#37

552 38 0
                                    

SHAWN POV

Codziennie szukam inspiracji do dokończenia piosenki o Mel, ale na próżno. Bez jej obecności nie dostanę żadnego pomysłu. Gdy jest przy mnie, od razu mam milion tekstów w głowie, ale gdy jej nie ma, jedyne co mi pozostaje, to pustka.

Gdzie ona jest? Co robi?

Czy nadal żyje?

Miałeś nie zadawać sobie takich pytań, Mendes. Jasne, że żyje. Ma dla kogo.

A jeśli nie? Może stwierdziła, że ani ja, ani Ash nie uratujemy ją przed przeszłością i... Jezu. Nie ma mowy.

Ona ż y j e.

Jestem idiotą. Pewnie ma dużo nauki czy coś i tak się złożyło, że zapomniała napisać. I tyle.

Biorę telefon do ręki i wchodzę w rozmowę z Mel. Koniec milczenia.

Shawn Mendes: hej, Mel
Shawn Mendes: jak tam?

Jest aktywna, ale gdy na chwilę odwracam wzrok, zauważam, że zielona kropka zniknęła.

Unika mnie?

Być może stwierdziła, że nie opłaca jej się utrzymywać ze mną kontaktu, albo że nie dałem jej sławy, której możliwe, że pragnęła.

Nie no, teraz to przesadziłeś. A najbardziej z tą sławą. Przecież ona taka nie jest, kretynie.

Faktycznie. To była przesada. Nawet przez myśl mi powinno nie przejść takie coś.

Jej nie zależy na sławie, tylko na mnie.

A może jej już nie zależy?

Zaczynam myśleć i mieć wątpliwości zupełnie jakbym był laską. Cudownie.

Shawn Mendes: wszystko okay?

Aktywny(a) 4 minuty temu. Ach. Chyba po prostu się czymś zajmę. Tak, to będzie najlepszym wyjściem.

Zarzucam jeansową kurtkę na ramiona, podłączam słuchawki do telefonu, a następnie wsuwam je do uszu. Włączam jedną z moich playlist i opuszczam mieszkanie.

MELODY POV

Tak. Stchórzyłam.

Widziałam, że napisał. Widziałam, że się martwi. A mimo to najzupełniej w świecie go zignorowałam. Przecież najbardziej na świecie pragnęłam mieć kogoś bliskiego, przyjaciela, który by mnie zrozumiał i wspierał, a teraz gdy spotkałam kogoś takiego, to kompletnie go olewam.

Nienawidzę siebie za to niezdecydowanie. Powinnam odpisać Shawnowi, że jest w porządku, że w ogóle żyję i nie musi się o mnie niepokoić.

Zależy mu na tobie, debilko. Czy naprawdę tego nie widzisz?

Głosy w mojej głowie podpowiadają mi, żebym go olała, a najlepiej całkowicie zapomniała o jego istnieniu, ale ich nie słucham. Biorę głęboki oddech i wchodzę w wiadomość.

Melody Jones: tak, jest spoko
Melody Jones: mam tyle nauki, że to jakaś masakra
Melody Jones: a jak tam u ciebie?

Odpowiedź przychodzi szybciej, niż się spodziewałam.

Shawn Mendes: monotonność
Shawn Mendes: koncerty, festiwale, spotkania, masa fanów wokoło, zaczynam wariować

Melody Jones: tak to już jest, kiedy jest się piosenkarzem

Shawn Mendes: tak to już jest, kiedy jest się uczniem

Melody Jones: a idź mi

Shawn Mendes: no co
Shawn Mendes: kłamię?

Particular tasteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz