#40

564 36 0
                                    

MELODY POV

- Cześć Melody.

Odwracam się zaskoczona, słysząc czyiś cichy, męski głos za sobą.

- Hej Eiden. Mamy razem chemię?

- No tak jakoś wyszło - uśmiecha się krzywo.

- Panno Jones, czy masz coś do powiedzenia? - słyszę z drugiego końca sali. Momentalnie się odwracam i posyłam niewinny uśmiech nauczycielce.

- Nie, pani Owen.

- Nie rozmawiajcie - marszczy brwi i powraca do tematu lekcji.

- Mel - słyszę szept za sobą, a na mojej ławce ląduje zmięty papierek. Rozwijam go i czytam wiadomość:

Ta babka od chemii zawsze była taką jędzą?

Zazwyczaj tak odpisuję i podaję mu karteczkę. Odpowiedź przychodzi z opóźnieniem, bo Owen często na nas zerka i nawet bierze do odpowiedzi Eidena, który po drodze do tablicy daje mi zwiniętą kartkę.

W poprzedniej szkole uwielbiałem chemię. Teraz to będzie istna masakra.

No cóż piszę a ty ścisłosłowiec, nie?

Chłopak wraca do ławki a ja wciskam mu liścik.

- Jones, nie podrywaj! - dochodzi mnie czyiś przyciszony głos, a po chwili kilka osób chichocze. Wywracam oczami, a Owen każe im się uciszyć.

Karteczka przelatuje mi obok głowy i trafia prosto w siedzącego przede mną Josha. Na szczęście niczego nie zauważa, bo w spokoju gra na telefonie. Zabieram liścik spod jego krzesła i odczytuję:

A nie widać? :D

M: Powiedziałabym, że sportowiec, a nie mądrala

E: Dzięki :p może i mam mięśnie, ale jestem mądrzejszy od ciebie

M: Chciałbyś

E: Taka prawda Panno Human

M: No bez przesady Panie Ścisły

E: Trudno się z tobą rozmawia. Muszę znaleść nowych kolegów

M: ZNALEŚĆ?

E: Yyyy no okay, poszukać? Lepiej?

M: Z-N-A-L-E-Ź-Ć

E: Miałem rację. Z tobą trudno się rozmawia :*

M: Nie dziwię się, że nie znalazłeś jeszcze żadnych znajomych z taką beznadziejną ortografią;)

E: ;-;

M: Lubię zniechęcać do siebie ludzi, jak już pewnie zauważyłeś

E: Doskonale ci idzie

M: Och, dziękuję
M: Ćwiczę od dziecka

E: Widać

Nawet nie orientuję się, że rozdzwania się dzwonek informujący o przerwie i prawie spadam z krzesła słysząc głośny dźwięk dzwonka.

Słyszę z tyłu głośny śmiech Eidena. Prycham i pakuję swoje rzeczy do torby.

- Z czego się tak śmiejesz, Ścisły?

- Z ciebie, Human.

- Irytujący jesteś.

- Ty bardziej.

Particular tasteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz