#95.

95 14 6
                                    

Osobliwcy stanęli kilkanaście metrów przed budynkiem panny Vulture. Naokoło było strasznie cicho, słońce dopiero wstawało, a dookoła unosiła się poranna mgła. Mogło się wydawać, że z tej perspektywy twierdza przed nimi jest jeszcze większa, a błyszczu, który się po niej piął jest jeszcze więcej.

Emma spojrzała na zegarek na ręce.

5:59...

...6:00

Wrota do twierdzy panny Vulture otworzyły się z wielkim hukiem.

Na zewnątrz wybiegli pogromny, krzycząc i śmiejąc się szalenie.

Pierwszym ruchem Sabriny było wytworzenie mrocznej mgły pod niebem, jakby chciała dopuścić jak najmniej promieni słonecznych.

Ronan dla kontrastu ogrodził całą ulicę wielkim ognistym murem. Wymienił spojrzenia z Olive, jakby rzucał jej wyzwanie.

Cassandra i Janet tłukły metalowymi pokrywami od śmietników, wystukując rytm.

Sabrina wyszła na front i uniosła dłoń, powodując tym samym, że wszyscy z jej gangu ucichli.

Dziewczyna spojrzała na Emmę i się zaśmiała.

- Widzę, że macie jednak coś w tych swoich pustych łebkach. - zaczęła. - Proponuję szybką i bezbolesną wymianę chłopaka za widzącą potwory dziewczynę, chyba że chcecie pożegnać się z nim na zawsze. - W tej samej chwili z budynku wyszedł Thomas, trzymający za barki Jake'a który miał ręce związane z tyłu.

Emma wymieniała spojrzenia z Enoch'iem.

- No, dalej. - ponaglała Sabrina. - Nie jestem cierpliwa, a wcale nie proszę was o wiele. Nie ma co debatować. - stwierdziła.

- Nie oddamy Ci Darii.- postanowiła twardo Emma. - Nie zdobędziesz ambrozji i nie skrzywdzisz Jacoba. Oddasz go i każdy pójdzie w swoją stronę. - nakazała.

- Nie masz ty zbyt potężnej osobliwości, co?- Sabrina parsknęła śmiechem. - Niby jak chcesz mnie powstrzymać?

- To nie chodzi o to kto jest bardziej czy mniej osobliwy. Tutaj chodzi o lojalność. My nie wymieniamy jednego przyjaciela ma drugiego.- wyjaśniła chłodno Emma.

Enoch podszedł do niej i szepnął:

- Nasz plan wziął w łeb. Panny Vulture tutaj nie ma. To pułapka.

Emma spojrzała zmartwiona na Olive.

- Zrobisz coś z tym ogniem?- poprosiła.

Rudowłosa chwilę się wahała.

- Zrobię co w mojej mocy. Ale potrzebuje czasu.- ostrzegła.

- Jasne. Kupimy ci go tyle ile zdołamy.- obiecała Emma.

Millard wkroczył do akcji.

- Co zrobiliście z Augustem?- zawołał w stronę pogromców.

- Zabiliśmy. - odparła mrocznie Paige, która stała teraz obok Melchiora.

- Co...?- jęknęła Daria. - Jak mogliście?

- Tak kończą zdrajcy w naszej pętli. - oznajmiła Sabrina. - Pobraliśmy ambrozję Do kolekcji Caula, gałki oczne przeznaczone dla głucholców oraz wciągnęliśmy duszę do słoika. - opisywała dziewczyna.

- Po co wam jego dusza? Przecież to okrutne.-zauważył Enoch.

- Nam po nic. Ale Jakub Loszczyński naprawdę słono płaci nam za sztuki osobliwcych duszyczek. - Sabrina i reszta pogromców się roześmiała. -Osobliwych, zagubionych i zrospaczonych. Jak wy. - dodała.

Osobliwe Poszukiwania Pani PeregrineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz