#75.

99 14 8
                                    

- Kto to zrobił? Kto porwał Darię?- pytała Emma.

- Niestety nie mam pojęcia. - wyznała że skruchą pani Peregrine.

- Myśli pani, że to upiory?- zadrżała Olive. - Albo... co gorsza... głucholce? Ślepotniki? Smakosze...?- zgadywała.

- Zbyt mało prawdopodobne, iż były to Smakopiory.- zaprzeczyła ymbryna.- Atella zamknęła je w pętli, a upiory nie wpadłyby na to, by szukać nowej pętli w tym samym miejscu. Tak jak naszej.

- Co z pozostałymi podopiecznymi pani Ankany? Julią, Różą, Adamem i tak dalej?- spytał Enoch.

- Są bezpieczni w pętli. Jedynie Daria zaginęła. - odparła pani Peregrine.- Niemniej jednak martwię się, że taki napęd może się powtórzyć.

- Co teraz będzie? - zaniepokoiła się Bronwyn.

- To będzie z Darią? - dodał Jake. - Nie powinniśmy pomóc w poszukiwaniach? - spytał z lekkim wyrzutem.

Twarz pani Peregrine rozpromienił tajemniczy uśmiech.

- Miałam szczerą nadzieję, że spytasz. - przyznała. - Istotnie, Zaoferowałam pani Ankanie, że dopomożemy w poszukiwaniach.

Jake niemalże podskoczył z radości, a kilkoro młodszych osobliwców zapiszczało z entuzjazmem.

- Naprawdę tak pani zdecydowała?- nie mogła uwierzyć Emma.

- Ależ oczywiście, przecież ta dziewczyna uratowała wam życia. Czas na spłacenie długu. Przyjaciele sobie pomagają, niemniej jednak ufam, że doskonale o tym wiecie.- mówiła pani Peregrine.

- Nie uważa pani że to niebezpieczne...?- zawahała się zmartwiona Olive.

- Śmiertelnie niebezpieczne, Śmiertelnie! - wykrzyknęła kobieta, wyraźnie gestykulując.- Jednak jestem zdania, że z Panem Portmanem na czele odnajdziecie Darię.- zapewniła.

- Pani... nie wyruszy z nami...?- zdziwił się Millard.

- Ktoś musi zresetować pętlę, nieprawdaż?- odparła pani Peregrine. -Ostatnimi razy kiedy zostawiłam ją samą, postapiłam okrutnie nieodpowiedzialnie, o czym przekonały mnie wyżej postawione ymbrynki na wczorajszym zebraniu. Więcej tak nie postąpię. - wyjaśniła że skruchą. - Ufam, że sobie poradzicie. Ba, jestem tego niemalże pewna!

- Kiedy wyruszamy?- spytał Enoch.

**********

Dwadzieścia godzin wcześniej.

- Jak to pani wyjeżdża!?- zszokowała sie Róża. - A reset?!

- Wrócę na reset, a nawet wcześniej. - wyjaśniła pani Ankana. - Rada Ymbrynek mówi, że to sprawa niecierpiąca zwłoki.- dodała.

- Chodzi o Smakopiory, prawda?- domyślił się Adam.

- O co..? O, tak. - potwierdziła pani Ankana, zapominając o tym, jak Horace nazwał nowe potwory. - Wy zostaniecie w pętli, w lokum Alisy. - poinformowała.

- A co z moją mamą?- spytała Alisa.

-Zatrzymam czas na terenie twojego domu. Jest duży, a więc wszyscy sie zmieszczą. Ale wy chyba macie już w tym jakieś doświadczenie, nie prawdaż?- nie czekając na odpowiedz kontynuowała.- Muszę jednak wziąć ze sobą jedno z was, dla bezpieczeństwa. Tak nakazuje najnowsze prawo, zostałam powiadomiona o tym w poleconym liście od panny Raven. Niestety korespondencja jeszcze nie dotarła do niektórych ymbrynek. Miałam to szczęście dostać list w porę.

- Kogo pani zabierze?- spytała Róża.

- Pf, czy to nielogiczne? Dysfunkcje mózgu masz?-parsknęła Julia. - Pani Ankana postąpi słusznie i zabierze mnie. Wiadomo że mam najskuteczniejszą osobliwość spośród was jeśli chodzi o samoobronę. - stwierdziła i uniosła przed sobą ręce w rękawiczkach by podkreślić ważność swojej osobliwości.

Osobliwe Poszukiwania Pani PeregrineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz