#66.

101 14 4
                                    

- Gdzie jest Kuba?!- krzyknęła do Natalii Karolina.

- Czeka na was. Nie musicie wiedzieć gdzie. I tak was znajdzie. I gdziekolwiek są teraz wasi przyjaciele... On dotrze do nich pierwszy. - ostrzegła upiorzyca.

W jednej chwili stała się niewidzialna a już w następnej stała oparta łokciem o ramię Karoliny.

-Ale trzeba przyznać: jesteście nawet dobrzy.- stwierdziła. Karolina cofnęła się o krok spod ręki Natalii. - Ale Kuba jest o wiele sprytniejszy.

-Ach tak? Ale jakoś nie bardzo wie, że ten eksperyment pozmienia was wszystkich w Smakopiory!- irytowała się Julia.

- O czym ty mówisz?- zdziwiła się Natalia.

- A no o tym, że nasz szanowny...swoją drogą głupi... kolega miał proroczy sen.- wytłumaczyła z ironią Julia.

- Nie staniecie się nieśmiertelni, tak jak chciał Kuba. - zaczęła spokojniej Róża.- Coś w maszynie jest zbudowane źle. Znowu staniecie się potworami. Jeszcze grozniejszymi niż głucholce.- ostrzegła.

Natalia jakby chwilę się zamyśliła, a na jej twarzy można było dostrzec Niezdecydowanie. Jednak po chwili na powrót jej twarz wyrażała determinację.

- Kuba jest geniuszem. Napewno się nie pomylił.- zapewniła.

- Każdy może się pomylić.- stwierdziła Alisa.

-Tak? Ale jak odpisywałem od ciebie zadanie z matmy powiedziałaś że napewno masz dobrze bo zawsze tak jest!- oburzył się Adam.

Alisa zbyła go machnięciem ręki.

- Więc co niby zamierzacie zrobić, co? I tak weźmiemy idzial w eksperymencie. Nie powstrzymacie nas.- postanowiła Natalia.

Julia wymieniła spojrzenia z Karoliną.

Karolina rzuciła się na upiorzycę jak na życzenie Julii, drąc się niemiłosiernie.

Pozostali osobliwi stali obok z kamiennymi twarzami i patrzyli jak Karola próbuje obezwładnić Natalię.

Po kilku minutach Natalia leżała na podłodze ze wzrokiem utkwionym w suficie.

- Możemy iść. - postanowiła Karolina.

- Świetnie. - stwierdziła Róża.

- Jak w końcu z tym potworem?- spytał Adam w stronę Darii.

- Czuję go nadal, ale to nie głucholec.- powiedziała Daria.

- W takim razie Ślepotnik. - wywnioskowała Róża.

- Daria, możemy na ciebie liczyć, prawda, łamago?- spytała z nadzieją, całkiem szczerze Julia.

- To chyba najmilsza rzecz jaką mi kiedykolwiek powiedziałaś. - przyznała Daria.

- Ciesz się puki możesz bo to się nieprędko powtórzy. - ostrzegła Julia.

- Dobra, na podbój maszyny!- zakrzyknął Adam.

Kilka osób także wzniosło okrzyki bojowe, po czym cała grupa popędziła w stronę skąd Daria wyczuwała potwora.

**********

- Co teraz? Nie wiemy, gdzie poszli.- zauważyła Emma.

- Zachciało im się biegać po forum...- prychnął Horace.

- I co teraz? Nic nie zrobimy...- stwierdził Cameron.

- Poczekajcie chwilę...- zaczęła Fiona.- Patrzcie!- wskazała na mały punkcik biegnący na drugim końcu korytarza.

- Co to jest?- zdziwił się Millard.

Podczas gdy zwierzę było coraz bliżej, osobliwi wywnioskowali, że to nikt inny jak owczarek niemiecki Julii - Rubi.

- Do nogi, piesku!- zawołała Fiona.

Rubi natychmiast przyspieszył tępa i juz po chwili skakał radośnie obok dziewczynki.

- Rubi, możesz zaprowadzić nas do twojej pani?- spytała Fiona.

Pies w odpowiedzi podskoczył radośnie, zawachał ogonem i ruszył korytarzem z nosem przy ziemi.

- Chyba złapał trop.- stwierdziła dziewczynka. - Chodźcie. - zawołała do reszty.

Osobliwi zerwali się do biegu.

**********

- Uwaga, potwór!- wrzasnęła Daria, kiedy podopieczni pani Ankany skręcił i w jeden z korytarzy.

Wszyscy natychmiast się rozproszyli. W korytarzu zapanował chaos, panika i krzyki.

- Ogarnijcie się, debile!- wrzeszczała Daria, próbując na marne ustawić Ślepotnikopiora na cel kuszy.

- Sama wywołałaś zamieszanie!- krzyknęła Julia.

- A wolałabyś żebym ci nie powiedziała?!- irytowała się Daria.

- Dobra! W takim razie mów, co mamy robić!?-  spytała Alisa.

Daria rozejrzała się po korytarzu.

- Za nim ona wpadnie na jakiś błyskotliwy pomysł, my już dawno padniemy trupem!- stwierdziła Julia.- Poprostu strzel i tyle! Albo trafisz, albo nie! Bardziej stawiałabym na to, że nie, ale nie mam już na to większych wpływów. - dodała z pogardą.

- Przestań pieprzyć i mi pomóż!- krzyknęła Daria. Podbiegła do Julii z wystawioną w jej kierunku strzałą.

- Strzelaj ale do niego! Nie do mnie!- warknęła zniecierpliwiona Jula.

- Otruj to!- nakazała wskazując na grot strzały.

- Co...?- nie rozumiała.

- Poprostu to zrób!- Daria nie dała jej dojść do słowa. - No już!- pospieszała.

Julia, nieco zbita z tropu, wyjęła z kieszeni małą fiolkę z jakąś zieloną cieszą i oblała płynem grot strzały.

- Nie wiem, co zamierzasz...- nie dokończyła bo Daria już pobiegła że strzałą w ręce i ustawiła ją na kuszy, celując w Ślepotnika.

- Odsuńcie się!- krzyknęła Daria.

Osobliwi zrobili krok do tyłu, a Daria wystrzeliła dosłownie w ostatniej chwili, zanim Ślepotnik się na nich rzucił.

Strzała wbiła się w miejsce, gdzie potwór powinien mieć serce... Przynajmniej tak Daria myślała, dopóki Ślepotnik nie wstał jakby nigdy nic.

- Jak go unieszkodliwić?!- zirytowała się Daria.

- Żyje!?- przestraszył się Adam.

- Tak. I chyba jest naprawdę zły.- mruknęła zaniepokojona.

Już miała wysuwać kolejną strzałę, gdy z drugiego końca korytarza uslyszała szczekanie psa.

- Rubi!- wykrzyknęła Róża.

Wszyscy zamienili się 2 słuch.

- Co ci mówi!?- spytała Julia z nadzieją.

Róża jeszcze chwilę słuchała psa, aż szczekanie ustało.

- Mówi, że mamy się natychmiast się rozdzielić! Oni nam pomogą!- przekazała Róża.

- Te łamagi z Walii?- zdziwiła się Karolina.

- Tak. Te łamagi z Walii.- potwierdziła z ironią Róża.

Siedzę sobie w autobusie z airadek123, która próbuje podglądać co pisze. :)

Osobliwe Poszukiwania Pani PeregrineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz