#93.

74 13 3
                                    

- Gdzie teraz?- spytał cicho Miliard. August przybrał ludzką postać i stanął obok niewidzialnego Millarda.

- Tamtędy dojdziesz do windy. Nie jest zepsuta, jak ta po drugiej stronie. Zjedź nią trzy piętra w dół, a ka dopilnuje żeby Sabrina ci nie przeszkodziła. - powiedział chłopak.

- Skąd mam wiedzieć, że mnie nie oszukasz?- zdziwił się Miliard. - Może pójdziesz po wsparcie, żeby mnie schwytać jak Jake'a.

- Nie zrobię tego. - zapewnił August.

- Mam ci ufać?- spytał niewidzialny chłopak.

- Tak. - odparł krótko August.

- Nie potrafię. - przyznał Millard. - Pracujesz dla panny Vulture.

-Pracowałem. - poprawił go August. - Chcę iść z wami. Mówię poważnie. - przekonywał.

- Skąd ta nagła zmiana planów?- spytał podejrzliwie Millard.

- Nullings, myślałem, że chcesz znaleźć Jacoba. Tak czy Nie? - zirytował się August.

- Skąd wiesz, jak mam na nazwisko?- Millar d poruszył się niepewnie.

- Jak ci powiem, nie uwierzysz. - zapewnił chłopak.

- Przyjmę wszystko.

-Okej. Widzę, że jesteś pewny siebie, niewidzialny kolego. - August parsknął śmiechem. Zrobił krótką przerwę. - Ja także znam panienkę Barron. Panienkę Rose Barron.

Millard zachłysnął się powietrzem.

- Ona żyje...?

**********

"Panienkę Rose Barron." -te słowa odbijały się echem w głowie Millarda.

- Rose zginęła!- zawołał, przopychając Augusta na ścianę. - Kłamiesz! Nie możesz jej znać! Nie teraz!

- Uspokój się bo ktoś nas usłyszy. - zaczął August. - Rose zginęła, masz rację, ale żyje. Żyje i ma się dobrze.

-Jak to możliwe?! Skąd to wiesz?!

- Nie chcesz wiedzieć. - stwierdził August. Millard znów pchnął to na ścianę, tym razem mocniej. - Może jednak chcesz. - poprawił się chłopak. - Jakub Loszczyński przywiózł ją do Caula kilkanaście dni temu. Martwą.

- Dlaczego Kuba to zrobił? Chciał nas zabić. Skąd wiedział o Rose? I o Caulu?- zdziwił się.

- Znał Cleytona.

-Skąd?

- Trudno nie znać własnego ojca, nie sądzisz?- odparł August. - Ale nie to jest teraz ważne. Ważne jest to, że Kuba przeprowadził tutaj nie tylko ją. Oprócz niej Caul...

-Rozmawiamy teraz o Rose. - wtrącił Millard.

-Okej, jak tam chcesz. - August wzruszył ramionami. - Rose została zaszczepiona ambrozją. Dlatego żyje.

Millard parsknął nerwowym śmiechem.

- Przecież to nie ma sensu.- stwierdził. - To, że podasz komuś martwemu ambrozję, nie znaczy, na Boga, że nagle ożyje!

- Zastanów się dobrze i powiedz mi jeszcze raz: jak myślisz, jaką ambrozję Caul podał Rose, że ożyła?

Nastała cisza. Millard przypomniał sobie parę istotnych rzeczy. Śmierć Rose. Sposób podawania ambrozji. Osobliwośc Rose. Inne osobliwości. Jedną szczególną osobliwość. I Karolinę.

- Caul podał jej osobliwość nieśmiertelności.- wyjąkał cicho.

August z wolna pokiwał głową.

Osobliwe Poszukiwania Pani PeregrineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz