Rozdział 4.3

1.5K 80 25
                                    

Broń!

Wyciągam w mgnieniu oka pistolet.

- Zabijesz mnie? - uśmiecha się cynicznie. - Zrób to! - naciska.

Stoję jak wryta. Nie chcę mu zrobić krzywdy. Nie potrafię, a jednak wiem, że powinnam.

Ty jesteś najważniejsza!

Głęboki oddech i... rozlega się huk.

- O Boże! - piszczę.

Trafiłam go w ramię.

- Strzał w dziesiątkę - śmieje się diabolicznie.

Nie upada, krew leje się z niego ciurkiem, ale on idzie w moja stronę z nożem. Rzucam w niego talerzem, na co on robi unik i dalej się śmieje.

- Zadziorna jesteś. Za to cię chyba polubiłem...

Odległość między nami niebezpiecznie się zmniejsza.

Strzelaj!

Robię to, czego chciałam uniknąć. Strzał i po chwili jego biała koszula z przodu zabarwia się na czerwono. Trafiłam w brzuch.

- To nie jest śmieszne - osuwa się na podłogę.

Stoję jak słup. Nie wiem, co mam robić.

Uciekaj!

- Przepraszam - mówię ze łzami w oczach i przebiegam obok niego.

Zostawiłam go postrzelonego na pastwę losu! Wiem, że on sobie nie poradzi, chyba że... Batman! Znajduję numer do Graysona.

- Halo? - pytam niepewnie.

- Melanie! Gdzie ty jesteś?!

- Jest Bruce?

- Wybiera się już do batjaskini.

- Daj mi go! Szybko!

- Melanie?

- Bruce, posłuchaj potrzebujemy twojej pomocy... On jej potrzebuje - mówię ze łzami w oczach.  - Postrzeliłam Jokera!

- Co zrobiłaś?! - wyczuwam w jego głosie zdenerwowanie.

- Jest postrzelony w ramię i brzuch, musiałam uciekać przed nim. Nie mogę mu pomóc, ale ty tak. Proszę...

- Mam współrzędne. Czekaj tam!

Rozłącza się. Nie mogę tu czekać. Biegnę do samochodu i wyjeżdżam z piskiem opon. Wiem, że po tym mnie znienawidzi. Ale nie mogłam mu pomóc. On by mnie zabił. Poza tym, mam plan i muszę się go trzymać.

- Czemu nie odbierałaś?! - krzyczy na mnie od wejścia Ivy.

Dopiero teraz widzę dziesięć nieodebranych połączeń od niej.

- Po prostu... zrobiłam coś strasznego - chcę powstrzymać łzy, ale nie potrafię. - Ja go... postrzeliłam i wystawiłam Batmanowi.

- Co zrobiłaś?! - pyta z niedowierzaniem.

- Ivy, musiałam to zrobić, bo by mnie zabił. A nie mogłam pozwolić, by się wykrwawił, dlatego zadzwoniłam do Batmana...

- Dobrze, teraz rozpętałaś piekło, ale... pomożemy ci. Joker trafi do Arkham, wyzdrowieje i ucieknie. Zobaczysz. Musimy być gotowi, ty musisz. Nie odpuści ci teraz.

Idę do pokoju, rozpakowuję ubrania i znajduję jego koszulę.

- Wiesz, że musiałam! - rzucam nią o łóżko.

Włączam telewizor, szukam informacji o dzisiejszym zdarzeniu.

Joker znowu w Arkham. Został postrzelony, ale lekarze potwierdzają, że wyjdzie z tego.

Crazy love II JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz