Jestem wykończona. Najdłuższa noc w moim życiu. Impreza, gazety, Batman, Harley, kolejna kłótnia z Jokerem i godzenie się z nim... Na dworze robi się powoli jasno, a to znaczy, że znowu prześpię cały dzień.
Nie myliłam się. Wstaję, gdy słońce ukazuje swoje ostatnie promienie. Budzi mnie telefon od mojej przyjaciółki. Cholera jasna, ona nic nie wie o Harley. Myślę, że jej to powiem... po co ukrywać prawdę? Niech wie jaką miała przyjaciółeczkę.
- Hej Ivy ! Nic mi nie jest.
- To cudownie kochanie! Wczoraj była tak głupia sytuacja....
- Wiesz co, musimy się dziś spotkać. Naprawdę, to nie jest rozmowa na telefon...
- Coś z Jokerem?
- No... i tak i nie. Nic mi nie zrobił, także spokojnie. Musimy obgadać jedną sprawę. Może za jakąś godzinkę?
- No jasne! Wpadam do ciebie z winem!
Kończymy rozmowę, a krew we mnie zaczyna buzować.
- Głupia blondyna! - rzucam telefonem o łóżko. Jak tylko pomyślę o Harley to mam ochotę wszystko rozwalić.
Schodzę do kuchni. Jestem głodna. Joker siedzi i ogląda telewizor. Pierwszy raz widzę żeby to robił.
- Hej, co jest? - podchodzę i kładę dłoń na jego ramieniu.
- Mówią o twoim włamaniu do komisariatu.
Faktycznie, mówią o tym policjancie, którego zabiłam i o tym, że ktoś włączył bat-sygnał. Oczywiście jest nagonka na policję, która nic nie dopilnowała
- Amatorzy - parskam śmiechem. - Niech więcej alkoholików zatrudniają.
- Powiedz mi jedno moja droga. Harleen stała przy samochodzie?
- No tak - patrzę na niego z zaciekawioną miną.
- I nic chcieli cię z Batkiem złapać?
- No jakoś mnie nie gonili. Próbowali mnie namówić, żebym cię zostawiła, ale wygarnęłam im trochę i się odczepili.
- Zrobili to specjalnie. Przyczepili nadajnik do samochodu!
- Skąd to niby wiesz? - patrzę na niego z niedowierzaniem.
- Znam Batka już zbyt długo - znowu się uśmiecha, ale mi nie jest jakoś do śmiechu. - Poczekamy na nich Mel.
- Ivy będzie za godzinę...
- Napisz jej, że spodziewamy się bardzo ważnych gości.
- A nie może nam pomóc?
- Oj nie... zepsułaby nam zabawę. Wiesz, chcę żeby to spotkanie było niezapomnianym przeżyciem dla naszych gości - mówi to tak entuzjastycznie, że zaczynam się go bać. Teraz widzę wielkość jego obsesji na punkcie Batmana.
Właśnie w tym momencie słyszę, że ktoś wybił okno... I się zaczyna.
- Cześć Batsy! Odwiedziłeś wreszcie swojego starego kumpla - śmieje się clown. Jest wniebowzięty. - Widzę nawet, że przyprowadziłeś swoją nową dziewczynę. Muszę ci przyznać brachu, że niestety, ale nie masz gustu - wbija wzrok w Harley, jest na nią wściekły.
- Koniec zabawy Joker. Zbieraj zabawki i idziesz do Arkham - znowu ten jego grobowy głos... Ten człowiek ma chyba coś ze strunami głosowymi.
- Ekhem! Niestety, ale mamy inne plany i pan J nigdzie się z wami nie wybiera - wtrącam. Nie mogę na to wszystko po prostu patrzeć. Też chcę się trochę zabawić!
CZYTASZ
Crazy love II Joker
FanfictionMelanie to zwykła dziewczyna, której przydarzył się po prostu jeden zły dzień. Oddana przez rodziców trafia do Arkham Asylum. Czy poznany przez nią psychopata Joker odmieni jej życie i sprawi, że dziewczyna wyrwie się z więzów przeszłości? Czy Joker...