"Drwi z blizna, kto nigdy nie doświadczył rany" - "Romeo i Julia" W. Shakespeare
Światło i cień, dzień i noc, życie i śmierć, hałas i cisza, dotyk i... jego brak...
- Ile to jeszcze potrwa?! - słyszę czyjś zdenerwowany głos i huk, tak jakby ktoś o coś uderzył.
- Zasłabła z niedożywienia, przemęczenia i wykrwawienia! Nie oczekuj cudów! - krzyczy wściekle kobiecy głos.
Chyba skądś ich znam... Gdzie ja jestem? Jakiego wykrwawienia...? Czuję zimny dotyk na policzku... Ten zapach... Zaraz, zostawia mnie, nie odchodź ode mnie!
- Nie zostawiaj mnie! Nie chcę być znowu sama! - krzyczę tak głośno jak tylko mogę i zmuszam się do otworzenia oczu. Światło jest oślepiające. Mam straszną chrypę, ale nie zniosę tego, że znowu ktoś chce mnie zostawić.
Zielonowłosy podchodzi do mnie i siada obok łóżka, na którym leżę. Jest chyba zadowolony z powodu, że się obudziłam.
- Co się stało? - pytam zdziwiona zaistniałą sytuacją.
- Nie jadłaś, denerwowałaś się i jeszcze się wykrwawiłaś - wtrąca Ivy piorunując Jokera spojrzeniem.
- Przepraszam... Po prostu ja tak mam...
- Od dziś będę cię bardziej pilnował - stwierdza Joker z poważną miną. Chyba przesadziłam. - Zajmę się tobą, tak jak powinienem od początku skarbie.
- Ale potrafię sobie sama poradzić! Zawsze to robiłam...
- To ja was może zostawię samych. Musicie sobie to wyjaśnić. Idę zrobić coś dla ciebie Mel do jedzenia - mówi rudowłosa i wychodzi nim zdążę zaprotestować.
- Miałaś się pozbyć wszystkiego, pamiętasz?
- Zrobiłam to, ale nie rozumiesz, że psychiki nie wyciągnę? Nie przeprogramuję sobie nagle mózgu. Ty tym bardziej nic z tym nie zrobisz...
- Jak tylko odzyskasz siły, to zrobię to, co powinienem już zrobić w Arkham. Nie martw się Mel, będziesz już bezpieczna - bierze i przytula moją dłoń do swojego policzka. Co mu się stało? Nagle odpycha ją i kieruje się w stronę wyjścia.
- Dlaczego to robisz? Czemu przede mną uciekasz?!
- Bo nie możesz być moją słabością, nikt nie może.
- A Batman?
Odwraca się w moją stronę i lekko się uśmiecha.
- To inny temat.
- Czemu nigdy nie chcesz ze mną gadać? Wtedy jak przyszedłeś wypity po całym dniu... Ja martwiłam się o ciebie J... Rozumiesz? A ty przyszedłeś i jeszcze...
- Witaj w moim świecie. Taki właśnie jestem i nawet ty i twoje sexowne ciałko tego nie zmienicie...
- Ale czemu tak jest? Co cię tak zmieniło?
- Batman... - mówi i odchodzi. Znowu ten nietoperz. Czyli Batman zna prawdę o początkach Jokera! Powie mi, kim kiedyś był. O ile wyszedł z tego płonącego banku.
Wchodzi Ivy z kanapkami z masłem orzechowym.
- Jedz i mnie nie denerwuj...
- Czemu się wykrwawiłam? Nie rozumiem.
- Widocznie w przypływie adrenaliny nie poczułaś, jak ci ktoś rozciął ciało w paru miejscach. Nieźle oberwałaś kochanie.
- Czemu on musi taki być? - wypalam ni z tego ni z owego.
- To Joker, taka jego natura.
- Wiesz kim był zanim się taki stał?
- Tylko jedna osoba to wie.
- Batman - dopowiadam.
Kiwa mi głową. Czyli miałam rację. Dla niego Batek to nie tylko hobby, to obsesja życiowa. Jedyny człowiek, który zna prawdę o tym szaleńcu. Muszę się z nim spotkać.
CZYTASZ
Crazy love II Joker
FanfictionMelanie to zwykła dziewczyna, której przydarzył się po prostu jeden zły dzień. Oddana przez rodziców trafia do Arkham Asylum. Czy poznany przez nią psychopata Joker odmieni jej życie i sprawi, że dziewczyna wyrwie się z więzów przeszłości? Czy Joker...