unoszę prawy kącik ust.

Chyba go zaskoczyłam. Podchodzę do niego, ściągam z niego koszulę i chcę się dobierać już do spodni, gdy on popycha mnie na łóżko. Po chwili już zwisa nade mną i wchodzi we mnie. Wydaję z siebie odgłosy rozkoszy. Już dawno się tak dobrze nie czułam.

- Joker - mówię cichutko i patrzę na niego szeroko otwartymi oczami.

- Tak skarbie? - pyta zdyszany.

Chwytam jego kark i przyciągam do swoich ust. Całuję go namiętnie i ściskam mocno udami. Nagle role się odwracają i to ja góruję. Wpijam się w jego szyję i robię na niej ślad. Oznaczony - śmieje się głosik w mojej głowie, a ja się uśmiecham.

- Zadowolona? - śmieje się ze mnie Joker.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo - mruczę.

Wszystko trwa jeszcze jakiś czas, aż w końcu on dochodzi we mnie. Uśmiecha się i kładzie koło mnie. Zaczyna mnie głaskać po włosach, a ja rozkoszuję się jego zapachem.

- Pokaż tę dłoń - chwyta lekko moje przedramię i ogląda ranę. - Będzie ślad.

- Przeszkadza ci to?

- Nie - szczerzy się do mnie. - Jesteś jeszcze piękniejsza.

- To brzmi jakbyś mnie nakłaniał do samookaleczania - parskam śmiechem, a on mi wtóruje.

Crazy love II JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz