Nie spodziewała się, że Nijimurę podczas nauki otaczał chaos. Wywierał na niej wrażenie bardzo opanowanego i lubiącego porządek, więc kiedy weszła do biblioteki, a jej oczom ukazała się sterta porozkładanych zeszytów i podręczników, notatki kreślone ledwo czytelnym pismem, a pośród tego chaosu dwóch trzecioklasistów, nie mogła powstrzymać zdziwienia. Badawczym wzrokiem zmierzyła pogrążonego w zamyśle Japończyka i o wiele bardziej wyluzowanego Ilyę Siemoniewa, którego to najwyraźniej zbliżające się egzaminy zbytnio nie interesowały. Albo nie potrzebował się do nich przygotowywać.
Gorączkowe przygotowania rozpoczęły się, gdy kilka dni wcześniej nauczyciele przypomnieli o terminach egzaminów śródrocznych. Dla Hanamiyi nie miało to wprawdzie większego znaczenia. Zaaklimatyzowała się w nowym środowisku i jej noty plasowały się w kategorii „przyzwoicie", ale, jak się okazało, Nijimura przez zdarzenia ostatnich miesięcy zaniedbał naukę na tyle, że gdyby nie notatki tajemniczej Aksinyi Siemoniew, miałby nie lada problem z rekrutacją na wymarzony kierunek studiów.
Zauważyła, że starsza siostra Ilyi pełniła funkcję kogoś w rodzaju anioła stróża. Z opowieści obu chłopaków dowiedziała się, że to właśnie ona wyciągała brata z kłopotów, dopilnowywała rehabilitacji i wszystkich wizyt lekarskich, a w przypadku Nijimury chętnie pomagała mu ze sprawiającym problemy materiałem, nie żądając za to żadnych pieniędzy. Poza tym Michiru miała tę świadomość, że kiedy Shuuzou rwał sobie włosy z głowy z jej powodu, oprócz blondyna była przed nim starsza z Siemoniewów.
W ocenie Hanamiyi nie można jej nie podziwiać. Aksinya Siemoniew, studentka pierwszego roku medycyny Uniwersytetu Kalifornijskiego, potrafiła zadbać nie tylko o siebie, ale o brata i jego najlepszego przyjaciela. Była troskliwą siostrą, dobrą kumpelą i w pewnym sensie niedoścignionym ideałem Michiru.
Oczywiście, nie spotkała się z nią twarzą w twarz.
Siemoniew pierwszy zauważył nastolatkę z dwoma kubkami kawy na wynos i szkolną torbą przewieszoną przez ramię. Uniósł głowę znad podręcznika i posłał jej zawadiacki uśmiech. Im dalej postępowała terapia, tym bardziej dziewczyna dostrzegała atrakcyjność fizyczną największego podrywacza w promieniu kilku kilometrów. Jego uśmiech niejedną przedstawicielkę płci pięknej przyprawiał o palpitacje serca. Ze szczupłej sylwetki biła pewność siebie i gracja, jakby Ilya był świadomy atrakcyjności każdego ruchu. I jeszcze zadbane włosy, wiecznie w artystycznym nieładnie, i oczy o kolorze wyblakłej zieleni — to wszystko tworzyło idealnie współgrającą całość.
Odwzajemniła gest, bezdźwięcznie zachodząc pochłoniętego nauką Nijimurę, po czym postawiła przed nim opanowanie z jeszcze ciepłym napojem.
— Wsparcie przedegzaminowe przybyło — zagaiła. Shuuzou chwycił jej chudą dłoń w połowie powrotnej drogi i lekko ścisnął.
— Myślałem już, że dzisiaj nie przyjdziesz. — Posłał jej łagodny uśmiech. Na sam ten widok kąciki ust Michiru uniosły się znacznie. Odkąd wyjaśnili sobie wszystkie niedopowiedzenia, dobry nastrój przyjaciela udzielał się i jej, dzięki czemu zaczynała odzyskiwać dawno utraconą pewność siebie. Świadomość, że Shuuzou będzie obok niej na wypadek, gdyby zaczęła się bać lub panikować, podnosiła na duchu.
— Mój nowy pan i władca oświadczył, że przyjedzie po mnie później. — Teatralnie przewróciła oczami, po czym nie puszczając palców Nijimury, usiadła na wolnym obok krześle.
— Powinnaś mu wykręcić numer — stwierdził jak gdyby nigdy nic Siemoniew. — Umówić się z superprzystojnym kolegą, że zawiezie cię na terapię i temu draniowi nie powiedzieć ani słowa.
— Jeżeli mówisz o sobie, Ilya, to przypominam ci, mój przyjacielu, że w przeciwieństwie do Xen nie masz prawka — wypunktował bezlitośnie Nijimura. W szarych oczach Hanamiya dostrzegła ten błysk, który pojawiał się za każdym razem, gdy chłopak chciał blondynowi w bardzo wysublimowany sposób dopiec.
CZYTASZ
Poza kontrolą [Kuroko no Basket]
Fanfic(...) marzenia, za którymi gonimy, i rzeczywistość, która podąża za nami, są jak linie równoległe - nigdy się nie spotkają. Sądziła kiedyś, że upadek nigdy jej nie będzie dotyczył. Od dziecka miała wszystko, co sobie zażyczyła; każda jej zachcianka...