Rozdział 7.3

1.2K 72 10
                                    

Włamanie nastąpiło w czwartek, wieczorem. Jak widać na kamerach, brała w nim udział zbiegła Melanie Rose.

- Laleczka nieźle się bawi! - krzyczy jakiś kretyn z fotela obok.

- Słyszeliście, że teraz pracuje z Człowiekiem-Zagadką? - pyta drugi.

- Panowie, panowie - wtrącam - skąd te informacje?

- Telewizja Joker, telewizja - odzywa się ktoś. Znam skądś ten głos.

- Nie poznajesz starego kumpla?

No jasne... Pingwinek...

- Witaj w domu - prycham.

- Wolała współpracę z nim, niż ze mną. Ponoć wprowadziła się do niego.

- Co?! - czuję jak tracę grunt pod nogami.

- Joker, ona wszystkich omotała sobie wokół palca. Boją się jej największe szychy w tym mieście.

- A Batsy?

- Batman nie potrafi jej dorwać.

Zaczynam się śmiać.

- Z czego rżysz?

- Z ciebie nielocie - szczerzę się do niego. - Skąd wiesz to wszystko?

- Nygma wczoraj wieczorem się chwalił. Później mnie złapali.

- Co mówił?!

- Że mieszkają razem, są chyba nawet ze sobą.

Śmieję się jeszcze bardziej. Pingwin patrzy na mnie zdezorientowany.

Jak zawsze.

- Czas stąd wychodzić - uśmiecham się w stronę okna.

Mel pov

Od tamtego wieczoru zbliżyliśmy się do siebie. Może jednak mogę z nim być szczęśliwa? Jest inaczej niż z zielonowłosym, ale nie jest źle. Nikt mnie nie bije, nie goni, nie gwałci...

- Pingwina złapali - zaczyna Ed.

- I co teraz?

- Musimy go odbić.

Zarzucam mu ręce na szyję, a on mnie obejmuje.

- Skąd ty masz te wszystkie blizny? - kręci głową ze zmartwieniem.

- Z akcji z Jokerem - odchodzę od niego i chwytam się mocniej za ramiona.

- Powiedz mi, co on ci zrobił?

Napinam mięśnie brzucha, drapię się po ramieniu i powstrzymuję łzy.

- Wiele rzeczy - odpowiadam zdawkowo.

- Mel, muszę wiedzieć - naciska i chwyta mnie mocno za ramiona.

- Elektrowstrząsy...

- I co jeszcze?

- Może kiedyś się dowiesz - uśmiecham się lekko.

To pomału zmienia się w komediodramat. Muszę się ogarnąć, a nie ciągle rozpamiętywać coś, co było kiedyś!

- Ed, a może jednak ci powiem - zaczynam po chwili zamyślenia.

Wreszcie krok w przód.

- Byłam w ciąży w lecie - mówię i obserwuję jego reakcję.

- I co dalej?

- Poroniłam...

- Czekaj, czyli... No jasne! Już teraz rozumiem, czemu Pamela jezdziła do ciebie i bała się o twoje zdrowie, ale nic nie chciała nikomu powiedzieć!

Crazy love II JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz