PERSPEKTYWA ALMY PEREGRINE
Widziałam ich ze szczytu Blackpool Tower.
Moje dzieci, moje kochane dzieci. Moi podopieczni, którzy obronili tyle ymbryn, w tym też mnie. Duma to słowo za małe, by opisać to, co czuję w stosunku do nich wszystkich.
Zmieniam się w ptaka, lecę w stronę statku ze zwiniętym rulonikiem papieru w szponach. Zrzucam go na statek.
Widzę moją słodką Claire, bystrego Millarda i kochaną Emmę, którzy machają mi i gestykulacją próbują zaprosić na prom. Nie ląduję.
Zawracam i lecę dalej, z powrotem w stronę Blackpool Tower. Dzieci krzyczą za mną, wołają mnie. Nie zawracam. Wrócę do nich. Dokładnie wszystko to zawarłam w liście:
" Drogie Dzieci, płyńcie do sierocińca. Spotkamy się prędzej czy później. Nie potrafię opisać, jak bardzo jestem z was dumna. Z poważaniem, Alma Peregrine."
Zanim odleciałam, zdążyłam dostrzec, jak czytają ten krótki list.
Ja musiałam jeszcze czegoś dopilnować.
Pozostałe ymbryny potrzebują mojej pomocy.Poleciałam dalej.
CZYTASZ
Osobliwe Poszukiwania Pani Peregrine
FanfictionJake i jego osobliwi przyjaciele ratują panią Peregrine przed eksperymentem w Blackpool, ale kiedy myślą, że mogą bezpiecznie wracać do domu, okazuje się, że czeka ich jeszcze niezliczona ilość nowych niebezpiecznych przygód, nowych przyjaciół i now...