Epilog, ale... nie koniec

1.8K 97 12
                                    

Zgasło światło... Nie ma nic. Nie boisz się ciemności, ale tego, co w niej jest. Znowu ogarnia cię samotność i lęk.

- Co z dzieckiem? - pyta kobiecy głos.

- Niestety... Stres i wycieńczenie organizmu zrobiły swoje... Przykro mi - odpowiada męski głos. Kobieta zanosi się szlochem.

Ktoś dotyka mojego przedramienia delikatną i chłodną dłonią.

- Mel, dorwę go... Obiecuję, że go dorwę i zabiję... - mówi przez łzy.

Nagle rozlega się huk i brzdęk rozbijanego szkła.

- Co ty tu robisz?! - krzyczy kobieta.

- Przyszedłem po swoją własność - odpowiada skądś dobrze mi znany, męski głos... Na jego dźwięk wszystkie moje mięśnie się napinają.

Słyszę, że rozgrywa się szarpanina pomiędzy mężczyzną, a kobietą.

- Ty... - zaczyna dziewczyna i... chyba upada, bo rozlega się huk, jakby coś uderzyło o podłogę.

Nastaje cisza. Powoli otwieram oczy, światło razi mnie niemiłosiernie. Po chwili przyzwyczajam się do niego, ale zaraz żałuję, że zdecydowałam się ponownie spojrzeć na ten świat...  Ukazuje mi się szeroki, psychopatyczny, czerwony uśmiech...

- Tęskniłaś? - mruczy mężczyzna, a ja wszystko sobie przypominam...

Nie, od razu zaznaczę, że to nie koniec 😘😘 Postanowiłam podzielić tę opowieść na dwie części. Wcześniej wspomniałam wam o nowym opowiadaniu i... teraz nadszedł ten odpowiedni czas. 😀 Możecie się spodziewać, że "Po ciemniejszej stronie" zostanie opublikowane lada dzień. Oczywiście nie rezygnuję z "Crazy love", bo chcę doprowadzić je do końca. Jest to dla mnie priorytet w tej chwili. 😀 Dziękuję wszystkim, którzy czytają moje wypociny, jesteście cudowni!!!😘 Bez was to nie miałoby sensu. ❤❤ To tyle, jeśli chodzi o część pierwszą i za niedługo wjeżdżamy z drugą 😘
Jlg122

Crazy love II JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz