48.Nadchodzi czas,kiedy będzie trzeba wybrać między tym co dobre,a tym co łatwe

345 35 6
                                    

~ J. K. Rowling

Po ostatnich zajęciach Regulus udał się do gabinetu Dumbledore'a w ramach cotygodniowej nauki Oklumencji. Ochrona wspomnień wychodziła mu naprawdę dobrze, to z osłanianiem myśli miewał problemy. Szczególnie gdy w głowie kłębiło się ich zbyt wiele.

– Skup się, Regulusie – powtórzył dyrektor, westchnąwszy. – Można z ciebie czytać jak z otwartej księgi. Pamiętaj, że Voldemort jest ekspertem w dziedzinie Legilimencji.

– Wiem.

Regulus zmrużył w gniewie oczy.

– Legilimens – szepnął Dumbledore, który nie potrzebował różdżki do rzucenia zaklęcia. Po chwili przed oczami młodego Blacka pojawił się, po raz kolejny zresztą, obraz szczupłej blondynki, a potem na wierzch wypłynęły jego prawdziwe myśli na temat Anne. Zawstydził się mocno, próbując jak najszybciej wyrzucić Dumbledore'a z głowy albo przynajmniej zaprowadzić go w mniej krępujące rejony pamięci.

Na próżno.

Kiedy Albus wreszcie się wycofał, na jego twarzy widniał leciutki uśmieszek.

– Widzę, że panna Wisborn, a w szczególności jej zachowanie, bardzo pozytywnie na ciebi wpływa, Regulusie.

– Nie twoja sprawa – warknął nieprzyjemnie.

To, że zwracał się do dyrektora na „ty", nie miało znaczenia już od ich pierwszego spotkania.

– Oczywiście, mój drogi chłopcze. Ach, cudownie jest być młodym i zauroczonym, czyż nie? – dodał po chwili, chichocząc pod nosem.

Black uniósł wysoko brwi zirytowany i kompletnie wyprowadzony z równowagi.

– Nie jestem zauroczony – zaprzeczył syknięciem. – Tylko...

Zamilkł, nie wiedząc, co dalej powiedzieć.

– Tylko?

– Nic.

Dumbledore odwrócił się w stronę biblioteczki, udając, że czegoś szuka, choć w głębi starał się nie roześmiać. Kto by się spodziewał, że Regulus po przejściu do Gryffindoru aż tak się zmieni? I to we wręcz niemożliwie krótkim czasie? Albus wielokrotnie zastanawiał się, czy aby ceremonia powtórnego przydziału nie należała do jednych z jego lepszych pomysłów i czy nie wprowadzić jej na stałe. Jedenastoletnie dzieci są zbyt podatne na oddziaływanie rodziców, by w pełni ukształtować własne przekonania, czego doskonałym przykładem był właśnie Regulus Black. Dumbledore przeczuwał, że oprócz chłopaka znalazłoby się parę innych osób, na których zmiana domu wpłynęła bardzo korzystnie i którzy wreszcie mogli poczuć się sobą.

Dyrektor wyrwał się z głębokiego zamyślenia, znów wzrokiem powracając do Regulusa.

– Zanim spróbujemy jeszcze raz, proszę cię, żebyś się mocno skupił.

– Przecież próbuję!

– Mocno skupił – powtórzył – i pomyślał o konsekwencjach wynikających z wystawiania panny Wisborn przed tłum.

– Co? Jakich konsekwencjach? – spytał Regulus, poprawiając się wygodniej na krześle.

– Jeżeli ja potrafię zobaczyć twoje myśli o Anne, to Voldemort z pewnością równie łatwo do nich dotrze. Różnica polega na tym, że ja się wyłącznie z tego powodu ucieszę, ale on będzie próbował wykorzystać tę wiedzę przeciwko tobie.

Regulus odetchnął głęboko, a po chwili zamyślenia dodał:

– Będzie chciał ją skrzywdzić.

Fortuna kołem się toczy || HP, Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz