#56.

139 18 5
                                    

Tramwaj zatrzymał się na przystanku, a grupa osobliwców wysiadła.

Alisa prowadziła ich uliczką aż w końcu dotarli do wielkiego domu.

- Twoja mama nie zdziwi się jak zobaczy cie po kilku miesiącach?- spytała niepewnie Esme.

- Coś wymyślę...- stwierdziła Alisa. - Ja wejdę frontowymi. Wy oknem. - postanowiła.

- Ta, już przywykliśmy że ciągle wchodzimy albo wychodzimy oknami...- stwierdził z ironią Enoch.

Alisa przewróciła oczami i otworzyła drzwi. Nie stanowiły opory więc weszła do środka.

Reszta osobliwców przeszła na drugą stronę podwórza, gdzie stanęli pod jednym z okien pokoju Alisy, które wskazała Róża.

- Tam jest jej pokój. Tędy wejdziemy.- powiedziała.

- A ty skąd to wiesz?- zdziwiła się Julia.

- Była kiedyś impreza. - odparła Róża.

- Czuję się dotknięta. - rzuciła z kamienną twarzą Julia.

Wśród osobliwców nastała cisza, kiedy usłyszeli ze środka rozmowę Alisy z jej mamą.

- Nikt mnie nie porwał, poprostu byłam u babci!- tłumaczyła dziewczyna.

- Cztery miesiące?! - irytowała się kobieta. - Babcia nic o tym nie wie!- oburzyła się.

- A czy nie najważniejsze jest teraz ze tutaj jestem i nic mi nie jest?- spytała Alisa. Nie czuła się dobrze, mówiąc to. W końcu niedługo znowu miała zniknąć. Tym razem prawdopodobnie na zawsze.

Jej mama odetchnęła.

- Dobrze. Masz rację. Cieszę się że jesteś. - powiedziała. - Idź do pokoju, a potem zawołam cie na jakąś kolację.

- Mamo, jest środek nocy.- zauważyła Alisa.

- Napewno jesteś głodna. I cala mokra!- przeraziła się po chwili.

Istotnie, ubrania Alisy, tak jak i wszystkich innych osobliwców, nie zdarzyły jeszcze pożądnie wyschnąć.- Przygotuję coś. I zadzwonię na policję. Szukają cie od prawie czterech miesięcy.

Kobieta powędrowała do kuchni.

Alisa wbiegła do swojego pokoju, i podbiegła do okna. Otworzyła je na oścież, a już po chwili - dzięki Isabel- wszyscy byli w środku.

- Dobrze, nikt nie może was zobaczyć, jasne?-nakazała Alisa.

- Tak, z pewnością nikt nie zorientowałby się że ma w domu dwadzieścia parę osób, jeżeliby dobrze ukryć je w jednym z pokoi tuż po tym jak weszły oknem. - stwierdził z sarkazmem Enoch.

- Czy on naprawdę ciągle jest taki jak Jula?- spytała Alisa w stronę Emmy.

- Dajcie spokój. - prychnęła Julia. - Wiadomo że jestem lepsza.- dodała.

- To raczej ona jest taka sama jak Enoch... - stwierdziła Emma.

- Hej, co macie do bycia chamskim?- zdziwiła się Karolina, przybijając żółwika z Julią.

- Hej, uspokójcie się, bo moja mama nas usłyszy!- syknęła Alisa.- Muszę załatwić wam wszystkim kolacje, a to nie będzie łatwe. - wyznała.

- Musimy też mieć pewnośc że kiedy będziemy spali, nikt tu nie wejdzie bo nas nakryją. - dodała Róża.

- Co powiecie na warty?- podsunęła Maja.

- Za dużo problemów naraz.- powiedziała Alisa.- Macie tutaj siedzieć i być cicho, a ja spróbuję coś wykombinować.

Osobliwe Poszukiwania Pani PeregrineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz