Kuro niewiele zastanawiała się nad motywami jej współlokatorek. Spodziewała się jednak, że to przez jej skrytość i niechęć do dzielenia się przeszłością. Mógł być też inny powód, ale miała to tak naprawdę gdzieś. Wkraczanie z butami w jej prywatność musiało mieć konsekwencje.
- W co uwierzysz w takim razie?- spytała najbardziej opanowana z nich.
- W nic. Nie macie nic, by się wybronić z tej sytuacji- stwierdziła spokojnie w myślach analizując każdą z dziewczyn.
Jeśli dobrze pamiętała jedną z nich była Sara, kadetka która pracowała z nią tego ranka w stajni. Krótkie rude włosy, niewielkiej postury, ale zwinna i szybka. Stłamszona najczęściej bardziej wygadanymi kolegami. Nigdy nie wychylała się ponad resztę.
Kolejną była czarnowłosa piękność. Mimo ostrzyżonych na jeża włosów wydawała się bardzo dziewczęca. Patrzyła sarnimi oczami, jakby Kuro zabrała jej wszystkie zabawki. Niepewna swojego zdania idzie za wszystkimi niczym bezmyślne zwierze za stadem.
Trzecią, na którą Kuro zwróciła uwagę była wysoka dziewczyna. W podobnym wieku co reszta kadetów. Roztaczała aurę charyzmy wokół siebie, energetyczna, wręcz z pozytywnym nastawieniem. Przyszła liderka oddziału, krótkie i treściwe rozkazy, jeśli trzeba długie przemówienia. Perfekcyjna kandydatka, gdyby nie fakt, że cała akcja z przeszukiwaniem rzeczy Kuro, była prawdopodobnie właśnie jej pomysłem.
Ostatnia najbardziej wygadana. Trudna do zaskoczenia, niestety niezbyt błyskotliwa, z problem z agresją. Na tyle opanowana na ile pozwala jej cierpliwość. Można było stwierdzić, że lubiła wykonywać rozkazy.
Słabo.
- No nic następnym razem spytajcie, jak chcecie się czegoś dowiedzieć- oznajmiła w końcu Kuro, krocząc powoli w stronę swojego łóżka. Przeciągała każdy krok, mijając po kolei każdą z dziewczyn. Nie patrzyła już w ich kierunku, po prostu czekała na reakcję, a spodziewała się co zrobią, przynajmniej co zrobi jedna z nich.
- Kim do diabła jesteś?- zawarczała blondyna, przyszła kapitan oddziału.
Kuro westchnęła, nie pomyliła się.
- Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze możesz zadać inne.
- Nie drocz się ze mną, bo stracisz zęby. Nikt już na te twoją buźkę więcej nie spojrzy.
Kuro miała tę dziewczynę raczej za przyjazną w stosunku do obcych, ale może się pomyliła. Może ona nie była traktowana jako obca, tylko jak stworzenie gorszego sortu. Ludzie uwielbiają szufladkować innych, po krótkiej chwili musiała stwierdzić, że sama robiła to wiele razy.
- Nie sprawdzaj mnie- uprzedziła dziewczynę.
- Taka pokraka jak ty, nic mi nie zrobi- zapewniła zakładając ręce na klatce.
Błąd.
- Zaczynam chyba mieć deja vu. W treningowym było to samo. Wiecznie to samo. Czy ja wyglądam jakoś inaczej? Zrobiłam ci coś kiedyś?- pytała spokojnie, mimo tego rozmowa zaczynała nabierać tempa i szła w nieodpowiednim kierunku.
- Istniejesz- stwierdziła ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy, zbliżając się na wyciągnięcie ręki.
Błąd.
Kuro kopnęła blondynkę w piszczel, po czym złapała za jej długie włosy i pociągnęła do tyłu. Dziewczyna spojrzała na nią zaskoczona. Wtedy Kuro uderzyła pięścią w nos przyszłą panią kapitan. Ta padła na ziemie, a pozostałe dziewczyny straciły jakiekolwiek chęci do spierania się z chwilę temu przybyłą.
CZYTASZ
Bez uczuć
FanfictionŻycie Kuro to ciągła walka, nawet ze samą sobą. Kiedy pojawia się nowa ścieżka, którą może podążyć poświęca jej nawet własne życie. W końcu nie ma innego wyboru. Sneak peak - Taa, oczywiście wierzę.- Przewróciła oczami gdy spojrzał na nią, marszcząc...