SHAWN POV
Prawie mam tą muffinkę...
- Mendes.
Jeszcze chwila...
- Mendes?
Milimetry...
- Mendes!
- Co... co? - zrywam się gwałtownie z fotela, co powoduje trzask moich kości. Skrzywiam się z bólu i napotykam zirytowany wzrok Richarda. Uśmiecham się leniwie i przeciągam.
- Śpi się w nocy, a nie za dnia.
- W tym problem, że robię na odwrót.
- Widzę - rzuca, obserwując syf w moim pokoju. - Mamy spotkanie, koleś.
- Kiedy?
- I to dosyć ważne, więc jak się spóźnisz to zrzucę cię z okna, poważnie - marszczy brwi, na co kiwam głową. - Hailey Baldwin. Biznesowe bzdury. Spotkanie zaczyna się jutro o 18, gotowy masz być o 17:30. Jasne? Dzisiaj żadnych randek z Mel.
- Randek? - unoszę brwi. Richard prycha kpiąco i uderza lekko nogą w łóżko.
- Dobrze słyszałeś.
- Ale ty masz fantazje, Green - mamroczę i podnoszę się obolały z fotela.
- A co? Kłamię?
Wzdycham ciężko i prostuję się powoli.
- Sam nie wiem.
Jak już wszyscy wiemy, Melody jest ciągle niezdecydowana i nie wiem czego mam się po niej spodziewać.
A po sobie wiesz czego masz się spodziewać?
- Czemu to spotkanie akurat z Baldwin? - rzucam, poprawiając bluzkę, która trochę się zmięła podczas mojego snu. Richard gwałtownie zaciska usta i wbija ręce w kieszenie.
- Nie spodoba ci się to, Mendes.
- Słucham.
Green rzuca mi szybkie spojrzenie i speszony odwraca wzrok. Co on ukrywa?
- Dowiesz się w swoim czasie.
- Green - odzywam się ostrzegawczo.
- Nie mogę powiedzieć.
- Bo?
- Bo wtedy nie pójdziesz.
- Nawet jeśli nie powiesz, to z chęcią nie pójdę - oznajmiam i podchodzę do okna. Richard wzdycha za moimi plecami i zapada dziwne milczenie.
Jeśli nie powie to nie. I tak nie miałem zamiaru iść. Strata czasu.
O co może chodzić z Baldwin? Myślałem, że mam od niej spokój, bo ostatnio nie układało nam się najlepiej. To znaczy... ekhem, jakby to powiedzieć... Przyjaźniliśmy się, ona chciała coś więcej, więc ze sobą spaliśmy i całkowicie z dupy się we mnie zakochała. Odrzuciłem ją, bo była zazdrosna i wścibska, irytowała mnie i zachowywała się jak wariatka. Pewnie gdy się dowie, że będzie musiała się ze mną spotkać, to trafi ją szlag, albo się popłacze. Zależy.
- Nie powiesz, tak? - odzywam się, czując narastającą złość. Odwracam się, mierząc go spojrzeniem. Mężczyzna wzrusza ramionami i patrzy na swoje paznokcie.
- Stary, nie zgodzisz się. Ostatnio prawie się zabiliście, pamiętasz?
Taak. Aż za dobrze.
- Jeśli myślisz, że będę udawać jej przyjaciela czy Bóg wie kogo, to nie, absolutnie.
- No... niekoniecznie przyjaciela - unosi brwi. Wywracam zirytowany oczami.
CZYTASZ
Particular taste
Fanfiction(...) "Trzeba być Shawnem Mendesem, żeby wywołać tyle sprzecznych emocji naraz u innej osoby." Co wyniknie z przypadkowego spotkania siedemnastoletniej, niczym niewyróżniającej się Melody Jones i, uwielbianego przez miliony ludzi, Shawna Mendesa? Cz...