SHAWN POV
Dryyyń.
Dryyyń.
Dryyyń.
- Jasna cholera - warczę, przecierając oczy jedną ręką, a drugą szukając źródła dźwięku.
Dotykam wibrującego przedmiotu. Telefon. Kto dzwoni?
- Co jest? - mruczę niezadowolony i unoszę się do pozycji siedzącej.
- Mendes! No w końcu! - Andrew wzdycha ciężko.
- O co chodzi?
- Pierwsze pytanie - gdzie jesteś?
- W domu.
- Czyim?
- A zgadnij.
- Nieeee.
- Taaaak.
- Poważnie, Mendes? - jęczy zrezygnowany. - Mówiłem Ci coś.
- Wiem, wiem. Ale dzisiaj się wynoszę. Słowo. Nawet jej to powiedziałem.
- Ile będzie trwać ta wasza rozłąka? Dzień? Czy dwa?
- Przynajmniej tydzień.
- Wow, nie szalej tak. Zakład, że nie wytrzymasz?
- Wiem, że nie wytrzymam - wywracam oczami. - Ale musi tak być.
- Nie powiedziałbym, że musi - mężczyzna pewnie wzrusza ramionami. - Ale jak uważasz.
- A co ty byś zrobił na moim miejscu, hm?
- A ja wiem - zaczyna się bronić. - To ty jesteś Shawn Mendes, nie ja.
- Bystry jesteś, nie ma co.
- Nie czepiaj się, bo jak ja Ci zacznę wymieniać twoje spóźnialskie wyczyny i idiotyczne pomysły...
- Wystarczy, panie Gertler - prycham. - Doskonale pamiętam swoje wpadki i te inne. Dziękuję za pamięć.
- Ależ proszę - rozpogadza się. - Za godzinę w biurze.
- A co to za ogromna dawka czasu?
- 15 minut, lepiej?
- Niech będzie godzina - odpowiadam szybko, na co się śmieje. - Przynajmniej będę miał czas na kawę.
- No widzisz. Masz być punktualnie, chociaż raz.
- Się robi - mówię wyluzowany, chociaż oboje wiemy, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się być na czas.
- Cześć - rzuca manager i kończy połączenie, zanim się pożegnam. Odkładam telefon na stół i zaglądam do lodówki. Pusto. Ach.
- Mendes.
Kurwa mać.
- Jezu, nie strasz mnie.
- Wystarczy Melody.
Zamykam lodówkę i odwracam się do dziewczyny, która stoi w drzwiach do swojego pokoju. O masakra. Sine cienie pod oczami, roztargane włosy i ponura mina. Co jej jest?
- Źle spałaś - mówię zaniepokojony i robię krok w jej stronę. Wzrusza obojętnie ramionami.
- Zdarza się. Wczoraj zrobiłam zakupy, ale nie wiem czy się nie zgniotły. Czekaj.
Mel wraca do pomieszczenia i po chwili przynosi produkty.
- Bułki są w niezłym stanie - oceniam, odbierając od niej rzeczy. Nie odpowiada, tylko przygląda się lekko zniszczonemu pudełku od masła. - To nic takiego.
CZYTASZ
Particular taste
Fanfiction(...) "Trzeba być Shawnem Mendesem, żeby wywołać tyle sprzecznych emocji naraz u innej osoby." Co wyniknie z przypadkowego spotkania siedemnastoletniej, niczym niewyróżniającej się Melody Jones i, uwielbianego przez miliony ludzi, Shawna Mendesa? Cz...