08/12/26 v2

1.4K 347 77
                                        

- Baek, przepraszam za to w nocy - odezwał się, siedzący na materacu Chanyeol. Patrzył sie lekko w górę, aby móc swobodnie obserwować dopiero co obudzonego szatyna. - Nie powinienem aż tak ingerować w twoje życie - dodał po chwili. 

Chciał teraz usiąść przy Baekhyunie, lecz nie miał na to odwagi. Nie wiedział co w każdej chwili może zrobić jego przyjaciel, dlatego nawet nie chciał ryzykować. Bał się, bo w końcu, kiedy straciłby Baekhyuna, tym bardziej Jungkooka czy Luhana, znowu stałby się popychadłem, nazywanym najczęściej - "Brzydkim Chanyeolem".

- Aha. - Byun podniósł się do klęczek, od razu wyciągając się, a z jego ust wyleciał cichy pomruk. Zaskomlał, po czym spojrzał w dół, na przygnębionego bruneta. - Jeśli chcesz, abym był szczęśliwy, po prostu odwal się i-

- Ciekawe, co powiedziałby twój ojciec albo matka, kiedy dowiedzieliby się, że jakiś zapyziały koleś cię zgwałcił.

Baekhyun momentalnie zamarł, a w jego oczach pojawiły się łzy. Nie z powodu niemiłych słów Chanyeola, lecz na wspomnienie jego ojca, którego nie ma.

- Przypomnę ci, Park Chanyeolu, że ja nie mam ojca - Baekhyun podniósł ton głosu, od razu zrywając się z łóżka, po czym chwycił swój plecak z ciuchami i skierował się szybko do drzwi. - Gdybyś był naprawdę moim przyjacielem, że traktowałbyś mnie teraz w taki sposób - załkał, po czym wybiegł z pokoju i skierował się ku łazience, w której od razu się zamknął.

Dla niego były to najgorsze święta, jakie kiedykolwiek przyszło mu spędzać. Sądził, że to będzie dla niego cudowny czas spędzony z Chanyeolem. Myślał, że Chan ucieszy się na wieść, że znalazł sobie jakiegoś internetowego przyjaciela, bo przecież po za młodszym chłopakiem tak naprawdę nie ma nikogo.

- Baekhyun. - Chanyeol spojrzał w stronę drzwi, czując się jeszcze gorzej. Jak mógł zapomnieć o  tym, że Baek ma tylko jednego rodzica? - Przepraszam...

ugly » chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz