– Luśka, naprawdę cię przepraszam – Daniel zaszczyca mnie czymś takim, ledwo wsiadam do jego samochodu.
–Ale za co? – Nie bardzo rozumiem co ma na myśli, kiedy tak znienacka obdarza mnie swoją skruszoną miną.
– Zapomniałem o tej drabince.
– Aaa, nie ma o czym mówić. – Lekceważąco macham ręką. – Wczoraj dzwonił kupiec, dzisiaj przyjedzie i pewnie go sprzedam.
Daniel wykrzywia twarz w grymasie.
– Jesteś pewna?
– Tak. – Wczoraj długo nad tym myślałam. Spodobał mi się weterynarz i jego przepiękne oczy, ale zgodziłam się na przyjazd kupca bo myślę, że tak będzie lepiej. Miałam swój idealny świat i wszystko było w nim takie jak chcę. Ten koń wszystko popsuł. Skoro już ktoś odpowiedział na to ogłoszenie, widocznie tak ma być. Nie nadaję się do opieki nad takim potworem. A weterynarz? Mam przecież jego numer, coś wymyślę.
– To źle, że tak trudno akceptujesz jakiekolwiek zmiany.
– Nie zaczynaj, bo i tak mnie nie przekonasz.
Nie odzywa się już. Nawet na chwilę na mnie nie spojrzy, tylko skupia się na drodze. Ja za to wyjątkowo, cały czas się na niego gapię i dochodzę do wniosku, że taki facet jak Daniel marnuje się przy tej zołzie, Patce.
– Myślałeś kiedyś o rozwodzie?
Gwałtownie odwraca do mnie głowę, ale zaraz wraca do obserwowania jezdni.
– O co ci chodzi?
– O to, że Patrycja na ciebie nie zasługuje.
Uśmiecha się jakby z żalem, kręcąc przy tym głową.
– Skąd u ciebie takie pytania? Miałem cię za jedną z nielicznych osób, które uważają związek małżeński za coś najważniejszego w życiu.
– Co innego, jeśli facet jest terroryzowany przez swoją żonę – mówię to tak pół żartem, żeby nie pomyślał, że sobie z niego kpię.
– Nie jestem terroryzowany – śmieje się, wesoło. – Patka jest trudna, ale ma wiele zalet.
– Które przysłaniają ci całkiem ogromne wady?
Przez chwilę się nie odzywa, ale za to poważnieje.
– Dobrze jest, jak jest.
– Czyli myślałeś...
– Nie. Skończmy ten temat.
Zamykam się, bo jak Daniel mówi skończmy temat to poważnie mamy go skoczyć. Sama nie wiem po co go o to pytam, przecież to nie moja sprawa. Chyba robię to dlatego, że dobrze go znam i wiem, że to złoty człowiek. Nie dość, że jest przystojny, to jeszcze troskliwy. Patrycja, może jest ładna, ale to kompletna zołza. Trzyma go na łańcuchu krócej niż mój sąsiad, swojego psa.
Ledwo wchodzę do naszego pokoju, widzę, że Betka ma poważną minę. Ona i powaga to coś wyjątkowego, dlatego trochę boję się pytać, wiem jednak, że muszę. Cokolwiek by to było, jestem ciekawa.
– Co się stało? – szepczę, siadając na swoim miejscu.
– Kaszak tu był, pytał o ciebie.
– Jestem przed ósmą. – Momentalnie czuję jak wali mi serce.
– Lepiej do niego idź.
Mocno zaciągam się powietrzem i ruszam do jego gabinetu. Wchodzę bez pukania, jak zawsze. Od razu otacza mnie woń kobiecych, kwiatowych perfum. W gabinecie jest czysto, chociaż bardziej spodziewałabym się jakiegoś postosunkowego chaosu. On siedzi za swoim idealnym, wielkim biurkiem i wlepia we mnie swoje małe oczka.
CZYTASZ
Potrzebuję byś mnie kochał
RomanceSara mieszka w małej miejscowości, pod Łodzią Można by rzec, że materialnie ma wszystko bo pełne konto w banku, piękny dom Brakuje jej najważniejszego Kogoś, kto będzie ją kochał Tajemnicza przesyłka, to początek zmian, także nowej, przyciągającej...