MELODY POV
Wzdycham z irytacją, gdy brunetka z marnym skutkiem próbuje zaciągnąć mnie na backstage, uwielbianego przez praktycznie większość dziewczyn, Shawna Mendesa. Litości, nie kręci mnie czekanie przynajmniej 4 godzin, żeby go zobaczyć przez jedyne 5 sekund. To się nawet nie opłaca. Przez ten czas zmarnowany na czekanie mogłabym zrobić wiele pożytecznych rzeczy. A tak to jedyne co mi pozostanie to bezsensowne oczekiwanie na tą gwiazdeczkę. Szczerze mówiąc, za nic nie przyszłabym na jego koncert gdyby nie Ashley, moja trzynastoletnia siostra. Ciągle się zastanawiam co ona w nim takiego widzi. Śpiewa przeciętnie, z wyglądu... hmm, może być i czym tu się tak zachwycać? Nigdy tego nie zrozumiem.
Przez Ash prawie dostaję załamania nerwowego, bo nawet w domu nie daje mi spokoju. Chcesz się pouczyć? Gdzie tam, twoja ukochana siostrzyczka puści na cały regulator piosenki Mendesa. Jesteś zmęczona po całym dniu? Żartujesz sobie chyba, pora na słuchanie Shawna! Nawet przy obiedzie, czy innym posiłku cały czas nuci któryś z jego hitów. Ciągle wmawiam sobie, że niedługo przejdzie jej ta miłość do dziewiętnastolatka, ale coraz mniej zaczynam w to wierzyć.- Powtarzam ci po raz setny, Ash, że nigdzie nie idę - odpowiadam, przeciągle wzdychając. - Mogę poczekać z tyłu budynku.
- Dam ci znać czy pojadę z tobą, czy z Polly - oznajmia pogodnie dziewczyna i staje w niekończącej się kolejce.
Uświadamiam sobie, że lepszą opcją byłoby, gdyby wróciła ze swoją przyjaciółką, bo nie mam zamiaru rozbijać tu namiotu i czekać na siostrę.
Wychodzę z ogromnego budynku i skręcam w lewo, gdzie powinno być wyjście. No właśnie. P o w i n n o.
Wyciągam z kieszeni telefon i sprawdzam social media. Boję się sprawdzać Snapchata, bo Ash pewnie torturowała swoje my story filmikami z koncertu. No dobra, trudno, najwyżej wysadzi mi uszy.
Idę przed siebie i, ku mojemu zaskoczeniu, na jej Snapie są dwa, może trzy filmiki z koncertu. Jestem pod wrażeniem. Brawo, Ashley.
Idę spokojnie przed siebie gapiąc się w komórkę. Po około 20 minutach w końcu wychodzę na świeże powietrze. Siadam na murku i zaczynam coś nucić.- Please have mercy on me, take it easy on my... Cholera. - Orientuję się nagle co tak właściwie robię. To twoja wina, siostra!
W pewnym momencie mój telefon się podświetla. Dostaję smsa od Ashley.
Ashley:
Nici z backstage'a. Shawn gdzieś zwiał :(
Ashley:
Wrócę z Polly i jej mamą. Do zobaczenia w domu.
Proszę, proszę, czyżby uwielbiana przez wszystkich ikona piękna zwiała? Ciekawe co teraz pomyślą o nim jego najwierniejsze fanki. Haha.
Z nieco lepszym humorem wstaję z murku i skręcam w prawo, gdzie będzie najszybsza droga do domu. Nagle zauważam przemykającą w cieniu męską sylwetkę w kapturze. Moje zadowolenie natychmiast gaśnie, bowiem nie uśmiecha mi się spotkać oko w oko z jakimś zamaskowanym kolesiem.
Rozglądam się dookoła, szukając typka. Niespodziewanie, dostrzegam go za mną. Przyspieszam kroku, bo raczej nie mam zamiaru dowiedzieć się jakie ma intencje, szczególnie o tej porze. Cholera, dlaczego tu nie ma żadnej lampy?!
Praktycznie biegnę przed siebie, byleby uciec zakapturzonemu. Zaczyna mi gwałtownie bić serce. Obraz lekko mi się rozmazuje i stwierdzam, że to chyba mój koniec.- Cholerny koncert - rzucam tylko szeptem i do moich uszu dociera pisk jakichś dziewczyn. Przynajmniej nie jestem sama.
Po chwili czuję, jak ktoś stanowczo łapie mnie za nadgarstek i zaczyna biec w nieznanym mi kierunku. Wyrwać się, czy odpuścić? Szlag.
Wrzaski dziewczyn stopniowo cichną, gdy skręcamy w boczną uliczkę. Wpadamy w ozdobne krzaki i przeskakujemy przez murek. Chłopak przyciska mnie lekko do ściany, żeby zakryć moje jasne ubrania. Dopiero po dobrej chwili odzyskuję normalny oddech.
- Już nas nie gonią, możesz się odsunąć - informuję go, chociaż pewnie dobrze o tym wie. - I tak przy okazji, mógłbyś ściągnąć kaptur. Chciałabym poznać chłopaka, z którym biegłam przez miasto o pierwszej w nocy.
- Nie poznajesz mnie? - pyta z rozbawieniem. Unoszę brwi.
- Nie mam ochoty na zgadywanki - odpowiadam nieco wytrącona z równowagi. Chłopak śmieje się krótko i zdejmuje kaptur. Wybałuszam oczy ze zdumienia. Niemożliwe.
- I co? Teraz kojarzysz?
- Niestety - przełykam ślinę i patrzę w czekoladowe oczy chłopaka, które świecą w blasku latarni.
*
Przed Wami moje pierwsze ff z Shawnem Mendesem w roli głównej! Jak wrażenia? 🙄
CZYTASZ
Particular taste
Fanfiction(...) "Trzeba być Shawnem Mendesem, żeby wywołać tyle sprzecznych emocji naraz u innej osoby." Co wyniknie z przypadkowego spotkania siedemnastoletniej, niczym niewyróżniającej się Melody Jones i, uwielbianego przez miliony ludzi, Shawna Mendesa? Cz...