Całą imprezę jestem trzeźwa... Pierwszy raz od dłuższego czasu. Zero alkoholu, zero papierosów.
- Joker, jestem zmęczona - mówię, gdy on już wypija dziesiątą szklankę whisky. Aż zaczęłam mu z nudów to liczyć.
Nic nie odpowiada, przybliża się do mnie, chwyta za udo i wpija w moje usta. Chwytam go za koszulę, tęsknię za jego bliskością.
- Dokończymy na górze - mruczy po chwili i wstaje z kanapy.
Robię to samo i idę za nim. Wchodzimy do pokoju. Zamykam drzwi i od razu zaczynam go całować. Błądzi dłońmi po moich po plecach, zjeżdża na pośladki. Po chwili przewraca mnie na łóżko. Pozbywam się sukienki i bielizny.
- Tylko ostrożnie - szepczę.
- Będę delikatny - mówi z szerokim uśmiechem. - Nic wam już nie grozi - mówi i całuje mój brzuch.
Chciałabym żeby tak było...
Budzę się rano obok niego. Nie jestem obolała, pierwszy raz od dawna nie potraktował mnie jak dziwkę. Uśmiecham się, gdy widzę go śpiącego. Na jego zielone włosy padają promienie słoneczne. Czuję się jak w jakiejś bajce. Pamiętam jak pierwszy raz spaliśmy w tym pokoju. To było tak dawno... Już chyba będzie mijał rok naszej znajomości. W tamtej chwili nie powiedziałbym, że będę z nim w ciąży. Nawet mi to przez myśl nie przeszło.
- Dzień dobry skarbie - wyrywa mnie z zamyślenia.
- Dzień dobry kochanie - całuję go.
Dlaczego to tak piękne? Może jednak będziemy razem szczęśliwi?
- Zostańmy dziś cały dzień w łóżku - mruczę.
On śmieje się na te słowa.
- Mamy robotę. Ktoś rozprowadza narkotyki w klubie - mówi poważnie.
Wybucham śmiechem.
- I to cię niepokoi? Przecież sam je rozprowadzasz.
- Ktoś z zewnątrz - warczy. - Pomyśl.
- No dobrze, nie musisz od razu się denerwować. To co robimy?
Joker uśmiecha się szaleńczo.
- Idziemy zapolować. Wczoraj jednego chłoptasia złapaliśmy. Czeka w piwnicy. Dostaniemy się do jego szefa i wyeliminujemy. Nikt nie będzie mnie okradał z klientów i psuł reputacji.
Bez śniadanie idziemy do piwnicy. Chłopak leży związany na podłodze.
- Wstajemy - śmieje się Joker i polewa go wiadrem zimnej wody.
Chłopak od razu otwiera oczy i patrzy na nas z przerażeniem.
- A więc młodzieńcze - Joker bierze łom w dłoń i okrąża ofiarę - kto cię przysłał?
- Ja... ja nie wiem...
Krzyk i krew... Chłopak zwija się z bólu.
- Pytam jeszcze raz - syczy. - Kto to?
- Nie znam go - dyszy chłopak. - Dostaję tylko towar od jego ludzi. Dobrze mi płacą...
- Mel, skarbie wierzymy mu?
Patrzę na tę młodą twarz, ma może siedemnaście lat. Kucam obok niego i przykładam mu nóż do policzka.
- Mówimy prawdę? - pytam go.
- T... t... tak - odpowiada trzęsąc się ze strachu.
Lekko nacinam mu policzek.
- Oby - warczę. - Wypuścimy cię żywego, jeśli... doprowadzisz nas do tych ludzi - mówię oschle. - Jeśli nie - pożegnasz się z życiem.
CZYTASZ
Crazy love II Joker
FanfictionMelanie to zwykła dziewczyna, której przydarzył się po prostu jeden zły dzień. Oddana przez rodziców trafia do Arkham Asylum. Czy poznany przez nią psychopata Joker odmieni jej życie i sprawi, że dziewczyna wyrwie się z więzów przeszłości? Czy Joker...