#70.

89 14 23
                                    

- Daria, za wami!- krzyknął Jake do dziewczyn.

Daria szybko się odwróciła i zrobiła unik przed wielką ostrą łapą Smakopiora. Reszta dziewczyn jednak nie była na tyle Spostrzegawcza, żeby go zauważyć i runęły popchnięte na podłogę.

- Dzieci! - krzyknęła pani Peregrine.- Pora skończyć tą debatę! Niech wszyscy biegnom do piwnicy, do wyjścia ewakuacyjnego! Zakładam pętlę!- oznajmiła.

Wszyscy czym prędzej popędzili w stronę wyjścia z sali koncertowej, jednak nieustannie atakujące potwory im to utrudniały. Cameron starał się tak utrzymywać grawitację, żeby potwory latały pod sufitem, a osobliwcy biegli po posadzce. Jednak i to było trudne.

Cała grupa biegła po schodach w dół, aż w końcu stopnie się skończyły. Wkroczyli w podziemny korytarz, który z każdą chwilą robił się coraz ciemniejszy i mroczniejszy. W końcu w oddali dostrzegli neonowo-zieloną tabliczkę z napisem "Wyjście Ewakuacyjne". Popędzili jeszcze szybciej.

- Teraz zachowajcie spokój.- poprosiła pani Peregrine. Otoczyły ją inne ymbryny w postaci ptaków, ale Róża, choć bardzo się starała, nie mogła nigdzie wypatrzyć pani Ankany.

Pani Peregrine wyjęła z kieszeni zegarek i zaczęła cofać czas. Światła w korytarzu kilka razu my zapaliły się i zgasiły, ale po chwili wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

- Czy już jesteśmy w pani pętli?- spytała Alisa.

Kobieta zmarszczyła brwi.

- Nie. Ponieważ zapomniałam, iż już przecież w jednej jesteśmy. Nie można założyć pętli w pętli.

- W takim razie już po nas. - stwierdził Adam. - Nasza pętla zamknie się dopiero jutro o 13:02 a do tego czasu już dawno zostaniemy zjedzeni.

- Chyba, że... pani Ankana ją zamknie.- podsunął Millard.

- Tak, tylko, że nie wiadomo gdzie ona jest. - wypaliła Róża. Naokoło zapanowało poruszenie.

- Nigdzie nie widać też Sofii. - zmartwił się Cameron.

- Chwila. Patrzcie!- Horace wskazał punkt przed nimi, wyłaniający się z głębi mroku korytarza.

- To one!- krzyknęła zdumiona Emma.

Istotnie. Sofia, jako Czajka leciała blisko pani Ankany w postaci kaczki, tak jakby pomagała jej się podeprzeć. W istocie, gdy obydwie zmieniły się w ludzi, pani Ankana opierała się o ramię Sofii.

- Nic pani nie jest?- zmartwiła się Róża. - Co się stało?

- Wszystko w porządku. - powiedziała kobieta. - Ale nie mogę zamknąć pętli. Wtedy utracimy nasz dom, ponieważ 20 maja ma przyjść komornik, byśmy spłacili długi. Zamieszkujemy ten budynek nielegalnie, należy on do miasta, ale w pętli to nie ma znaczenia. Jednak, gdyby pętla się zamknęła musielibyśmy zapłacić, a nie jesteśmy w posiadaniu aż takich pieniędzy. - wytłumaczyła pani Ankana.

Pani Peregrine się zamyśliła.

- Skoro tak, to może...- przerwała. Nie miała pomysłów.

- Ekhem... mogę się wtrącić?- spytała nieśmiało Sofia. - Nie jestem jakąś... znawczynią spraw ymbryn, a wręcz można śmiało stwierdzić iż jestem amatorką, jednak mam pewien pomysł.- zaczęła.

- Słuchamy. - rzuciła pani Peregrine.

- Załóżmy, że pani Ankana zamknie teraz swoją pętlę. Potwory zostaną w osiemnastym maja, a my będziemy przez kilka chwil żyli dalej. Jeżeli jednak pani Ankana natychmiast po zamknięciu tej pętli założy nową? Dosłownie kilka minut po fakcie dokonanym?

- Hm... Istnieje jednak prawo, przez które ymbryny nie mogą stworzyć dwóch pętli jednego dnia. Może to nastąpić dopiero po 24 godzinach i ani minuty wcześniej. - wyjaśniła pani Ankana.

- Tak, tak. - mówiła dalej Sofia.- Ale popatrzmy na to z innej strony. Jeśli ta pętla się zamknie, przestanie istnieć. To znaczy że nic nie stanie na przeszkodzie do założenia nowej. - stwierdziła dziewczyna.

Pani Peregrine i pani Ankana chwilę stały i myślały.

- To może się udać. - przyznała w końcu pani Ankana. Zaczęła grzebać w kieszeni płaszcza aż natrafiła na to czego szukała. Wyjęła telefon dotykowy ( samsung galaxy S5 Neo)i włączyła funkcje zegara.

- Cofa pani czas... na tym...?- zdziwiła się Pani Peregrine, nie kryjąc oburzenia.

- Bardzo poręczne.- odparła pani Ankana. Wzięła głęboki wdech i przeskoczyła zegarem telefonu do dnia 15 września 2016 roku, czyli dnia, który miał miejsce w tej chwili poza pętlą. Zegar natychmiast zaczął robić swoje. Wskazówki na ekranie kilkukrotnie okrążyły tarcze zegara, aż w końcu stanęły na dniu 18 maja 2016 , a wszystko wokół powróciło do życia.

- Pętla się zamknęła. - oznajmiła pani Ankana. - Potwory zostaną w przeszłości, podczas gdy my pójdziemy teraz pod nasz dom i założymy nową pętlę.

- Całe szczęście. - odetchnęła pani Peregrine. - Panno Vanellus.- zwróciła się do Sofii. - Będzie pani ymbryną godną podziwu. - przyznała.

- Tia... wręcz zajebistą...- mruknęła z sarkazmem Julia w stronę Enocha.

Drugi rozdział dzisiaj ;) to się nazywa przypływ weny... albo przypływ internetu. UWAGA! MAM DO WAS BAAAARDZO WAŻNE PYTANIE!!!

Którego z podopiecznych pani Ankany lubicie najbardziej?!
(Pytanie niekoniecznie jest zwrócone do osób wtajemniczonych, wiecie o co chodzi).

Osobliwe Poszukiwania Pani PeregrineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz