- Emma ma rację. -zgodził się Jake.- Panna Vulture chce ambrozji Darii, a Caul jej w tym pomaga, ale dziwnym trafem pomaga także nam. - mówił.
- Tylko dlaczego?- zdziwiła się Fiona.
- Ponieważ chce nas wprowadzić w pułapkę.- stwierdził Cameron. Osobliwi skierowali na niego wzrok.- Wie, że nie zawachamy się przed niczym żeby znaleźć Darię, a zatem zdaje sobie sprawę, że jeżeli naprowadzi nas na jej trop, wszyscy wpadniemy w jego pułapkę. Tak jak zrobiła to Daria. - wytłumaczył, a po jego wyrazie twarzy widać było, że jest naprawdę mocno przekonany co do swoich przypuszczeń.
- Nie uratujemy Darii, jeśli sami będziemy potrzebowali ratunku. - zauważyła Sofia.
- Dlatego zrobimy wszystko, żeby plan Caula nie wypalił. - stwierdził Jake. - Skoro planuje wyprowadzić nas w pole, my wykiwamy go pierwsi.
- Czyli... jeśli dobrze rozumiem... -zaczął ze skrzywieniem Enoch.- ... Zamiast uciekać przed bandą psychopatów którzy chcą za wszelką cenę odebrać nam ambrozję, my będziemy dalej iść w zaparte, byleby tylko spotkać dwunastolatkę?
- Tak to mniej więcej wygląda. - zgodził się Cameron. - A teraz skupcie się. Caul nie zamknął nas tutaj przypadkiem. Tutaj musi być jakaś wskazówka. - powiedział, przewzukukąc pokój.
- Cam ma rację. - stwierdziła Sofia. - Zacznijmy coś robić, zanim będzie za późno. Teraz priorytetem numer jeden jest zagranie w grę Caula na naszych zasadach.
**********
- Możeby sprawdzić, co oni wyczyniają w tym magazynie?- spytała Cassandra.
- Nie.-zaprzeczyła Sabrina. - Będą coś podejrzewać. Wysłałam za nimi Augusta.
W drzwiach stanął Melchior.
- August jest chwilowo niedostępny. - nauczał, wyraźnie gestykulując.
- Co masz na myśli?- zdziwiła się Sabrina.
- Zamknęli Augusta w słoiku. - odparł swobodnym tonem.
Sabrinę lekko zszokowała taka wiadomość. Po chwili jednak się otrząsnęła.
- August zawiódł. - stwierdziła. - Ale Caul wie co robi. Mimo że jest jeszcze bardziej irytujący niż wy wszyscy, nie odpuści puki tamci walijczycy nie zrobią kroku w stronę Darii. - przekonywała.
- Ja tam jestem za tym, żeby do nich zaglądnąć. - wciął się Ronan, z szelmowskim uśmiechem. Siedział, grając z Thomasem w karty. Obok stosiku do dobierania kart leżały złote monety.
- I co byś tam z nimi robił?- spytała jednoznacznie Sabrina.
- Zabrałbym się za tą gorącą pannę.- odparł Ronan z diabolicznym uśmiechem.
- Tego akurat nie chciałam słyszeć.- skrzywiła się Sabrina. Podeszła do szafki nad kuchenką, otwierając ją.
- Robisz kontrolę zapasów?- Droczył się Thomas.
- Dla ciebie nic tu nie znajdę. - uprzedziła z udawaną skruchą dziewczyna. Thomas wyłożył na stół kartę z asem, zgarnął monety do kieszeni, po czym wstał od stołu, podchodząc do Sabriny.
- Przecież dobrze wiesz, na kogo mam ochotę.- rzucił, obejmując ją od tyłu.
- Biorąc pod uwagę twoją osobliwość, można to zinterpretować na dwa sposoby...- zauważył Ronan.
- Przecież nie zjem własnej dziewczyny.- oburzył się Thomas. Ronan podniósł ręce w geście kapitulacji.
- Ekhem, nie jestem niczyją dziewczyną. - przypomniała na forum Sabrina.
CZYTASZ
Osobliwe Poszukiwania Pani Peregrine
FanfictionJake i jego osobliwi przyjaciele ratują panią Peregrine przed eksperymentem w Blackpool, ale kiedy myślą, że mogą bezpiecznie wracać do domu, okazuje się, że czeka ich jeszcze niezliczona ilość nowych niebezpiecznych przygód, nowych przyjaciół i now...